Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nogi, które leczą [gotowanie, medycyna]
#1
Nogi, które leczą

241543903, czyli wszystkim tym, którzy też pchają głowy tam, gdzie nie trzeba

Z nudów zjadam sobie właśnie pani nogi. Proszę się nie gniewać bardzo. Próbuję się delektować, ale nic z tego, zbyt łapczywie pochłaniam kawałek po kawałku, to silniejsze ode mnie. Pani ma nogi, które leczą. Są długie do nieba, zamiast skóry miód i rozlane mleko, nie ma co płakać, to wspaniały smak. Uśmiechają się, puszczając oczko. I tylko od czasu do czasu gdzieś nad kolankiem zdarzy się jakiś pieprzyk, bo przecież diabeł tkwi w przyprawach.
I proszę, proszę, pani chyba właśnie popatrzyła, jak patrzę? Czy można prosić o jeszcze jeden raz?
A więc siedzi pani tam naprzeciw. Zamyślona. Czy to o mnie? Pochłonięta moim wzrokiem. Proszę się nie gniewać jeszcze bardziej, ale tak sobie myślę, że gdybym – załóżmy hipotetycznie, to nic złego – że gdybym miał takie piersi, hojniej dzieliłbym się nimi ze światem. Z czystej filantropii, entropii wzrostu w męskich, twardych mózgach w spodniach. Bo chyba właśnie między tymi dwoma połówkami zgubiłem i rozum, i honor, pani ma urodę ahonorealną.
Ale co to? Pani patrzy, jak patrzę. Znowu. Nie mylę się, prawda, a więc pozwolę sobie się przedstawić.
Nie można? W takim razie proszę się tak nie uśmiechać i nie łapać mnie za rzęsy. Wypraszam sobie, w milczeniu będę panią kontemplować. Klasyka gatunku, na włosach atrament, w oczach pióro, a z torebki wystaje żyrafa, trzeba ją schować w szafie. Nogi rozchylone jak usta, lekko i zalotnie, niezauważalnie podziwiam pejzaże. A więc jednak obietnica, pani ma tęczowe majtki, bo na końcu każdej tęczy znajduje się skarb.
To było specjalnie, prawda? Zakłada pani prawą na lewą, instynkt jak Sharon Stone, a teraz lewą na prawą, dobrze się pani bawi? Bo ja chyba właśnie mam zawał.
Pali mnie pani bez filtra, za to z flirtem, pół żartem, pół nago. Proszę mnie pogłaskać spojrzeniem jeszcze raz, ja już od dawna robię to z pani kolanami. Oblizuje pani moje myśli, doprawdy wspaniałe uczucie, martwię się jednak odrobinę, że skoro są widoczne, może pani je swobodnie rozczytać. Proszę się nie gorszyć. Zastanawiam się, czy pani również nazwie ten pociąg pożądaniem, podobnie jak pewien tramwaj. Proszę mi wierzyć, jeżdżę tym wagonem codzienne, a nóg o smaku mleka z miodem nie miałem jeszcze okazji kosztować.
I wtedy pyta się pani, czy wiem, co robią modliszki. Odpowiadam, że słyszałem. Ale nie ma się czym martwić, proszę sobie do woli odgryzać moją głowę, pani ma nogi, które leczą, więc za każdy razem wyrośnie mi nowa. I tak w nieskończoność, rozumie pani, przecież to układ idealny, kama-puzzle-sutry. A więc jak, zgoda? Wiesz mnie, bierz mnie?
Przytakuje pani i zwilża wargi, francuski języczek wygina się w hak, łowi i ciągnie mnie na stronę. Na stronę w stronę toalety? Wstaje pani, z gracją sięga po torebkę, mój Boże też je widzisz, bo one naprawdę są długie do nieba. Na baczność wstaję nie tylko ja, z miną zwycięzcy, jestem myśliwym, podążam za zwierzyną. Proszę, damy przodem, zamykam drzwiczki ciasnej kabiny.
A więc widzę panią nagą, czyli możemy przejść na ty. Doskonale, ale chwila, chwila, jak masz na imię? Nie zdążam się przedstawić, bo nieznajoma wpycha mi znajomy język do ust. A proszę mi wierzyć, to nie takie proste, w ciasnych toaletach pekape zmieścić wszystkie nasze fantazje. Ale dobrze, niech będzie pozycja na żyrafę, która wystaje gdzieś tam z torebki i z uwagą przypatruje się naszym ruchom. Oko opatrzności zerka znad nagości, jesteś, skarbie, na górze, pytasz się, czy chcę cukierka, różowego i słodkiego, tak! właśnie tam! proszę nie mlaskać, mogą nas usłyszeć, i tak przekrzykujesz wszystkie inne dźwięki. Drzwi skrzypią, jak guma rozciągają się pod nami, przyjmują kształt twoich pleców, wpuklają się i wypuklają, wpuklają, wypuklają. Przyśpieszasz, na szczycie już powiewają twoje piersi, nie wiedziałem, że masz tam tatuaż moich paznokci i zębów.
Kończysz pierwsza, to przecież niemożliwe, czekasz na mnie, jestem w szoku, obciągasz spódniczkę, jestem w raju, i kończysz ze mną. Zbyt łapczywie pochłaniasz moją głowę, przełykasz, chwytasz się pod boki i oceniasz mój bezgłowy korpus. Chwilę potem kręcisz z niedowierzaniem swoją głową, gdy pod wpływem twojej magii pomalutku odrastają mi trzy nowe. Zastanawiasz się, jak sprytnie wykorzystać te nadprogramowe, a ja już wiem, właściwie nie muszę pytać, czy jeszcze raz, czy będzie powtórka z rozrywki.
A więc regularnie tracę głowy pomiędzy nogami wszystkich tych pięknych modliszek. Ja, hydra pociągowa, nie mogę się pozbierać, a konduktor nigdy nie jest pewien, ile w takim razie powinien mi sprzedać biletów. Ale cóż, taka karma, że gdy pożeramy rozchylone kolana, drogie panie pozbawiają nas akurat nieświadomych głów, smacznego.
Świat też stoi na głowie, włożył ją między…


Michał Erazmus
Odpowiedz
#2
O, w tym tekście już nie jesteś przebrzydłym hipsterem (Big Grin), to jest w Twoim stylu!
Ale, ale co Ty masz z tą żyrafą? Big Grin

Po tym tekście widać, że medycyna ryje mózg - muszę ostrzec przyjaciółkę!
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#3
Każda szanująca się dziewczyna ma podobno żyrafę w szafie, tak mnie uczono. Ale, ale, czy to oznacza, że Mes, skarbie, nie posiadasz takowej? Fiu, fiu. Blush

Cytat:O, w tym tekście już nie jesteś przebrzydłym hipsterem
Czyli byłem nim przez chwilę? Taaak! Muszę się zastanowić, jak wrócić do tamtego stanu... Aczkolwiek, Mes, ten tekst to naprawdę bardzo maaała rzecz.

Cytat:Po tym tekście widać, że medycyna ryje mózg - muszę ostrzec przyjaciółkę!
Etam, dobre imprezy są. Cool

No i znowu dzięki za lekturkę i ślad. Wink
Odpowiedz
#4
Fajne Big Grin

a to najbardziej:
Cytat:A więc jednak obietnica, pani ma tęczowe majtki, bo na końcu każdej tęczy znajduje się skarb.
Big Grin

tylko czemu akurat w toalecie pekape? Przecież to niehigieniczne... fu!
Odpowiedz
#5
Dziękówa, Szaden, za wizytę! Smile


Cytat:Fajne Big Grin
No wiem, wiem, szkoda tylko, że to taka krótka pierdółka. Ale i tak serio cieszę się, że się podoba. A co do higieniczności... to ekhm... nie bardzo mi - tfu, tfu - mojemu bohaterowi nie bardzo się uśmiechało wyskakiwać akurat z pędzącego pociągu. Aczkolwiek tak sobie teraz myślę, że pozycja na maszynistę to mogłaby być frapująca rzecz, a i pozycja na western na dachu pędzącego pociągu też powinna dość skutecznie stymulować pewne okolice... wyobraźni. Angel
Odpowiedz
#6
Cytat:Ale, ale, czy to oznacza, że Mes, skarbie, nie posiadasz takowej? Fiu, fiu.
Obawiam się, że żyrafa wpędziłaby mnie w kompleksy Tongue

Cytat:Czyli byłem nim przez chwilę? Taaak! Muszę się zastanowić, jak wrócić do tamtego stanu...
Nie rób tego, jeśli możesz Big Grin Tamten tekst był taki "hipsterski" na siłę - a moje jakże bezbłędne wyczucie podpowiada, że Ty jako autor powinieneś mieć luz. Bez silenia się na bycie hipsterem Tongue
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#7
Cytat:Obawiam się, że żyrafa wpędziłaby mnie w kompleksy
Ależ nie, nie, nie… Już spieszę z wyjaśnieniami. Żyrafy w panieńskich szafach są właśnie po to, by dziewczyny nie miały kompleksów, leczą także kobiecą histerię i generalnie sprawiają, że jesteście radośniejsze. Nie żebym specjalnie znał się na damskich żyrafach, ale mówię, co słyszałem lub/i zaobserwowałem. Smile

Cytat:Nie rób tego, jeśli możesz Tamten tekst był taki "hipsterski" na siłę - a moje jakże bezbłędne wyczucie podpowiada, że Ty jako autor powinieneś mieć luz. Bez silenia się na bycie hipsterem
To również już tłumaczę. Chodzi o to, że coraz mniej lasek leci na moją żyrafę, a jeśli już, to jest to cały czas ten sam typ. Ile można na okrągło powielać jeden schemat, nie? A wiadomo, że hipsterek (i to jakich hipsterek!) Ci u nas ostatnio pod dostatkiem, a więc wydedukowałem sobie. Wydedukowałem, że jeśli i ja (i moja żyrafa – ale uwaga! – nie myl z tymi Waszymi w szafach Wink ) zmienimy wiarę na hipsteryzm, będę królem haremu. Czyli poszerzam pole działania. To jak, powiesz, że jestem hipsterem, bo znowu czuję, że tracę wiarę w ludzki sens egzystencji… Wink

A teraz poważnie mówiąc – każdy czasem musi spróbować nowych wyzwań i nowych rozwiązań. Raz lepiej, raz gorzej. Dla urozmaicenia (także warsztatu), ot co. Wink
Odpowiedz
#8
Erazmusie, uwielbiam Twój styl pisania! Genialne, trochę absurdalne, wspaniałe Wink
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#9
Ha, dzięki, dzięki, po autografy tudzież chęć umówienia się zapraszam na PW. Angel
Odpowiedz
#10
Zgadzam się z przedmówcami, to bardzo dobry tekst, no i jaki obrazowy. Z taką lekkością warsztatu, to dawno się nie spotkałam. Nawet nie spostrzegłam się, a był już koniec. Widać, że tekst napisany jest z rozmysłem i głową tam gdzie powinna byćBig Grin

No ale dość tego słodzenia, no właśnie... tylko co tak krótko?
Cytat:I wtedy pyta się pani, czy wiem, co robią modliszki. Odpowiadam, że słyszałem. Ale nie ma się czym martwić, proszę sobie do woli odgryzać moją głowę, pani ma nogi, które leczą, więc za każdy razem wyrośnie mi nowa.

To świetne!

