Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
O słowach
#1
Kiedy słowami ludzie ludziom próbują wyrządzić jak największą krzywdę, kiedy broń przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie w nawale oszczerstw, kłamstw i argumentów

ja trwam.


Stoję samotny na wyspie, otoczonej przez morze nieprawdy, oczekując wyzwolenia. Patrzę w milczeniu, jak upadają imperia, obalone lawiną zarzutów. Patrzę, jak ludzie obrzucają się błotem wyciągniętym z najgłębszych otchłani rynsztoka. Stoję spokojnie, otoczony przez latające na wszystkie strony przegniłe na wskroś mięso. Słowa. Wszystko słowa. Tak wiele dla nas znaczą, a tak je poniewieramy. Niszczymy dzieła własnych rąk, oczekując, że ktoś nas pochwali za użycie łaciny. Bo przecież "kurwa" znaczy nie mniej nie więcej tylko "krzywa", prawda? Kto zastanawiałby się nad znaczeniem jakże prostego "Deus Caritas est", gdy dużo bliżej ma "kurwa mać" na podorędziu? Po co nam tak trudne słowo jak "miłość", gdy mamy "pierdolenie", "ruchanie" i "jebać"? Nieważne jest proste, a jakże wymowne "ufam", gdy mamy zapożyczone "fuck you", rodzime "pieprz się", "spierdalaj" i "won".

Słów mamy wiele i wiele znaczeń mają słowa, ale dzisiaj niszczymy je i poniewieramy strącając w otchłań najlepsze, a na wyżyny wynosząc co najgorsze mamy w naszej pięknej, polskiej mowie.

Ja trwam.

Próbuję przetrwać w nawale kłamstw, w lawinie mięsa, w słowach, które nic już nie znaczą. Sam spróbuję wprowadzić czasem coś nowego, lepszego, ale szybko dostaję tym w twarz. Zmasakrowanym i odmienionym nie do poznania. Strasznym. Ten świat mnie przeraża. Czasami zastanawiam się, czy z tym nie skończyć. Nie ze sobą, broń Boże. Ze światem. Ze światem, jaki znamy i niszczymy naszymi słowami.

Bo tylko ogień oczyszcza całkowicie. Ogniem więc zniszczmy to, co psuje nasz świat. Wypalmy rozpalonym prętem najgorsze wrzody na ciele mowy człowieka. Zniszczmy fałsz, zakłamanie i zło, zostawmy tylko prawdę i dobro. A potem rzućmy się z dachu, gdy nie będzie już żadnego celu w życiu.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#2
Patetyczne i wzniosłe, aż do przesady. Czemu miał służyć taki styl?

Z jednej strony: mnie też czasami przeraża, co ludzie wyprawiają, próbując się wysłowić. Weźmy tu towarzystwo spod sklepu i "kurwa" w charakterze przecinka.
Z drugiej - odniosłam dziwne wrażenie (jeśli mylne, to zwracam honor), że nie podoba Ci się język potoczny jako taki. Dlaczego?
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#3
Ja nie mam nic przeciwko językowi potocznemu. Sprzeciwiam się ino wprowadzaniu go na salony, jak chociażby sławne "zajebiście" i jego domniemana gloryfikacja przez prof. Miodka.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości