Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Oblicza szaleństwa
#1
Tekst usunięty przez autora. Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi.
Odpowiedz
#2
Witaj. Na początek kilka poprawek:
Cytat: Gosia tylko spojrzała się wymownie.
"się" chyba zbędne

Doktor Olszewski z początku obchodu zmienił się w Zakrzewskiego. Pierwsze myślałem, że ordynator to mąż Olszewskiej Wink

Cytat: a i tak przez korytarz wlokła (się) flegmatycznym krokiem dziewięćdziesięciolatka.
Za to tu "się" by przydało Wink

Cytat: żeby móc. zapukać do drzwi.
Tu zbędna kropka.

Cytat: że Ala nie pierwszy (raz) była pacjentką szpitala psychiatrycznego.

Cytat: Może poszła na pierwszy ogień dla świeżaka, bo jest z nią już całkiem nieźle i nie będzie trudnym przypadkiem dla młodego lekarza. Z drugiej strony odpowiedź mogła brzmieć dokładnie odwrotnie – ponieważ psychikę ma już tak beznadziejnie porytą, że co by nie zrobił, to nie da rady bardziej spieprzyć sprawy.

To mnie rozbawiło Big Grin

Tematyka ciekawa. Styl pisania masz taki, że czyta się bardzo przyjemnie. Tekst dopracowany, niemalże pozbawiony błędów. Motyw co prawda z "6 zmysłu", ale fajnie zrealizowany. Bardzo mi się podobało.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#3
Cytat:był zdecydowanie za pięknym miesiącem
Raczej "zbyt", będzie bardziej elegancko.
Cytat:Niestety wbrew pobożnym życzeniom uczniów złośliwy czas wlókł się leniwie w kierunku zakończenia roku szkolnego
Przecinki plus trochę bez sensu mi się to zdanie wydało. W sensie szyk w pierwszej chwili sugeruje, że uczniowie wcale nie chcą tego zakończenia.
Cytat: budynek liceum podejrzanie szybko pustoszał. Coraz więcej licealistów uległo pokusie
Liceum, licealistów; zamieniłabym któreś słowo.

Od kursywy czytałam na kompie, ale nie przypominam sobie za mocnych błędów wcześniej (poza wspomnianym przez Gunnara "spojrzała się", woją drogą ostatnio się zastanawiałam, jaka jest statystyka popełniania takich błędów, dosłownie na tym przykładzie, interesujące...). Smile

Z początku nie byłam przekonana, zwłaszcza że te postacie w pokoju wynurzały się znikąd, jakbyś budowała je pisząc. Prawdopodobnie gdybym na początku dostała jakąś zajawkę - fragment, zdanie, metaforę - która kazałaby mi się później zastanawiać połową mózgu, to nie zwróciłabym szczególnej uwagi, bo ogółem sama tak robię i podoba mi się, ale - no właśnie - kiedy mam już trochę zajęty mózg, a historia mnie wessała. Błędem tego nie nazwę, niemniej informuję o swoich odczuciach. Wink

"Przyspieszona emerytura" przywiodła mi na myśl, że chciałaś upchnąć jeszcze jeden motyw, ale albo się rozmyśliłaś, albo nie wiedziałaś, po co/czy warto/jak, albo później do niego wrócisz. Jeśli będzie ciąg dalszy, bo osobiście poczytałabym rozwinięcie. Jedyne ale co do ewentualnego rozwinięcia, to że ten duch jest zbyt ludzki. Może to dobrze (musiałabyś mnie, jako autorka, przekonać), może nie.

Fakt, że narrację masz przyjemną, kupuję od A do Z, chociaż trochę zbyt taki klarowny ten tekst, może właśnie brak jakiejś zawiłości wydaje mi się wpływać na mój odbiór, bo według mnie to takie dobre, lekkie czytadło do autobusu albo do zerknięcia przy obiedzie (pyszną sałatkę podjadałam w trakcie, mniam, intelektualno-fizyczny pokarm, cóż lepszego?), ale żebym miała dłużej się zastanawiać czy przeczytać ponownie - raczej nie. Niemniej autora będę śledzić.

Chyba tyle, mózg mi się już zajął trawieniem i lekcjami, więc mogłam o czymś zapomnieć. Najwyżej się wrócę, żeby coś dopisać.

Pozdrówka! Angel

A, miałam pochwalić bardzo wiarygodny opis osób psychicznych. Pochwalam. Smile
Odpowiedz
#4
Dzięki za pomocne komentarze. Smile W wolnej chwili wprowadzę poprawki.
Co do opisywania pacjentów psychiatrycznych, to myślę, że mam dobrą "bazę" w postaci info od koleżanki, która miała praktyki na oddziale zamkniętym. Zresztą sama też ostatnio zaczęłam zajęcia w szpitalu psychiatrycznym (jako student, a nie pacjent, choć w sumie na uniwersytecie medycznym z pierwszego może drugie wynikać Big Grin).
Odpowiedz
#5
Całkiem dobry ten tekst. Z pazurem i w ogóle. Niedociągnięcia już wytknęli poprzednicy, to nie będę powtarzał.
Ładnie prowadzisz narrację, mimo dosyć ciężkich tematów, tekst jest łatwy do czytania. Bohaterowie wydają się prawdopodobni. Powiedziałbym - zarysowani "z jajem".
Jak dla mnie "bajka".
Czekam na dalszy ciąg.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#6
Dzięki za opinię, gorzkiblotnica. Smile Od razu po Waszych komentarzach większa mobilizacja do pisania. Wink
Odpowiedz
#7
Na interpunkcji się nie znam za dobrze, więc nie chcę pisać głupot... ale fabuła jest dobra. Czytałem na razie tylko początek, ale podoba mi się.
Początek jest fajny... rozbudowane opisy (przynajmniej lepsze od moich) klimat depresyjny, szarość, papierosy, jesień itp. Chętnie zobaczę co dalej się będzie działo Smile

Pozdrawiam.

