Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
POLITYCZNY KARUZEL
#1
Nadchodzi dzień, gdy kończą się igrzyska i opada wyborczy kurz, a Panowie Dzidziusiowie z partyjnych list, oblizując się na myśl o dietach i służbowych tułaczkach po UE, przymierzają się do zasiadania, piastowania i pełnienia. Nowa władza drapie się na świeczniki, postumenty lub piedestały, mości się na fotelach, stołkach i taboretach, wsiada do limuzyn z osobistym woźnicą i przejmując zdobyczne gabinety, odbiera od podwładnych - hołdy (w akompaniamencie wazeliniarskich piruetów).

Rozpoczyna się reorganizacja wyposażenia. W odstawkę idzie palma wycierająca sufit, znikają ponure kanapy w kolorze PiS i zastąpione są kanapami w cudownym kolorze PO. Kossak wędruje do utylizacji, a na ścianę wjeżdża Malczewski. Dywan w podsłuchowe prążki przechodzi do historii, a na jego miejscu zjawia się dywan w miłosne ciapki.

Zaczyna się twarda harówa dla Ojczyzny. Katorżnicza orka polegająca na zamianie stryjka na kijek, czyli na zastąpieniu poprzednich nieudaczników, nieudacznikami z właściwego klucza. Od tej pory styl sprawowania władzy polega na zastępowaniu błędów uczynionych przez poprzedników, błędami ludzi ze zwycięskiej opcji. Jej pierwszy etap, to zapoznawanie się z zakresem przywilejów, wypłacanie sobie odszkodowań za zwycięstwo w wyborach i upragniona demolka dokumentów wydanych przez niedawnych rządzących (np. kierownicy przestają nimi być a funkcje sprawowane przez teścia dygnitarza z przegranej drużyny, przejmuje teść dygnitarza ze stada chwilowo absolutnej).

W Sejmie, w Senacie i po ministerialnych pieczarach, po kancelariach namaszczonych WŁADZĄ i pełniących funkcję spichlerza na kompleksy, wkrótce rozlegnie się płacz i zdesperowane zgrzytanie zębów, a z gabinetów i piaskownic, spod dziurkaczy, wiaderek i szufelek, wydobędzie się chóralny pisk struchlałej dziatwy: CO STANIE SIĘ Z POLSKĄ, GDY NAS ZABRAKNIE?
Odpowiedz
#2
Że tak odpowiem kolokwialnie: nic.
Namaste, Tygerski
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#3
fakt, że nic, ale co krwi napsują...

pozdrawiam
Odpowiedz
#4
Dobrze ujęte. Lekko, zgrabnie, ironicznie, zgodnie z prawdą.
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."

— Jim Morrison
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości