07-06-2011, 23:04
Drzwi balkonu
uchylone delikatnie
świeżością wypełnione
wzrok wpatrzony w mapy
w jedną z nich zawijam melodię
pokłosie ułańskiej fantazji
bilety w dłoń
rolety w dół
słońce w górę
ostatni łyk kawy
głęboki wydech codzienności
pierwszy wdech przygody
ubranej w podróżnika szatę.
uchylone delikatnie
świeżością wypełnione
wzrok wpatrzony w mapy
w jedną z nich zawijam melodię
pokłosie ułańskiej fantazji
bilety w dłoń
rolety w dół
słońce w górę
ostatni łyk kawy
głęboki wydech codzienności
pierwszy wdech przygody
ubranej w podróżnika szatę.
Zabijmy nasze pragnienia.
Oddajmy je innym ludziom.
My niewolnicy czarni od sadzy,
pracy nad naszą duszą.
Oddajmy je innym ludziom.
My niewolnicy czarni od sadzy,
pracy nad naszą duszą.