Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Obcy na piastowskim tronie
#1
Wacław II – Obcy na piastowskim tronie

Choć panował ponad trzy dekady na krakowskim tronie, nie wpisał się jednak spektakularnymi osiągnięciami jako król Polski. Wykorzystał niezbyt dobrą sytuację kraju po śmierci Przemysła II i wykazał się niejako sprytem politycznym zagarniając raz za razem kolejne ziemie piastowskie. Mowa tu o królu czeskim Wacławie II, który jako pierwszy władca pochodzący z innej dynastii, zasiadł na tronie w Krakowie. [/p]
Możni wszystkich dzielnic zaczęli już w tamtym okresie (przełom XIII i XIV wieku) myśleć o zjednoczeniu kraju pod panowaniem jednego władcy. Zawirowania wokół dzielnicy krakowskiej, która raz za razem była przejmowana przez innych książąt, doprowadziły w końcu do chwilowego „bezkrólewia” na tymże terenie. Sytuację wykorzystał Przemysł II, który zajął Kraków i rozszerzył swoje panowanie na południu. Jednak niedługo potem musiał opuścić Małopolskę z powodu działań Wacława, który wkroczył tam ze swoimi wojskami. Idąc na szereg ustępstw wobec lokalnej elity, zaskarbił sobie jej przychylność, dzięki czemu łatwiej było mu rządzić tymi terenami z Pragi. [/p]
Król czeski nie przejął jednak wszystkich ziem Piastów, choć wyraźnie miał takie zamiary. Na drodze stanął mu Władysław Łokietek, którego w krótkim czasie pokonał i zmusił do wyrzeczenia się pretensji do tronu krakowskiego, w zamian za co pozostawił mu ojcowskie dzielnice, z których miał złożyć Wacławowi hołd. Tego jednak nie uczynił.[/p]
W drodze po koronę polską, która ugruntowałaby władzę Przemyślidów w Krakowie przeszkodził mu książę Przemysł II koronując się jako pierwszy. Panowanie przerwała jego nagła śmierć w 1296 roku. Nie pozostawił po sobie męskiego potomka, przez co na jego ziemiach zapanowało bezkrólewie. Po pewnym czasie, możni wybrali na swego księcia Władysława Łokietka, który od tamtej pory stał się najsilniejszy pośród książąt piastowskich.[/p]
Niestety trudna sytuacja zewnętrzna jak i wewnętrzna powodowały narastanie konfliktów między Wacławem i Łokietkiem, jak również w samych ziemiach Władysława. Zaabsorbowany napiętą sytuacją na południu, nie okazał dostatecznego zainteresowania swoim poddanym, którzy z coraz większą niechęcią spoglądali na swego księcia. Sytuację tę wykorzystał Wacław, który zaproponował nowy układ, w myśl którego Łokietek miał złożyć królowi czeskiemu hołd lenny ze wszystkich ziem. Ten, niepewny swej władzy w Wielkopolsce, przystał na stawiane warunki, choć tak naprawdę nie miał zamiaru dotrzymywać danego słowa (już któryś raz z kolei). Możni jednak nie byli zadowoleni z polityki, którą prowadził ich książę, dlatego też postanowili się z nim rozprawić. Zdetronizowali Łokietka i jednogłośnie wybrali na swego władcę Wacława, Władysław zaś musiał uciekać z kraju.[/p]
Wacław chciał kontynuować dynastyczną politykę swojego ojca, by uczynić z Czech królestwo potężne i niezależne od Habsburgskich panów. Wysłał swojego syna na Węgry, gdzie zyskał aprobatę tamtejszych możnych i został wybrany królem, co było wbrew polityce papieża.. Jednocześnie spróbował zająć zbrojnie Miśnię, co spowodowało uderzenie Albrechta Habsburga na Czechy. Wacław odparł natarcie, lecz doszedł do wniosku, że w pojedynkę nie pokona cesarza i poszedł na ustępstwa m.in. sprowadzając z powrotem swojego syna do Pragi. [/p]
W Polsce, władza króla Czeskiego również zaczęła się kruszyć. Wprowadził nowy urząd na ziemiach piastowskich – starostę, który był namiestnikiem-zarządcą danej prowincji. Spowodowało to wzrost niezadowolenia, gdyż elity polskie zostały odsunięte na margines, a do głosu doszli urzędnicy czescy, niemieccy, a nawet włoscy.[/p]
W 1304 roku, z pomocą węgierską, do kraju powrócił Władysław Łokietek, próbując na nowo odzyskać swoje wpływy. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie po śmierci Wacława II i zamordowaniu jego syna Wacława III. Łokietek miał olbrzymie pole do popisu, zajął część ziem piastowskich łącznie z Pomorzem gdańskim, ziemią sieradzką, łęczycką i Kujawami. Poza jego zwierzchnością pozostał jedynie Śląsk, Wielkopolska i Mazowsze.[/p]
Wraz ze śmiercią Wacława III wymarł ród Przemyślidów, a jego miejsce zajęli Luksemburgowie. Tymczasem Łokietek zjednoczył ziemie swoich przodków i koronował się na króla w 1320 roku, którą to datę uznaje się za koniec rozbicia dzielnicowego.[/p]
Odpowiedz
#2
Ja zawsze miałam wrażenie, że Wacław jakoś nie rozumiał polskiej rzeczywistości. A ona na pewno była inna od czeskiej, pomimo tego, że jesteśmy, jak to się mówi, "braćmi - Słowianami".
Poza tym, nie ustrzegł się postępowania typowego dla kandydata zagranicznego na polskim tronie - troszczył się bardziej o interes swojej dynastii i tego kraju, na którym bardziej mu zależało. Polska musiała na tym cierpieć. Nie tylko Wacław się tak zachowywał: Ludwik Węgierski zajmował się sprawami dynastii Andegawenów, a taki choćby Zygmunt III cały czas myślał, jakby się tu dorwać do tronu szwedzkiego.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#3
Tak to jest, gdy królem nie zostawał rodak. Zawsze najsampierw ważniejsze są troski swojaków niż podbitych ludów. To poniekąd sprawiło, że Wacław utracił poparcie zniechęconego do Łokietka możnowładztwa. Ale trzeba też przyznać, że wtedy sprzyjało nam szczęście. Łokietek wrócił z posiłkami węgierskimi. Wacław II zmarł, Wacław III został zabity, a pole do działań stało otworem.
Odpowiedz
#4
Jak się tak zastanowić, to jedynym królem, który dbał o polskie interesy (nie licząc Piastów) był chyba Jan lll Sobieski, który robił wszystko nie dla swojego rodu, stanu, majątku, tylko po prostu dla ojczyzny.
Co do Wacława, wydaje się być dobrym władcą. Silnym, ambitnym, zdecydowanym stworzyć mocarstwo środkowoeuropejskie. Niestety, historia nie nagrodziła jego starań i był przedostatnim ze swojej dynastii.

Ciekawą sprawą jest również kwestia zabójstw koronowanych głów. W Polsce monarchowie dożywali zazwyczaj śmierci naturalnej, czego o władca francuskich, hiszpańskich, niemieckich, czeskich, czy nawet rosyjskich powiedzieć się nie da. Pomijam tu oczywiście morderstwo p. prezydenta Narutowicza. Warto by się zastanowić co w naszym kraju jest tak specyficznego, że królowie nie giną?
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#5
Borku, może to ewenement polskiej "demokracji szlacheckiej"? Wszakże w XVI wieku na przykład byliśmy narodem bardzo tolerancyjnym. I na pewno nie cechowaliśmy się krwiożerczością Smile
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#6
Może dlatego, że nie było de facto silnego władcy, który trzymałby wszystkich twardą ręką i nie znosił sprzeciwu, i może dlatego nikt nie chciał zabijać takiego władcy, który był tylko narzędziem w rękach skorumpowanej szlachty. Albo może przynajmniej tak uważano.
Odpowiedz
#7
Może tak być, w Polsce w sumie nigdy nie ukształtowało się coś na kształt monarchii absolutnej (jak np.: we Francji), a wszelkie próby wzmocnienia władzy królewskiej kończyły się fiaskiem.
Chory ustrój po prostu...
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#8
Dokładnie ;D
Celne słowa.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości