25-03-2010, 05:29
Jak skrzypce wygięte w bioder napięciu
Uciekną w rezonans skrzydlatych motyli
Ty jasna czysta w aksamitu muśnięciu
Niebanalna naiwna wolna w tej chwili
Pozostawię śnieżne odciski na skórze
Od Twego istnienia do oczu błękitnych
Porządek natury i rzeczy zburzę
Zimą na pościeli stokrotki zakwitły
Na tafli gładkiej bez skazy stworzonej
Nasieniem życia pokryję codzienność
Ciszą dotkniemy moc chwili minionej
Jak piękna i złudna jest sama jedność
Już więcej nie będzie innego spotkania
Rozum nakaże dziękować w pokorze
Pozostanie w pamięci Pieczęć Nadania
Herberta archipelag i dzielące morze
Uciekną w rezonans skrzydlatych motyli
Ty jasna czysta w aksamitu muśnięciu
Niebanalna naiwna wolna w tej chwili
Pozostawię śnieżne odciski na skórze
Od Twego istnienia do oczu błękitnych
Porządek natury i rzeczy zburzę
Zimą na pościeli stokrotki zakwitły
Na tafli gładkiej bez skazy stworzonej
Nasieniem życia pokryję codzienność
Ciszą dotkniemy moc chwili minionej
Jak piękna i złudna jest sama jedność
Już więcej nie będzie innego spotkania
Rozum nakaże dziękować w pokorze
Pozostanie w pamięci Pieczęć Nadania
Herberta archipelag i dzielące morze