Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pierwsza prędkość kosmiczna
#16
Hola, hola, Gorzki, chyba nie wziąłeś na poważnie żartu z przepisem - przecież go nawet "tekstem" nie można nazwać, brr... A jeśli mówisz o opowiadaniu, to może i Ci nie smakowało, ale za to jak podane! Cool
Odpowiedz
#17
Twój przepis przypomina mi przepisy Tokarczuk m.in. z Prawieku.

Cytat:Przysiągłbym, że coś do niej dodają.
Skoro piszesz wszystko w 3.os., nie powinno być raczej "przysiągłby"? Lub walnąć zdanie w cudzysłów i napisać, że detektyw o tym pomyślał.

Opowiadanie detektywistyczne nie musi być realistyczne. Musi być przesiąknięte stylem. Jak każde opowiadanie. Autorstwo domaga się subtelności, wierności i prywatnej właściwości.

Cytat:gotuj pod przykryciem szklanego klosza na pełnej k(...)

Zastanawiam się, czy przyczepić się do uciętego słowa. Nikt inny chyba nie zauważył, więc - umyślny zabieg autora nadający tekstowi pikanterii. Wink

Ja lubię zakręcone teksty (kropka). Lubię Twoje przyprawione szaleństwem abstrakcyjne teksty. Wszystkie zmysły i wielowymiarowe postrzeganie. Nice.
5/5
Odpowiedz
#18
Czyli miałem zaszczyt wystąpić - wraz z innymi zaglądającymi do tekstu - w roli rezusa czy innej kapucynki Tongue

W porządku, szukanie własnego dźwięku jest dobrym wytłumaczeniem, jednak widzę też drugą stronę medalu.
Budujesz w internetach markę Erazmus. Lepiej, gorzej, bardziej lub mniej świadomie. No i takimi sondażowymi wybroczynami troszkę strzelasz sobie w kolano.

O ekshibicjonizmie nie ma co pisać, bo tego typu próby psychoanalizy - ze strony czytelnika - ocierają się o śmieszność. Ale trzymanie poziomu (przy takim stopniu pisarskiej samoświadomości, jaki masz) jednak jest jakimś nakazem. Rozumiem, zabawa, nieznośna lekkość bytu. Ale szkoda, żeby się Kotarbiński w grobie przewracał Wink
Odpowiedz
#19
BEL, o rany, rany, Tokarczuk! Heart Wiesz jak połechtać ego. Ty lubisz zakręconych, ja jestem zakręcony, hihi. Dzięki za lekturę i ślad, to miłe!

ElEszu, już od dawna jesteście moimi szympnasami, trochę przepraszam za to, a trochę nie. Wink Budowanie marki? Z jednej strony to brzmi pokrzepiająco, z drugiej przeraża mnie wizja pewnej, hmm, odpowiedzialności za słowo. Robiłem tyle głupich rzeczy w internecie... Kotarbiński się przerwaca, a Piotr Szmitke wstaje z grobu, żeby zbić ze mną piątkę.
Odpowiedz
#20
Heh. Mądrala. Z tych, co się wyślizną, choćby mysią dziurką Big Grin
OK, dzieci i małpy głosu nie mają. Twoja marka, Twoja strategia. Wink
Odpowiedz
#21
Hihi, jakoś dam radę. Anyway, dzięki za dobre słowo! Wink
Odpowiedz
#22
Mówiłem oczywiście o "przepisie". W zasadzie zastanawiam się po jaki grzyb to tu zamieściłeś. Ot zagwozdka.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#23
Szczerze? Byłem ciekaw, ile ludzi będzie szukać czwartej części. Angel
Odpowiedz
#24
Cóż... ułatwiłeś nam zadanie linkiem w sygnaturze. Smile
Odpowiedz
#25
Hej, Bel, kąpałaś się dziś już? Ja wciąż czekam, aż kto zmyje ze mnie najlepszą sztukę w mieście. Wink
Odpowiedz
#26
Dwukrotna kąpiel w brokacie zaliczona pięciokrotnie. Umyć Ci plecki czerwienią moich ust? Zatrę ślady zagubionymi stringami. Ich też nikt nie zawołał do domu z orbity. Wink
Odpowiedz
#27
Tak, poproszę. Też mam piękną czerwień w pewnych miejscach siebie, z chęcią się podzielę w zamian. Możemy razem podskoczyć w kosmos, jeśli chcesz, zgarniemy z orbity stringi, będą nam przewodnikiem po uniesieniach.
Odpowiedz
#28
Ciemno, oczko. Ale najpierw pokontemplujmy wszechświat, bo dusze fotonów uleciały z kominów w stronę białej wypukłości - parabole domagają się zgłębienia.
Czy wypada tak przy świadkach? Pograjmy najpierw w krykieta głową Surfera, tylko gdzie ona płynie?
No i rozlane pod dywanem drinki jednokomórkowe nieprzyjemnie rozleją nam się na głowach. Spróbujmy Vivaldim przedwiośnie zatoczyć, będzie obłędnie, odskoczę tylko na sekundkę przypudrować cukrem słówka. Wink
Odpowiedz
#29
Nie, nie, nie Vivalidim. Polecam galaktykę Haydna. Pięknie stworzył świat, jestem pewien, że równie pięknie mógłby zrobić z Ciebie Ewę. Od parabol lepsze są asymptoty, lepiej przecież w nieskończoność szczytować, niż po krótkiej chwili uniesienia jak głowa Surfera spadać kometą. Proszę uważać z pudrem i nie kichnąć w środek słodyczy, bo rozsypie mi się na spodnie i będzie trzeba je wyprać w alkoholu i w soli fizjologicznej. Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości