zamykam oczy i widzę rzeczywistość
na ulicach blade twarze naćpanych i świętych
obdzierają się ze skóry i gryzą własne kości
otwieram oczy i widzę senny ciepły świat
monety pozwalają na wszystko
tu tylko świństwa są bezinteresowne
pojedyncze światy stają się odległe
wkoło ogrodzeń warczą zazdrośnie złe duchy
jedynie dla zwierząt ludzie stają się bardziej ludzcy
paranojo indukowana
nie chcę się bać
na ulicach blade twarze naćpanych i świętych
obdzierają się ze skóry i gryzą własne kości
otwieram oczy i widzę senny ciepły świat
monety pozwalają na wszystko
tu tylko świństwa są bezinteresowne
pojedyncze światy stają się odległe
wkoło ogrodzeń warczą zazdrośnie złe duchy
jedynie dla zwierząt ludzie stają się bardziej ludzcy
paranojo indukowana
nie chcę się bać
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.