Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
On
#1
Teraz... Pragnęłabym zwyczajnie być z Tobą... Trywialne...
Zamykam oczy, lecz nie mam wyobraźni. Muszę czekać i czekam. Każde słowo od Ciebie płynące uderza prosto w moje serce. Każda litera, którą wyślesz wywołuje szalone fale w moim umyśle...
Całkowity chaos.
Czekam. Czekam na jakąkolwiek wiadomość od Ciebie. Czekam na Twoje złote szyderstwo. Znów nie mogę się doczekać, aż mnie upokorzysz.
Dla Ciebie, mogę się upokorzyć dalece bardziej.
Jedno słowo, a ja będę pragnąć więcej, jedno słowo, a będę już całą Twoja, opętana, bezrozumna, zaślepiona.
Nie boję się tego.
Wiem, że mógł napisać i nie zrobił tego. Nawet takie upokorzenie powoduje łzy radości...
Co się ze mną dzieje...
Już to, że istnieje powoduje moje szczęście. Irracjonalne szczęście.
Wciąż czekam i czekam.
Cały wszechświat... zakrzywia się po to tylko, bym mogła o nim myśleć. Cały wszechświat tylko dla mnie, ale ja go nie chcę, nie potrzebuję.
Żyję marzeniami, ułudą.
Chcę na niego patrzeć, a w jego oczach widzę to radosne szyderstwo.
Chcę, aby mnie... dotknął. Ale on pragnienie to wyśmiał.
On zawsze wygrywa!
Nieśmiertelny, niepokonany, dumny, lecz łagodny.
Łagodne odrzucenie...
Nie, on mnie nie odrzuci. On chce drażnić się ze mną wciąż i wciąż. Ale on już wie- ja nigdy nie przestanę próbować, niezależnie od tego, co powie.
Znów wygrany.
Teraz patrzy, jak się miotam w szale tęsknoty i gniewu- bezsilnego. Cieszy się, a ja potrafię tylko cieszyć się z jego samozadowolenia.
Marna.
Radosny władca mojej duszy, on to delikatnymi słowy pobudza moje ciało, a gwałtowną złośliwością, powoduje podniecające uczucia opadania w dół...
Nisko, do piekieł chcę opaść z Tobą!
Beztroski aniele...
Krew krąży szybciej i szybciej, gdy czekam. Nadzieja napędza zmysły.
Z każdą godziną coraz bliżej magicznego wieczora, kiedy możesz być gdzieś tam daleko, kiedy jest szansa, że łaskawie napiszesz choć słowo, a ja znów zasypiam, zmęczona oczekiwaniem.
Nigdy nie wiem, czego mogę się spodziewać.
Uwielbiam to.
Uwielbiam, jak mnie upokarzasz, ale tylko Ty tak możesz. Nikt inny.
Uwielbiam jeszcze bardziej, jak dajesz mi nadzieję, materiał do snów na jawie i w nocy...
...aby później to też wyśmiać.
Uwielbiam to.
Nienawidzę Cię.
Nienawidzę Cię z całego serca, chyba w to nie wątpisz? Ale nigdy tak bardzo nie uwielbiałam nienawidzić.
Cierpię, ale jest to cierpienie pełne gorzkiej słodyczy.
Wystarcza mi to.
Pożądam.
Pożądam Twojej skóry... zabawne, nie?
Pożądam Twojego ciała, Twego oddechu, Twego zimnego ciepła, Twojego uśmiechu, Twojego szczęścia.
Tylko na chwilę, dopóki szaleństwo trwać będzie, bo to pryśnie, jestem tego pewna.
Zbyt wiele nas różni.
Ale proszę o tą chwilę, tylko o to.
Obiecuję Ci przyjemność.
Obiecuję, że będziesz zaskoczony.
Ponad granicami, ponad rzeczywistością.
Chcę się Ciebie bać.
Chcę, żebyś mi udowodnił, że jestem tylko małą dziewczynką, pokazał, o co proszę.
Udowodnij mi, że się mylę!
Wiem, nie sprowokuję Cię. Nie Ciebie.
Jestem na przegranej pozycji, ale też...
...jestem kobietą.
Moja kobiecość jest godnym dla Ciebie przeciwnikiem.
Czekam.
Będę czekać ogarnięta chaosem, będę czekać w milczeniu nicości.
Będę milczeć zawstydzona.
Ale wystarczy tylko słowo.
By opętana była dusza moja!
Odpowiedz
#2
ciekawie przedstawione studium kobiety ogarniętej szalonym, beznadziejnym uczuciem do mężczyzny. trochę w tym sadomasochistycznego przekonania, że wie iż to uczucie jest bez przyszłości, a jednak trwa w nim czerpiąc z tego szczęście i rozpacz jednako, po równo...
Odpowiedz
#3
Patrzeć.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości