Trzy godziny w mieście Kraków

[starysta]

Kraków to miasto
jak wiele innych
ale inne
większe od mniejszych
mniejsze od większych
dla mnie w sam raz

brama Floriańska
Orłem Piastowskim
otwiera widok cudowny

uliczki dziwne wydeptane
pokryte patyną czasu królów
i ludzi pełne ciekawskich

wielkie w ludzi uczonych
wielkie w zabytki
wielkie w dzwony

Michalik jest drogi
bar obok tani
placki ziemniaczane

trębacz oznajmia godziny
przed ołtarzem Wita Stwosza
modlitwy składamy panience

obok pracowni obrazy
malują wieczność
dla siebie i chwały rajców

po plantach nie pływają kajaki
przechodnie karmią gołębie
sami popijają wodę

Wawel dostojny za murem
skryty i tajemniczy
na wzgórzu kaplica brama

i Wisła błękitna wstęga
pisze historię żywą
o ludziach, hotelach i cudach
Krakowskich obwarzankach
Krakowskich kwiaciarkach
Krakowskich dorożkach

[Changed]

No, no, widzę, że jesteś fanem Krakowa. Przynajmniej na potrzeby wiersza.
Za to, to, co tu jest kojarzy mi się z takim wierszykiem szkolnym...

[starysta]

nie zgadzam się, nikt nie odda wizerunku miasta tak by nie było można piękniej,
a ja bywałem w Krakowie, tylko przejazdem, czasami zatrzymałem się na trzy
godziny i to one właśnie.
Jednak kiedyś poświęcę więcej czasu, temu miastu, popatrzę, nie przejdę tylko.
Koncentrat, to jest.