Odpowiedz
#8
Dzięki, BassKatt Smile
Odpowiedz
#9
Tekst usunięty przez autora. Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi.
Odpowiedz
#10
Harry'ego
"wcześniej mocna w gębie" można opuścić
"wychyliła się zza uchylonych" jakoś mi się nie podoba
"cogwarantowało"
"zupełnie tracił kontakt z rzeczywistością, ale oprócz tego był zupełnie niegroźny" powtórzenie
Bardzo mi się podobał opis odbicia w lustrze. 10/10
"z twarzą i książką w nazwie" bym odpuściła
"zaproponowałą"
Podoba mi się metafora pilota.
Nadużywasz słowa "totalnie". Podoba mi się problem, kogo dopingować w walce brazylijska telenowela vs siatkówka.
"Jedna z emerytów", bardziej by mi się widziało "jedna z emerytek, należąca do (...)"
" podchwyciła wzrok" pochwyciła
W opisie Karima brakuje mi tylko wzmianki o plamach opadowych, ale w sumie - nie bądźmy groteskowi. Wink

Alicja wzbudza sympatię na tyle, że autentycznie szkoda mi jej było, gdy oberwała od Jolki, chociaż spodziewałam się - że względu na jej zadziorny charakterek - że mocniej dowali babsku.
Na końcu coś się zaczyna dziać, więc jest ładnie, a już się miałam przyczepić, że nudnawo trochę, tak do pierwszych gwiazdek, bo w sumie nie wiedziałam, czego się spodziewać, a teraz - będę czekać na ciąg dalszy. Muszę też dodać że taka płynna opowieść zainspirowała mnie do pisania.
Trochę mi to zajęło, ale czytałam między sprzątaniem a lepieniem pierogów. Big Grin
Odpowiedz
#11
BEL6, badzo dziękuję za cenne uwagi. Na pewno w wolnej chwili na dniach skoryguję i sama jeszcze raz przeczytam. Smile I bardzo mi miło, że Ci się spodobało. Big Grin Wiadomo, jednak to bardziej obyczajówka z paranormalną nutką, więc trudno, żeby kipiało od akcji, ale postaram się zachować równowagę - jak będzie trochę za spokojnie, to i dowalić po chwili jakimś ciekawym zdarzeniem. Big Grin
Odpowiedz
#12
Hmm. Staruszka - Killer. No nieźle. Nie wiem tylko jak z prawdopodobieństwem czegoś takiego. Zakładam, że emerytka miała koł siedemdziesiątki, a Alicja jakieś dwadzieścia. Trudno mi więc sobie wyobrazić, żeby młoda zwinna przecież (bo szczupła) dziewczyna miała kłopot z uwolnieniem się z uścisku zniedołężniałej i zapasionej emerytki. No chyba, że byłaby (Alicja) już bardzo osłabiona i anemiczna.

Znów plus za barwne a miejscami nawet zabawne niuanse szpitalnego życia. Wątek z umarlakami robi się coraz ciekawszy. Trochę zaczyna pachnieć "Szóstym zmysłem" ale nie uprzedzam faktów.
Całość nadal trzyma poziom zarówno pod względem akcji jak i warsztatu.
Czekam na dalszy ciąg.
Pozdrawiam Serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#13
Wiesz, Gorzki, co do starcia 70 vs 20, to można założyć, że:
a) 20 z zaburzeniami nastroju nie widzi sensu w oddychaniu, a co tu mówić o stawianiu oporu albo bardziej dynamicznych ruchach
b) psychotropy
c) 70 naprawdę dobrze się trzyma (w swoim krótkim stażu prawie-zawodowym sama natknęłam się na staruszki, których bym nie chciała wkurzyć, czasem byle chuchro może Cię "przypadkiem zdzielić", nawet wierzgnięcie przy zmianie pieluchy bywa zabójcze Wink)
d) wszystko na raz

Chciałam podzielić swoimi wyobrażeniami, bo przyznaję, że również spodziewałam się, iż Alicja utrze nosa Jolce i po sprawie, a może nawet babsko przytemperuje. Wink

Też w sumie nie chcę mówić hop, bo rok temu pisałam coś podobnego (nie publikowałam) i korci mnie, żeby wywołać wilka z lasu, ale staram się cierpliwie czekać. Smile
Odpowiedz
#14
Hej, dzięki za komentarze Gorzki i BEL6. Smile
Co do wiarygodności bitwy 22 VS 65 (gwoli ściśłości Big Grin), to nie powiedziałabym, że to aż tak nierealne - jak pisała zresztą już BEL6.
Ogłupiacze przymulają, a ludzie z rocznika ok 50 mogą trzymać się naprawdę nieźle, przyzwyczajeni do ciężkiej pracy, kiedy jeszcze w tylu rzeczach nie wyręczały nas maszyny i technologia wgl.
Zresztą pomijając to wszystko, po prostu chciałam zakończyć to w mniej przewidywalny dla czytelnika sposób - wychodzi, że się udało. Big Grin
Gorzki, jesteś kolejną osobą, która przyrównuje historię Alicji do Szóstego Zmysłu. A ja Szóstego Zmysłu nie oglądałam, wiem tyle, że jest o duchach i chyba o małym chłopcu. No ale to jednak klasyk klimatów z rodzaju ''widzę zmarłych'', więc będzie się kojarzył. Ale tam chyba nie było psychiatryka?Wink
Odpowiedz
#15
Wyłamię się! Mnie trochę kojarzy się z początkiem Bleacha. Big Grin

(wgl - Big Grin)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości