14-03-2010, 00:23
Wybaczcie jeśli moje wypociny będą słabe. Nie jestem nawet wielkim fanem poezji,ale postanowiłem wykorzystać dzisiejsze natchnienie i problemy ze snem, żeby spróbować czegoś nowego.
W ciernistych krzewach więzione serce
Skamle po cichu, że pragnie dziś więcej
Posłuchać?
Czy krótkiej żądzy oddać znów ciało?
Krąg się zaciska, a kolce wbijają
To przymus wybiera, gdy dobro umiera
Nie upaść?
Chciałbym móc tak spytać
Ale to nie winda do domu
A życie nie myślą
Tylko słowem i ciałem
Pełnią niepokoju
Zmienności królową
Zbawczej męki nosicielką
Lub zwykłym sześcianem
Z liczbą małą i wielką
Czas zacieśnia się bardziej
Chowa szczęście daleko
Tam nie dojdę jak dawniej
Drogą złudzeń i śmiechu
W ciernistych krzewach więzione serce
Skamle po cichu, że pragnie dziś więcej
Posłuchać?
Czy krótkiej żądzy oddać znów ciało?
Krąg się zaciska, a kolce wbijają
To przymus wybiera, gdy dobro umiera
Nie upaść?
Chciałbym móc tak spytać
Ale to nie winda do domu
A życie nie myślą
Tylko słowem i ciałem
Pełnią niepokoju
Zmienności królową
Zbawczej męki nosicielką
Lub zwykłym sześcianem
Z liczbą małą i wielką
Czas zacieśnia się bardziej
Chowa szczęście daleko
Tam nie dojdę jak dawniej
Drogą złudzeń i śmiechu
Odi profanum vulgus et arceo