Wgryzłaś się w duszę ostrymi ząbkami.
Otwórz mnie, proszę. Wcale się nie boję.
Wpompuj jad we mnie. Tylko tak ocalisz,
gasnący w sercu, przytłumiony płomień.
I nie pluj, błagam, na moje odbicie.
Choć twoja ślina, niczym nektar bogów.
Ja tylko wzgardy nie chcę w głosie słyszeć.
Choć w nienawiści, przeniosę przez progi.
Bo przecież czułość wcale nie umarła.
Zżerają przestrzeń przeciwne bieguny.
Bylebyś tylko nie przegryzła gardła.
Possij me żyły, by pulsy odżyły.
Otwórz mnie, proszę. Wcale się nie boję.
Wpompuj jad we mnie. Tylko tak ocalisz,
gasnący w sercu, przytłumiony płomień.
I nie pluj, błagam, na moje odbicie.
Choć twoja ślina, niczym nektar bogów.
Ja tylko wzgardy nie chcę w głosie słyszeć.
Choć w nienawiści, przeniosę przez progi.
Bo przecież czułość wcale nie umarła.
Zżerają przestrzeń przeciwne bieguny.
Bylebyś tylko nie przegryzła gardła.
Possij me żyły, by pulsy odżyły.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.