Bidaka, turecki Kurd handlował solą, przewożoną na grzbiecie osiołka. Zawsze obok szedł piękny Dżamal, a nie bliska rozwiązania Aisza.
Kiedyś czworonóg znarowił się przed mostem i nie chciał iść, jak fiat 126 P kiedy poszedł zbierak napędu. Akurat most runął za sprawą wieku i być może życiowego doświadczenia. I musieli przejść nurt rzeki, i prawdę ekranu. W przeciwieństwie do rodzacej się pośladkowo opozycj parlamentarnej, osioł wyciągnął właściwe wnioski, że teraz dźwiga mniejszy ciężar.
Po odbudowaniu przeprawy z przedwyborczej konieczności, zaczęło się. Osioł się zaparł, jakby znowu szedł na ocapienie, a może antycypując już na Konstytucję. Przechodził tylko pod kładką rowerową, w bród, a nie wszerz kraju, jak partio-bus z przepałem.
Łebski Dżamal, oprócz ładunku, przytroczył do grzbietu ogoniastego gąbki, chłonne niczym oglądalność konkurencyjnych stacji telewizyjnych. I stało się tak, że bez zmiany kanału osioł momentalnie zgłupiał. To nie było miejsce zabaw Zeusa, Europy i jej towarzyszek. Wałach zatrzygł uszami, zamulony, przedźwigany myślami. Ale mniej od celebrytki, przed podniesieniem sobie pośladków.
Po odbudowaniu przeprawy z przedwyborczej konieczności, zaczęło się. Osioł się zaparł, jakby znowu szedł na ocapienie, a może antycypując już na Konstytucję. Przechodził tylko pod kładką rowerową, w bród, a nie wszerz kraju, jak partio-bus z przepałem.
Łebski Dżamal, oprócz ładunku, przytroczył do grzbietu ogoniastego gąbki, chłonne niczym oglądalność konkurencyjnych stacji telewizyjnych. I stało się tak, że bez zmiany kanału osioł momentalnie zgłupiał. To nie było miejsce zabaw Zeusa, Europy i jej towarzyszek. Wałach zatrzygł uszami, zamulony, przedźwigany myślami. Ale mniej od celebrytki, przed podniesieniem sobie pośladków.