Podoba mi się ten lekki absurd i pozytywny wydźwięk całości. Tekst wydaje się być kolorowy jak tęcza kucyka Pony, choć w tekście pojawia się żyrafa, a ja i tak mam słabość do żyraf.

Bez ogródek, porwało mnie, dlatego też chylę czoła zostawiając 5/5 gwiazdek, bo braków nie widzęSmile
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#11
Dzięki, Piramido droga! Fiu, fiu, jak ja lubię tutaj obrastać w piórka. Cool Aczkolwiek zdziwiłabyś się, w jakich zakątkach wszechświata błądziła (czy też czasami utknęła pomiędzy) moja biedna, mała głowa podczas pisania. Ale luz bluz, zawsze zabezpieczam się na wypadek potrzasku, zarzucam gdzieś swą potężną kotwicę i się puszczam... Dzięki niej zawsze daję radę wrócić.

O, i widzisz, Mes, Piramida na pewno ma żyrafę w szafie. Tongue
Odpowiedz
#12
Piramida ma renifera i kota. Wiem z pewnych źródeł Smile.
Tak serio, to pozazdrościć Ci mogę jedynie, ale to tak pozytywnie, umiejętności biegania po tak wysokich "mostach szaleństwa". Lekki absurd który tworzy żyjącą własnym życiem logikę. Mam niestety z tym problem. Cokolwiek bym pisał, dopada mnie logika. Mści się bycie inżynierem. Może lepiej było pójść na medycynę? Wszak Lem mistrz mój niedościgły również medycynę studiował.
Tekstowi, jak zwykle u Ciebie, nic dodać, nic ująć.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#13
W każdym absurdzie jest pewna logika.
To jest tak lekkie, swawolne,płynące do nieba. Na czasie oczekiwań.
A ja przyznam że taką galaretkę, rozgrzaną, już dawno nie miałem do zjedzenia.
I'm thinking about sleep Smile
Piękne widowiska dla jednego aktora rola, monodram. Tak, monodram.

Pozdrawiam Erazmus Wink
[Obrazek: 51882617.jpg]


http://www.youtube.com/watch?v=F09QrI6L44I
Ilustracje do tomików, opowieści, okładki. [/b] [b]Grafika. Ilustracje do bajek.
Odpowiedz
#14
Gorzki, słit Dżizas, jak ja Cię dawno nie widziałem! Tym bardziej miło mi Cię czytać pod swoim tekstem. Smile Fajnie, fajnie, że się podobało, ale to naprawdę nic poważnego ani wielkiego, zwykła zabawa słowem. I wierz mi, że też miewam problemy z logiką jak sam skurczybyk. Wink A o medycynie już się w tym wątku wypowiadałem - trzeba było iść - dobre imprezy są u nas. Big Grin

Starysto, Tobie także dzięki za lekturę i ślad. Prawda, mono-dramat to dla mnie nie mały, wiesz jak ciężko żyć z trzema głowami jednocześnie, no i jeszcze ten konduktor mnie ściga i ostrzeliwuje mandatami...

Cytat:Piramida ma renifera i kota. Wiem z pewnych źródeł Smile .
Ale że w sensie i renifera, i kota w szafie razem!? Przecież udowodnione jest, że gatunki te darzą się ze bardzo dużą, biologiczną nienawiścią. Pytałeś Piramidy, czy nie rozniosły jej szafy, czy nie poniszczyły ubrań, czy na pewno ma na tyle sukienek, żeby pozwolić sobie na takie marnotrawstwo? Smile

Pozdrawiam obu panów.
Odpowiedz
#15
Wiesz erazmusie, ten kot i renifer(potwierdzam), to wyjątkowe stworzenia w sensie swoich charakterów. Dasz głowę, że się nie gryzą?
Co więcej, jest całkowicie odwrotnie. Myślę, że Gorzki jest w stanie to potwierdzić.
Za to wyjaśniło się teraz, dlaczego nie mam już żyrafy.Wink
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości