Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Oblicze prawdy
#1
ROZDZIAŁ I

Robienie zakupów nie było ulubionym zajęciem Carla Stevensa. Ale mężczyzna nie mógł na to nic poradzić. Stał z żoną w Sephorze, a ta już od dwóch godzin starała się wybrać jakiś zapach, który sprostałby jej wymaganiom. Carl nie był ani trochę zniecierpliwiony. Kochał swoją partnerkę i był gotów zrobić dla niej wszystko. To dla niej wziął wolne popołudnie w pracy. O ile wolne to dobre określenie. Carl był jednym z tego rodzaju ludzi, którzy wolą nie chwalić się swoim zajęciem. Nie, nie dlatego, że się wstydzą. Nie dlatego, że nie robią nic pożytecznego, ani dlatego, że mało zarabiają. Nie chwalą się dlatego, gdyż ujawnienie się mogłoby grozić niebezpieczeństwem im i całej ich rodzinie, a w beznadziejnych przypadkach nawet znajomym. Carl był agentem. Może nie takim jak słynny James Bond, który był często wyśmiewany przez współpracowników bohatera, ale był dobry w swoim fachu. Nawet prezydent ostatnio docenił jego zasługi i mianował go jeszcze wyższą rangą w National Security Agency. Mówiąc krótko, nie był byle kim.
Drzwi do Sephory uchyliły się i do środka wszedł mężczyzna w czarnym płaszczu. Był wysoki i silnie zbudowany. Twarz miał ukrytą w cieniu kapelusza. Przybysz wolnym krokiem przeszedł między alejkami niedaleko Carla. Rozejrzał się dokładnie po sklepie. Jego wzrok zatrzymał się na ochroniarzu stojącym plecami do niego. Tajemniczy człowiek ruszył głębiej w alejkę. Przyciągnął uwagę kasjerki, która do tej pory była zajęta rozmową telefoniczną. Kobieta zaczęła uważnie go obserwować.
Żona Carla była zajęta wąchaniem kolejnego kosmetyku z półki, kiedy rozległ się alarm. W sklepie podniosła się panika. Mężczyzna w czarnym długim płaszczu zaczął uciekać. Ruszył za nim ochroniarz. Razem wybiegli ze sklepu w alejkę centrum handlowego. Carl nie zareagował. Mimo, że z początku chciał coś zrobić, przypomniał sobie, że kradzieże to nie jego sprawa. Od tego jest ochrona. Wrócił wraz z żoną do wybierania perfum. Po chwili wrzawa w sklepie ucichła. Carl zadowolony, podał żonie następny kosmetyk do powąchania. Wreszcie dopiął swego. Kobieta z aprobatą kiwnęła głową. Wspólnie podeszli do kasy. Carl zapłacił kartą i po wpisaniu kodu PIN z uśmiechem wziął kosmetyk i wyszedł z żoną z Sephory. Razem z nimi wyszła wysoka, ruda kobieta. Wyglądała na jakieś trzydzieści lat. Ruszyła w drugą stronę, w kierunku kafejki. Carl objął żonę i ruszyli w stronę parkingu. Nie zdążył nacieszyć się tą chwilą. Po kilku krokach usłyszał huk i poczuł uderzenie fali. Padł na ziemię i usłyszał lecące nad sobą kawałki ściany i szyby. Po chwili coś twardego uderzyło go w głowę i agent stracił przytomność.
Omen, proud to be a member of Forum Inkaustus since Nov 2009.
Odpowiedz
#2
Wiesz, Omen, Alfred Hitchcock (mistrz suspensu) mawiał, że "na początku powinna być burza, a potem może być tylko groźniej".
Ty nam ukazałeś na razie burzę.
Krótkie to, ale mam nadzieję, że będziesz kontynuował.
Zwróć uwagę na powtórzenia i błędy gramatyczne, gdyż jest ich sporo.
Na chwilę obecną nie pokażę Ci gdzie zrobiłeś błąd ani nie dam oceny.
Pozwolę sobie zaczekać z tym na ciąg dalszy.
[Obrazek: eyes480c.jpg]

Mruczę, więc jestem!



Odpowiedz
#3
Zgadzam się z poprzednim postem.A od siebie dodam, że w tej części opowiadania zabrakło tej magii która czyniłaby opowiadanie ciekawszym.Nie mam pojęcia jak uzyskać taki efekt, niemniej zależy to od umiejętności pisarkich. No i nie podoba mi się ta amerykanizacja - ale to moje osobiste odczucie. Powodzenia w pisaniu.
SixPieds, proud to be a member of Forum Inkaustus since Nov 2009.
Odpowiedz
#4
Trochę mało żeby było co oceniać, ale poczekamy zobaczymy bo się zapowiada nieźle.
Odpowiedz
#5
Hmm... mną nie wstrząsnęło, ale wrzucaj dalej.
P.S. to napewno horror?
One sick puppy.
Odpowiedz
#6
Bardzo skondensowany tekst, możnaby go nieco rozciągnąć, wzbogacić...

Powinieneś nazwać żonę jakimś imieniem, aby móc używać go zamiennie z określeniem "żona", bo to słowo się trochę zbyt często powtarza. "Kosmetyk" również możnaby tu i ówdzie nazwać inaczej, tak dla odmianyWink

Omen napisał(a):... przypomniał sobie, że kradzieże to nie jego sprawa.

To niestety brzmi trochę głupioTongue zamień "przypomniał sobie" np. na "uznał", będzie dużo lepiejWink

Istotnie, za krótki tekst, by więcej o nim powiedzieć...

Dlaczego to opowiadanie jest wstawione dwa razy, w dwóch różnych działach?

Pozdrawiam
Dis.


P.S. Czy będzie wielkim nietaktem, jeśli spytam, co ma tytuł do treści?Big Grin
Odpowiedz
#7
tak jak mówił dis - jak nie dasz "żonie" czy "partnerce" imienia, to będzie zbyt bezosobowa, za bardzo nieważna.
One sick puppy.
Odpowiedz
#8
Moim zdaniem mało ciekawe, zero akcji. Jednak dopiero ciąg dalszy pozwoli ocenić tak naprawde.
Odpowiedz
#9
Skoro po 2,5 roku nie ma ciągu dalszego, to chyba nie ma już na co czekać?
Omen chyba już tu nie zagląda.
Odpowiedz
#10
ano
Za to ten szok jak zobaczyłem nicki Kota i Sixpiedsa... Odżyły wspomnienia.
Dzięki Brei Wink
Cała moja twórczość, z której jestem zadowolony:
Na zwłokach Imperium[fantasy]
I to jest dokładnie tak smutne jak wygląda.

Komentuję fantastykę, miniatury i ewentualnie publicystykę, ale jeśli pragniesz mego komentarza, daj mi znać na SB/PW. Z góry dziękuję za kooperacje Tongue
Odpowiedz
#11
Autor sie nie odzywa, bo podcieliscie mu skrzydla...potwory!:]

Swoja droga, to krotkie to i jakieś słabe. Niektóre zdania mpglyby byc bardziej rozbudowane.
Jgbart, proud to be a member of Forum Literackie Inkaustus since Nov 2009.
http://www.youtube.com/watch?v=4LY-n9nx5...re=related

Necronomicon " Possesed Again" \m/
Necrophobic "Hrimthursum" \m/

EVERYONE AGAINST EVERYONE - CHAOS!
Odpowiedz
#12
Błędy:
(18-11-2009, 17:45)Omen napisał(a): Ale mężczyzna nie mógł na to nic poradzić.
Tak, czepiam się. Zdania niby nie zaczynamy od "ale", lecz mi też się to zdarza. Więc to tylko tak dla przypomnienia.
Fabuła: Zaczyna się okej. Chętnie przeczytałabym ciąg dalszy.
Bohaterowie: Wiele o nich nie wiemy. I jeszcze taka uwaga: nazywaj od razu bohaterów, którzy występują często-gęsto. Tak, mam na myśli żonę, tak samo jak Disaster Smile
Styl: Zdania szkolne. Proste. Poprawne, ale bez polotu. No i powtórzenia... Nie rzucały mi się tak bardzo w oczy, bo inaczej bym je wypisała w "błędach", ale są zauważalne, gdy się wczyta w tekst.
Ocena: Miałam napisać, że się wstrzymam. Ale gdy spojrzałam na datę dodania tekstu...się przeżegnałam. 2/10.
Ani czas, ani mądrość nie zmieniają człowieka – bo odmienić istotę ludzką zdolna jest wyłącznie miłość. ~Paulo Coelho



Jeżeli potrzebujesz kogoś, kto przeczyta Twój tekst i podzieli się spostrzeżeniami - pisz na PW. Na pewno odpiszę.
Odpowiedz
#13
Cytat:Ale mężczyzna nie mógł na to nic poradzić.
Mógł zmienić nastawienie, by przestało nie być ulubionym zajęciem.
Cytat:Może nie takim jak słynny James Bond, który był często wyśmiewany przez współpracowników bohatera, ale był dobry w swoim fachu
Za dużo go było...
Cytat:Jego wzrok zatrzymał się na ochroniarzu stojącym plecami do niego. Tajemniczy człowiek ruszył głębiej w alejkę. Przyciągnął uwagę kasjerki, która do tej pory była zajęta rozmową telefoniczną. Kobieta zaczęła uważnie go obserwować.
Zmieniasz rodzaj narracji. Skoro piszesz już o przyciąganiu wzroku (jak to się w ogóle zauważa? Mi się nigdy nie udaje), to napisz czym to jest spowodowane. To uważne obserwowanie jest takie trochę nienaturalne.
Cytat:Mężczyzna w czarnym[,] długim płaszczu zaczął uciekać
Cytat: Omen napisał(a):... przypomniał sobie, że kradzieże to nie jego sprawa.


To niestety brzmi trochę głupio Tongue zamień "przypomniał sobie" np. na "uznał", będzie dużo lepiejWink
Mógł sobie przypomnieć. Skoro agent, to może miał jakieś polecenia, by się nie mieszać.
Cytat:Ruszyła w drugą stronę, w kierunku kafejki. Carl objął żonę i ruszyli w stronę parkingu.

Masz lekkie pióro, ale teks t do dopracowania. Nie przypadł mi do gustu. Narracja jest dość nienaturalna, taka jakby filmowa - kamera zawsze wskazuje wcześniej kogoś, kto zaraz coś zrobi. A mnie to irytuje, bo z jednej strony siedzę w głowach głównych bohaterów, a z drugiej zwracam uwagę na podejrzanych przechodniów, którzy nie są wcale podejrzani.
Pozdrawiam!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości