Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pejzaż z (Ana)nke
#1
Na białych równinach skowyczących wiatrem
północnym, bo północ tu tylko wybija,
czas – polarny zegar, kiedy się z nim mijasz
w zamieci
odpływasz
skostniały zimowym teatrem.

W szale śnieżnych płaszczy skrywających myśli
zmarzniętych jak usta
bez krwi – bladosine.
W lodowym oddechu, gorącej malignie
jesteś
i będziesz
i znów mi się wyśnisz.

A przecież w tej białej krainie,
tylko białe wiersze powinny się rodzić.
Jak ty – bez rymu – rozgrzewasz i chłodzisz
głupie serca ciągle
zamroczone winą.

Puch śnieżny jak makijaż posrebrzył ci rzęsy
już mokre
od łez czy od śniegu?
Czy skrapla się obłok twojego oddechu?
Czy to wszystko gdzieś obok?
na zewnątrz – pomiędzy...?

...nami
zaległo coś w zaspie i mości posłanie
z alki skrzydeł, szadzi oraz biało-mrozu
Więc dryfuję bez celu po iskrzącym morzu,
wiosłuję,
odpływam w nieznane.
*
Jestem
w wielkim mieście
odchodzę
najlepiej - kochając i we śnie.
Odpowiedz
#2
Oo, a wydawało mi się, że już tu zostawiłam koment na temat utworu... Choć w zasadzie wiele nie napiszę, bo to jeden z tych wierszy, które, mówiąc kolokwialnie, zostawiają mnie z rozdziawioną gębą.
Jest piękny i tyle. Tylko nie napęczniej znowu z dumy, bo ulecisz jak balonik z helem... Big Grin
Odpowiedz
#3
Świat jest piękny z wysokości stratosfery, Sowo.
Dzięki.Angel
Odpowiedz
#4
Dobry, nie ma się do czego przyczepić Wink Przyjemny i lekki jak płatki śniegu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości