Orientacje seksualne
#1
Rainbow 
Ostatnio pojawił się temat o "wolnych związkach", ale to jeszcze nie dotyczy bezpośrednio dyskusji o orientacjach seksualnych. Natomiast temat ten jest dość burzliwy i ponieważ chciałem tak uniknąć offtopu, to zdecydowałem się na założenie nowego wątku.

Dlatego też pytam: jakie jest Wasze nastawienie do osób homo- i biseksualnych? Uważacie, że powinny być zalegalizowane ich związki partnerskie, małżeństwa, adopcja dzieci?
Odpowiedz
#2
Tak, ależ temat rzeka...
Więc tak: Pirka, Pirania, Piramida88 mówi że, jak najbardziej jest za zalegalizowaniem takich związków i nie ma nic przeciwko temu.
Mamy różne odmiany miłości prawda? Dopóki nikomu nie dzieje się krzywda, a obie osoby czują się dobrze i daje im to szczęście to czemu nie? Nie wyobrażam sobie że jest związek facet i kobieta, każdy ma odwrotną orientację i się ze sobą męczą, bo społeczeństwo wymaga, nakazuje piętnuje i w końcu bo są takie normy. Szczęście także jest względne, ja nie mam NIC przeciwko takiemu szczęściu!

Uważam, że takie związki powinny być legalizowane i mieć pełnie praw. Liczy się tolerancja, zrozumienie oraz własne szczęście.

Jest tylko jedno:

Jak idzie kobieta z kobietą za rękę na ulicy to mi to nie przeszkadza i nie postrzegam to jakoś odmiennie, ale jak widzę facetów, to mam dość osobliwą minę Wink
EDIT:
Moja osobliwa mina nie oznacza, że ich nie toleruję, czy że mi to przeszkadza, tylko inaczej to wygląda.

Piramida88


PS. Jestem za adopcją..
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
To nie jesteś tolerancyjna.
Odpowiedz
#4
Rozejrzyjmy się wokół i spostrzeżmy ,że każdy człowiek ma prawo nie tylko do odmiennej religii, odmiennego sposobu życia, ale także do innego ubioru, niekoniecznie zgodne z najnowszymi trendami mody, a my powinniśmy to uszanować, nie naśmiewać się i powinniśmy pozwolić im żyć tak jak to uważają za słuszne. Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć o sobie, że jesteśmy naprawdę tolerancyjni.

http://www.tolerancja.org.pl/co-to-tolerancja.html

Tolerancja, to i dzisiaj jest względna odsyłam do tekstu//

Ach, jeszcze definicja:

Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") - termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa. W okresie reformacji pojęcie to było stosowane w odniesieniu do mniejszości religijnych. Obecnie termin ten obejmuje również tolerancję różnych orientacji seksualnych oraz odmiennych światopoglądów.
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#5
Trzy razy NIE.

Nie obchodzi mnie, kto z kim sypia, niech sobie to robi w swojej sypialni. Spoko.

Nie uważam jednak, że normalnym jest, aby osoby homoseksualne zawierały związki małżeńskie czy adoptowały dzieci. Otóż, po pierwsze, małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny. Taki układ daje naturalną możliwość spłodzenia potomstwa, ergo: przedłużenia gatunku. W związku z powyższym, homoseksualizm nie jest zgodny z naturą, jest wynaturzeniem, przez co nie można dawać mu praw przysługujących heteroseksualistom. Jeżeli para homoseksualna boleje, że nie będzie mogła po sobie dziedziczyć, albo coś w tym rodzaju, to albo niech spiszą testament, albo założą spółkę cywilną i tam ustalą zasady zarządzania majątkiem. Co do szumnych odwiedzin w szpitalach i braku dostępu do informacji o pacjencie - na Boga, nigdy mi się nie zdarzyło, aby ktokolwiek zapytał mnie, kim jestem dla pacjenta.

Moim zdaniem zezwolenie na adopcję dzieci dla par homoseksualnych, które ze swojej pozycji własnych mieć nie mogą, będzie krzywdą dla przysposobionych. Dlaczego? Ponieważ dzieci takie od początku będą miały wpojony zaburzony model rodziny. A przecież rodzina, w ujęciu socjologii, to rodzice plus przynajmniej jedno dziecko.

Silne naciski ze strony środowisk gejowskich sprawiły, że ludzie czują się mieszkańcami zaścianka, jeżeli gremialnie i radośnie nie popierają parad, manifestacji czy debat dotyczących przyznania praw rodziny parom homoseksualnym. A przecież jeszcze nie tak dawno, bo ledwo kilkadziesiąt lat temu, homoseksualizm uznawany był za taką samą chorobę psychiczną jak np. schizofrenia. Czy ktoś kiedyś widział paradę schizofreników? Czy schizofreników się leczy, czy wmawia się społeczeństwu, że ewriting iz okiej?

Odwracając nieco temat, zakładając, że homoseksualizm chorobą nie jest, a jedynie preferencją seksualną, to czy ktoś widział paradę osób rozkoszujących się miłością francuską? Nie, ponieważ to, co kto robi w łóżku, o ile nie jest gwałtem albo pedofilią, nikogo, poza samymi partnerami, interesować nie powinno.

Na koniec mojego ciemnogrodzkiego wywodu pozwolę sobie przytoczyć dowcip, pięknie obrazujący, że teraz wszystko, co jest mniejszością ma większe prawa niż większość. Jak pisał Waldemar Łysiak,parafrazując, teraz najlepiej byłoby być homoseksualną mieszkającą w Ameryce, wywodzącą się z Korei Północnej buddystką. Najlepiej czarną.

A oto obiecany żarcik, niestety, bardzo prawdziwy:

Pewien Amerykanin miał niewielką firmę, prosperowała dobrze, jednak przyszły ciężkie czasy i musiał kogoś zwolnić. Siadł tedy ze swoimi wieloletnimi pracownikami i wyłuszcza im problem.
- Nie możesz mnie zwolnić, bo jestem samotną matką - powiedziała Patricia
- Nie możesz mnie zwolnić, bo jestem niepełnosprawny. To byłaby dyskryminacja! - powiedział Bob
- Nie możesz mnie zwolnić, ponieważ jestem czarny - powiedział Roger - To byłaby dyskryminacja rasowa
- Nie możesz mnie zwolnić, ponieważ jestem tuż przed emeryturą - powiedział Henry - to byłaby dyskryminacja ze względu na mój wiek
- Nie możesz mnie zwolnić - powiedział Abdul - ponieważ jestem muzułmaninem. To byłaby dyskryminacja na tle religijnym.
Właściciel firmy zasępił się, bo nie miał jak bronić się przed tymi argumentami. Wzrok wszystkich padł na młodego, zdrowego , białego mężczyznę. Ten, speszony odrzekł
- Wiecie, wydaje mi się, że chyba jestem gejem...

To tyle z moich ust o poprawności politycznej próbującej nam wmówić, że "tylko to jest normalne, co jest bardziej nachalne".

Pozdrawiam.
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#6
Legalizacja związków - proszę bardzo, rozwiąże to mnóstwo problemów prawnych takich jak dziedziczenie, dzielenie się ubezpieczeniem czy prawo decydowania o opiece medycznej. Z mojego punktu widzenia: spoko, szkodliwość społeczna żadna, a przynajmniej pewne środowiska przestaną pyszczyć.
Jestem jednak na nie w temacie adopcji. Jasne, z jednej strony polski system domów dziecka zasługuje na zrównanie z ziemią i spalenie gruzów, biedne dzieci zasługują na rodziców nawet, jeśli miałyby to by być dwie mamusie... Ale nie ma żadnych danych psychologicznych, jaki wpływ mają homoseksualni wychowawcy na takie dzieciątko. Nie ma - bo to by było eksperymentowanie na istotach ludzkich, zabronione kilkoma konwencjami.
Nie zgadzam się z kolei z kapadocją w temacie zaburzonego modelu rodziny - wychowałam się bez ojca, nie mam zakodowanego "odpowiedniego" socjologicznie modelu rodziny, a moja własna funkcjonuje dość sprawnie.
Odpowiedz
#7
Ja też wychowywałam się bez ojca i gwarantuję Ci, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak to na nas wpłynęło Smile

Weź Samaelitko pod uwagę, że jeżeli dasz komuś palec, to zaraz chwyci Cię za całą rękę.

Ja w temacie się wypowiedziałam - nie będę powtarzać tego, co już raz naskrobałam.
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#8
Ogólnie, to ja zawsze jestem za tymi, którzy mają w życiu trochę pod górkę. I w takich dyskusjach zawsze się rozpłaczę, bo ten ogrom niezrozumienia dla tej 'inności' mnie przygniata strasznie.
Może adopcja jest tematem do przemyślenia, bo dziecko w ten sposób wpaja się pewne rzeczy. A jeśli teraz osoby homoseksualne nie mają najlepiej, to jest to w jakiś sposób przekazywane dziecku.
A reszta - chyba nie mamy prawa im tego zabraniać.

Rany, nie mogę skonstruować tego posta tak, żeby był czytelny. Ale zignoruję to.
Odpowiedz
#9
Jak doszło do skreślenia homoseksualizmu z listy chorób? Otóż niewielką większością głosów, na konferencji w czasie której bardzo aktywni byli aktywiści gejowsko-lesbijscy. I buch!, to już nie jest choroba. I co się dzieje? Jak wygląda "tolerancja"? To już nie "przecierpienie" tylko traktowanie kogoś jak świętą krowę tylko dlatego, że tak a nie inaczej zabawia się w łóżku. Perez Hilton, uważający że może nazwać kogoś "głupią ku**ą" gdy ten ktoś wyrazi swoją prywatną opinię na temat pseudomałżeństw homoseksualnych niezgodną z poprawnością polityczną. Robert Biedroń uważający, że jeśli on kogoś nazwie faszystą, to ten ktoś faszystą jest i można go bić jako "nazi'ego" (patrz reakcje na Marsz Niepodległości). Parady Równości w których równo się jedzie po tych, którzy nie są politpoprawni.

Jak pisze kapadocja - daliśmy palec, pożarli rękę po łokieć i domagają się więcej - inaczej zamkną nas za odmowę nienawiści. A raczej daje się im coraz więcej. Zabierając innym ludziom. W Holandii nie nazwiesz swoich rodziców na ulicy "mamą" i "tatą" - to homofobia. Mówi się rodzic 1 i rodzic 2. A nie, przepraszam - to by sugerowało, że to są rodzice biologiczni - znowu mowa nienawiści w stosunku wobec niemogących mieć dzieci gejów. "Opiekun A" i "opiekun B". A ja wolę opiekuna numer jeden...

Oczywiście najgorszym homofobem świata jest Kościół, który nienawidzi homoseksualistów. Błąd - Kościół potępia czyny homoseksualne jako zakazane przez Boga jako "obrzydliwość". Nowy Testament jasno mówi, że spółkujący ze sobą mężczyźni nie posiądą Królestwa Niebieskiego. Jest to traktowane jak śmierć duchowa, gorsza od fizycznej! Nie pisze nic o "ludziach odczuwających pociąg". Dopóki taki człowiek zwalcza swoje pokusy, zachowuje czystość, jest dobrze. Nawet jeśli się ich dopuszcza należny mu jest szacunek, lecz należy go napominać tłumaczyć, że grzeszy, że plami swoją duszę i bezcześci świątynię, jaką jest ludzkie ciało.

Więcej na stronie benedyktynów tynieckich: http://www.tyniec.benedyktyni.pl/ps-po/?p=85 Polecam punkt c - racje medyczne.

Homoseksualizm istniał zawsze. Pedofilia także. A niedawno mieliśmy konferencję pedofili. W czasie której wychwalano jak dojrzałe są dzieci, które takie stosunki odbyły, że dziecko nie jest w stanie tego zrozumieć a więc i wyrazić zgody, więc takie praktyki mogą się odbywać bez akceptacji drugiej strony... Powtórka z rozrywki.

Donnie:
A patrz jak ciężko i pod górkę mają alfonsi. Patrz jak ciężko ma Kościół, uznawany za homofobiczny. To, że komuś jest ciężko nie znaczy, że od razu należy mu się nasze wsparcie. O uwielbieniu jakim należy obecnie otaczać gejów i lesbijki nie wspominając.

A propos lesbijek. Mają one swoją wyspę Lesbos. To i geje powinni dostać swoje miejsce na mapie. Proponuje Sodomę i Gomorę, której aktywne lobby LGBT opisano w Księdze Rodzaju.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#10
Słowo "tolerować" rozumiem następująco: toleruję, czyli nie koniecznie się z jakimś zjawiskiem zgadzam, ale nie występuję przeciwko niemu, przyjmuję do wiadomości jego istnienie, ale nie zwalczam go. Taki jest również mój stosunek do homoseksualizmu. Według mnie to nic innego jak choroba psychiczna, którą należy leczyć a nie z wielką pompą walczyć o prawa dla osób na nią cierpiących, tak jak to teraz jest w modzie. Uważam postawę homoseksualistów za błędną, ale nie mam prawa wymuszać na nich, by zmienili światopogląd. Godzę się z takim stanem rzeczy, że coś takiego jak homoseksualizm ma miejsce - toleruję. W kwestii organizacji rodziny, adopcji itd. podzielam zdanie kapadocji. Istnienie związków heteroseksualnych wymusza na nas biologia. Wszystkie inne opcje to tylko fanaberie osób cierpiących na problemy natury psychicznej albo podążających za modą.
Odpowiedz
#11
Kościół to sprawa chyba trochę osobna. Z zasady Kościół orientacji nie ma. Nie wiem, może to trudne do wyobrażenia, ale jestem "współczująca" także i katolikom, duchownym. To strasznie trudne do pogodzenia, kiedy świat się rozszczepia na tysiące stron, z których każda ma kawałek racji i każdej chciałoby się pomóc. No, to jest mój problem.
Jednak mamy już naszego homosia, który sobie nie wybiera - jak alfons - że zakocha się w tej, a nie innej osobie. My też tego nie wybieramy. I nie rozumiem, dlaczego z tego powodu, że ten nasz hipotetyczny gej czy lesbijka osiąga szczęście w miłości inaczej niż my, ma być szykanowany, potępiany. Jeśli nie jest to w żaden sposób krzywdzące...

A ta cała polityczna otoczka, która się wytworzyła, jest męcząca, bo wszyscy do niej sięgają. I zmęczone są osoby takie jak pan powyżej, i sami zainteresowani, czyli ci nasi homoseksualiści. Ale w każdej grupie znajdą się tacy, którzy raczej nie są postaciami pozytywnymi.
Inna sprawa, że ten medialny boom jest konieczny. Nie wiem, czy ktoś patrzy na to w ten sposób, bardziej socjologicznie. Gdy świadomość społeczna się zmieni, znikną wszystkie irytujące parady i kontrowersyjne występy mniejszości seksualnych. To chyba tylko kwestia czasu.


Edit:

Disaster, a nie sądzisz, że homoseksualizm też jest przymusem biologicznym? Może u nas jest odwrotnie niż jak u dzikich kotów, których populacja drastycznie się zmniejsza. One zmieniają swoje obyczaje ( lwy i tygrysy już nie zjadają małych swoich konkurentów ), by zwiększyć swą płodność. A my?
Odpowiedz
#12
Cytat:Disaster, a nie sądzisz, że homoseksualizm też jest przymusem biologicznym? Może u nas jest odwrotnie niż jak u dzikich kotów, których populacja drastycznie się zmniejsza. One zmieniają swoje obyczaje ( lwy i tygrysy już nie zjadają małych swoich konkurentów ), by zwiększyć swą płodność. A my?

A my wymyśliliśmy całą masę sposobów na zabijanie nienarodzonych dzieci (wiesz, że w Chinach najdroższymi zupami w renomowanych restauracjach są te robione z ludzkich płodów?), bezbronnych, starych i chorych (wiesz, że ludzie starsi masowo emigrują z Holandii ze strachu przed eutanazją?) oraz tych, których interesy nie są po drodze światowym mocarstwom i koncernom (biedny, uciśniony Irak jest "uwalniany" przez Amerykanów, czemu nie uwolnią uciskanych Kubańczyków? Bo na Kubie nie ma ropy.). Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania, to logiczne, że dążymy do samounicestwienia, skoro jest nas za dużo.

Nie uważam, że homoseksualizm jest przymusem biologicznym - jest wynaturzeniem, zboczeniem, fanaberią ludzi, którym się w głowach poprzewracało - nazwij to jak chcesz.
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#13
To przykre, ale samounicestwienie nie jest czymś tak nienaturalnym, jak byśmy chcieli.
Chciałam tylko zwrócić uwagę, że nasilenie tego zjawiska może być odpowiedzią ewolucji na ludzkie poczynania. Może, a nie musi być.
I nawet jeśli powierzchownie wygląda to na fanaberie, to przecież nieco głębiej może to okazać się czymś o wiele bardziej poważniejszym.
Odpowiedz
#14
Jest chore samounicestwienie. Szczególnie gdy wystarczy być solidarnym z drugim człowiekiem a nie dbać tylko o przetrwanie swoich genów i pandy wielkiej. Chodzi hipoteza, że HIV był tworem człowieka, wypuszczonym w Afryce by pozbyć się "darmozjadów z Trzeciego Świata". Niestety, małpy i homoseksualiści sprowadzili tę chorobę na naszą półkulę. Spiskowa teoria dziejów, wiem. Ale powiedzcie - ilu jest takich, co chętnie wymyśliłoby szczepionkę by pozbyć się kilkunastu milionów "darmozjadów"? A ilu takich, co by chętnie za nią zapłaciło... Podobno Bill Gates... Ale wątek o teoriach spiskowych już jest, więc tu milczę...

Homoseksualizm nie może być odpowiedzią na nadmiar ludzi bo - uwaga - był od zawsze. Nie powiesz mi, że w czasach helleńskich było za dużo ludzi. A wtedy też się szerzyła sodomia.

Co do Kościoła - nie tylko ten wredny, zacofany katolicyzm ale i buddyzm potępia homoseksualizm, chyba Dalajlama XIV głosi, że to niewłaściwe zachowania seksualne, a hinduizm, że homoseksualiści w następnym wcieleniu będą zwierzętami. Ale to wredna homofobia, nie?

"znikną wszystkie irytujące parady i kontrowersyjne występy mniejszości seksualnych. To chyba tylko kwestia czasu."

A zniknie cenzura ("mowa nienawiści"), nietolerancja (łatki "homofoba") i inne "postępowe" działania? Zaprzestanie się oddawania parom homoseksualnym dzieci, zabranych z normalnych rodzin, na podstawie wszechwiedzącego urzędasa?
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#15
Wybaczcie, nie mogę zebrać myśli, więc napiszę ogólnie (wiele rzeczy powtórzę za Donnie, bogu dzięki, że są takie osoby, jak ona lub Pirka; )


1. To, w jaki sposób zachowuje się część środowisk homo- nie ma żadnego wpływu na to, jakie prawa im przysługują.
2. To, że coś jest nienaturalne (chociaż akurat homoseksualizm jest rozpowszechniony wśród zwierząt), nie znaczy, że jest gorsze (czy księża są gorsi, bo postępują zupełnie wbrew naturze?).
3. Wszystkie te parady rzeczywiście mogą budzić zgorszenie. Nawet nie samą promocją homo-, ale nienawiścią, jaką ze sobą niosą i chęcią narzucenia innym własnego światopogladu. Ale - jak mówi Donnie - to naprawdę jest potrzebne, i gdy wreszcie ludzie zaakceptują ludzi, pewien jestem, że to wszystko zniknie.
4. Raz jeszcze powtarzam: to, że teraz co poniektórzy przesadzają w drugą stronę, dyskryminując katolików itd., nijak się ma do tego, że homo- należą się takie same prawa, jak hetero.

=. Tu dodam jeszcze krótką dygresję - małżeństwa: niekoniecznie, bo wg konstytucji m. to związek kobiety i mężczyzny. Ale 99% homo- domaga się po prostu związków partnerskich lub innych tego typu instytucji.

5. Odnośnie kościoła - czy gdyby ktoś powiedział wam, że wasza miłość nie jest miłością a grzechem i stwierdził, że musicie "powstrzymywać swoje pokusy i wszystko będzie ok"... Ech.
6. Homoseksualizm NIE JEST fanaberią. Błagam... Nie widzę nawet sensu argumentować.


Przyznaję szczerze - nie spodziewałem się tak wielkiej nietolerancji na tym forum i bardzo mnie to boli... raz jeszcze wielbię potwora spaghetti za takie osoby jak Donnie albo Pirka; )
pozdrawiam, A
[Obrazek: sygnatka.png]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości