Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pendant do tekstu „Monę Lisę tanio sprzedam”
#1
 
 Znudziło mi się patrzenie na widza.
Wolę spoglądać tam, właśnie tam, gdzie nieustanny potok głów przesuwa się przed moją koleżanką. To nic, że widzę ją tylko kącikiem oka. Chociaż wieczorami odczuwam ból i martwię się, czy od tego zerkania nie dostanę – broń Panie Boże! -  zeza.
Zastanawiam się, czy to nie z powodu  (nie tylko moim zdaniem)  zbyt wybujałego zainteresowania  już na zawsze zastygł w kącikach jej ust z lekka drwiący, enigmatyczny uśmieszek.
 
 Ale co ja wiem, to moje!
 
Tu, w Luwrze, jest tajemnicą Poliszynela, fakt, że to ona sama namówiła niezrównoważonego szklarza Vincenzo Peruggię, by razem wybrali się na włoską wycieczkę.
 Znudziło się damulce tkwić na wspólnej ścianie  pomiędzy  włoskimi krajobrazami. Na własnej skórze  zamarzyła ponownie, po wielu wiekach, poczuć zapachy i smaki z rodzinnej „dalla bella Italia”.
 
 Ja także bardzo tęsknię…  ale rozumiem realia, tym bardziej teraz: pandemia, dystans, covidowe paszporty, maseczki, Tak na marginesie, ciekawe, czy i my je dostaniemy, i  - co w naszej sytuacji jest ogromnie ważne - kto będzie ich projektantem?  Podobno muzealni kustosze i konserwatorzy już sporządzają pierwsze listy kandydatów. I, także podobno, już zdążyli się pokłócić, wg jakiego klucza ich dobierać. Są tacy, którzy chcą zdać się na decyzję odpowiednich algorytmów. A czym one są -  te zagadkowe algorytmy - i jak wyglądają, żaden z moich ściennych sąsiadów jeszcze nie wie. 
 
Jednak, ta Lisa, biedactwo,  nie spodziewała się, że popadnie w taką niewolę i przez dwa lata uwięziona pod łóżkiem, zmuszona będzie do wdychania zatęchłego odoru walizy, która czasy świetności już dawno miała za sobą.
A dobrze jej tak!
 
Niestety, jak już  salonką, triumfalnie, ze wszystkimi szykanami i wygodami, powróciła do naszego wspólnego domu, to wywyższono ją, jak -  nie przymierzając – angielską królową.
 
Chodzą słuchy, że to na jej cześć przed wejściem wybudowano piramidę. Dobrze, że nie łuk triumfalny!
 I gdzie tu sprawiedliwość?


A przecież -  każdy widzi -  to ja mam bardziej zmysłowe usta!
I wcale bym się nie zdziwiła, gdyby i  ona popierała pomysł z maseczkami dla nas, No cóż…  zazdrośnica.
---  
·        „La Belle Ferroniere” -  Leonardo da Vinci /?/,  ok. 1495 roku,  Luwr. 
---
LuBe
sześć, dwanaście,

dwadzieścia dwadzieścia jeden
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości