Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pan Igrek i Miłość
#1
Pan Igrek i Miłość

Pan Iks Igrek siedział spokojnie w swoim domku, popijał mocną, czarną od teiny herbatkę i próbował nabrać chęci do odrobienia pracy domowej, ale prawie spał. Obudziło go dziwnie i przerażające pukanie...
Pan Igrek nic nie przeczuwał, ale czytelnik nie głupek, czytelnik wie.
Do pana Igreka ktoś pukał! Ale pan Igrek... Pan Igrek nie wiedział kto.
– Puk, puk, puka się!! – powiedział pukający nieznajomy.
– Kto tam? – odrzekł grzecznie Pan Igrek.
– Otwieraj!!
– Kto tam?! – Niegrzecznie krzyknął pan Igrek. Przecież zaraz miał zacząć robić pracę domową!
– To ja, Miłość, wpuść mnie, mam ciężką walizkę!
– A po co ci ona? – Pan Igrek odpowiedział znowu grzecznie.
– Zamieszkam u ciebie! – O nie! Miłość chce zamieszkać z panem Igrekiem, a on ma tylko jeden kubek do herbaty!
– Po co?! – Człowiek rewolucji, sługa zmian czasem zwany panem Igrekiem ponownie zmienił postawę społeczną. I to na niegrzeczną.
– Jak to po co? Otwieraj!
– Nie otworzę – burknął pan Igrek.
– To wejdę oknem – zdecydowała Miłość.
– Nie mam okien! – Na szczęście pan Igrek mówił prawdę.
Wprowadzę teraz wtrącenie w środek dialogu, żeby zbudować bolesne do granic możliwości napięcie. Będzie się działo.
Drzwi, w które pukała Miłość, były zielone. Nie po to, żeby wyglądały ładnie. Miały uspokajać pana Igreka, gdy ktoś puka. Ale pan Igrek był daltonistą. Psycholog nie wiedział.
– To ja wejdę oczodołem... – kontynuowała Miłość.
Pan Igrek uśmiechnął się paskudnie i złośliwie. Przecież...
– Ja mam tam oko, ha! – Zastanawiające... Kiedy pan Igrek zmieni postawę społeczną? Czy Miłość unieważniła jego ideały?!
– Poczekam – odrzekła Miłość. A się cholera przypałętała.
– Na co?! – Pan Igrek wypił herbatkę. Pod pretekstem zrobienia nowej, złapał czajniczek. Nie chciał oparzyć się miłością, ale miłość oparzyć... Z chęcią.
– Poczekam, aż rzucisz na nią okiem!!
I pan Igrek rozlał wodę z czajniczka. Na rękę. Bolało. A na miłosne oparzenie jeszcze poczeka.

Epilog:

Pan Igrek odrobił pracę domową, wypił herbatkę i nie rzucał okiem. Ale Przeznaczenie było starym przyjacielem Miłości. I w końcu pan Igrek otworzył serce, a to wystarczyło.
Właśnie na to czekała Miłość i jej walizka.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości