Witam
To mój pierwszy wiersz, pierwsze podejście do tego gatunku. Tak więc, proszę o konstruktywną opinię
Dokąd szedłem? Dokąd zmierzałem,
Sznurem nienawiści ciągany?
Oczy miałem przysłonięte, a na umyśle kajdany.
Nie zważałem na nic, na nikogo nie patrzyłem.
Kim byłem?
Jaki byłem?
Złym człowiekiem, głupcem we własne buty zapatrzonym.
Nieczułym na czyjąś krzywdę, czyimś bólem niezrażony.
Stare to czasy lecz wspomnienia ciągle żywe.
Twarze spamiętane i te dobre, i fałszywe.
To moja pokuta, przeprosić Was chciałem.
Co tu więcej pisać? Dzięki, że Was miałem.
To mój pierwszy wiersz, pierwsze podejście do tego gatunku. Tak więc, proszę o konstruktywną opinię
Dokąd szedłem? Dokąd zmierzałem,
Sznurem nienawiści ciągany?
Oczy miałem przysłonięte, a na umyśle kajdany.
Nie zważałem na nic, na nikogo nie patrzyłem.
Kim byłem?
Jaki byłem?
Złym człowiekiem, głupcem we własne buty zapatrzonym.
Nieczułym na czyjąś krzywdę, czyimś bólem niezrażony.
Stare to czasy lecz wspomnienia ciągle żywe.
Twarze spamiętane i te dobre, i fałszywe.
To moja pokuta, przeprosić Was chciałem.
Co tu więcej pisać? Dzięki, że Was miałem.
"Umierając we własnych łożach, za wiele lat, będziecie chcieli zamienić te wszystkie dni, na jedną szansę, jedyną szansę, aby tu wrócić i powiedzieć naszym wrogom, że mogą odebrać nam życie, ale nigdy nie odbiorą nam naszej wolności!" William Wallace