Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nie ufam zegarom
#1
byłam szalona
tak w miłości jak w życiu
dobrowolnie cała się rozdałam
najpierw rękę dla mężusia
razem z cnotą dostał
chciałam lwa

kota miałam
grzbiet nagięłam
zawinęłam rękawy i tyrałam
w dzień dla chleba nocą
odrobina przyjemności
a sen bywał wyjątkowo płytki
od maleństwa do budzika

dzieciom oddałam serce
dosyć długo się nim bawiły
chłopcy wątrobę mi zniszczyli
żółć upuszczając
dziewczynka była chimerna
więc dla niej
nerwy na wodzy trzymałam

by wszystkim dogodzić
codzienny trening
noszenie ciężarów na odległość
i na wysokość trzeciego piętra
tak kręgosłup zmarnowałam

niewiele ze mnie zostało
wyblakłe oczy łzawią
nieodwracalnie straconych organów
nie żałuję
jeszcze raz bym siebie dała
została mi głowa na karku
przeoczona
dlatego piszę testament

kochani

ten testament bardziej list przypomina
bo nic już nie posiadam
poza czasem bezpłciowego trwania
gdy odejdę
wyrzućcie zgromadzone rzeczy już staroświeckie
dokumenty papiery bezużyteczne
bezcenni są tylko moi przyjaciele

a moje wiersze
wybaczam uśmiechy ironiczne
są to klejnoty moich paranoi
ukryję się w ich strofach

proszę was
zostawcie po sobie więcej niż ja
niech wasze imiona nie mają pustego dźwięku
miłość nie ma części wymiennych
i dbajcie o swoje ciała
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz
#2
(26-09-2014, 08:55)Lyssa napisał(a): byłam szalona
tak w miłości jak w życiu
dobrowolnie cała się rozdałam
najpierw rękę dla mężusia
razem z cnotą dostał
chciałam lwa

kota miałam
grzbiet nagięłam
zawinęłam rękawy i tyrałam
w dzień dla chleba nocą
odrobina przyjemności
a sen bywał wyjątkowo płytki
od maleństwa do budzika

dzieciom oddałam serce
dosyć długo się nim bawiły
chłopcy wątrobę mi zniszczyli
żółć upuszczając
dziewczynka była chimerna
więc dla niej
nerwy na wodzy trzymałam

by wszystkim dogodzić
codzienny trening
noszenie ciężarów na odległość
i na wysokość trzeciego piętra
tak kręgosłup zmarnowałam

niewiele ze mnie zostało
wyblakłe oczy łzawią
nieodwracalnie straconych nie żałuję
jeszcze raz bym dała
została mi głowa na karku
przeoczona
dlatego piszę testament

kochani

ten testament bardziej list przypomina
bo nic już nie posiadam poza czasem bezpłciowego trwania
gdy odejdę wyrzućcie zgromadzone rzeczy już staroświeckie
dokumenty papiery bezużyteczne
bezcenni są tylko moi przyjaciele
a moje wiersze

krzywicie się
wybaczam uśmiechy ironiczne
czy to klejnoty paranoi
ukryję się w ich strofach może ktoś przeczyta
rozpozna

proszę was
zostawcie po sobie więcej niż ja
niech wasze imiona nie mają pustego dźwięku
miłość nie ma części wymiennych
i dbajcie o swoje ciała

Strasznie mi smutno. Wyć mi się chce! Pieprzyć formę, rymy, rytmy i inne pierdoły.
Odpowiedz
#3
Tak, bardzo smutno. Szczerze i prawdziwie. Ale wiele z nas ma tak lub podobnie. I w którymś momencie, wszystko wydaje się daremne. Ale może to jednak nieprawda, może w życiu takim, jakim było, jest jednak sens, tylko dostrzec go nie potrafimy...
Odpowiedz
#4
Wskroś.
To jest poezja.
Heart
Odpowiedz
#5
(26-09-2014, 16:41)miriad napisał(a): Wskroś.
To jest poezja.
Heart
Szanowna Miriad. Na gruncie tego wiersza proponuję pokój wieczysty.
Odpowiedz
#6
propozycja przyjęta, oficjalnie i przy wszystkich.
ja naprawdę nie chce źle, a wychodzi jak zwykle, koledzy, już nawet powoli przestało mi być z tego powodu dziwnie, przywykłem - upewniłem się, że ze mną to trzeba na żywo, aby nie tylko wiedzieć, co mówię, ale jak to mówię, a jest to: z przymrużeniem oka, czasem przekornie, czasem bez namysłu i prosto z dechy, i może nie zawsze z odpowiednią uprzejmością (moja bezpośredniość względem ludzi to tylko wyraz szacunku - mówi ni mniej ni więcej, jak "uważam ciebie i siebie za równych sobie") ale zawsze z pozycji kolegi (bywam niedobrym kolegą. połamię ci kości z miłości. poważnie. no prawie..) i wyłącznie w dobrej wierze. mam chyba mało przekonującą ekspresję piśmienną, wychodzi, bo nie ty pierwszy na tym forum widziałeś zaczepkę czy jakieś panoszenie się z mojej strony tam, gdzie de facto ich nie było - a ja z kolei nie pierwszy raz załamałem ręce, gdy przeczytałem o takim odbiorze, i również nie wykazałem się dymplomatycznością. dziś bym trochę inaczej ci odpowiedział i chyba prędzej dotarł do porozumienia - a to się oznacza: przekonał cię, że błędnie mnie odebrałeś, i jest mi z tego powodu przykro; bynajmniej się nie mądrzyłem, szukałem słów na opisanie swoich odczuć plus skąd się one biorą, to wszystko.
gdy to ja jestem autorem, zawsze mile widzę w komentarzu notkę wyjaśnień, co dokładnie i dlaczego się podoba/nie podoba czytelnikowi. dlatego właśnie staram się robić to samo (z różnym skutkiem niestety. jak już mówiłem, słowo z trudem mi się poddaje i przekłamuje mój przekaz). z ręką na sercu zero w tym było i jest próżnego mądrzenia.
piszę to do wszystkich - jakby co.

oraz TAK - nie jestem niewiastą. przebacz, mirku Smile ale całusa przesyłam :* (no musisz mi uwierzyć na słowo, że to nie są kpiny. taki już mój urok)

bezczelny offtop i apologia Undecided - ale z racji tego, że pod wierszem, które chyba ozłociło było to forum, bo nie przypominam sobie podobnej głębi, i długo jeszcze będzie tu pestką złota w piasku, decyduję się na ten post, gdyż niniejszym coś bardzo ładnego (czyli takiego, jak ten tutaj wiersz) się dzieje, więc wcale pasuje jako tło. braterstwo i porozumienie bierze górę Smile
(dla jasności: miałem na myśli, że to moja apologia jest tłem dla wiersza, nei odwrotnie. nawet nie tłem, paprochem jakimś. ale mam nadzieje, że go nic nie zdmuchnieSad i przepraszam za to. jak trzeba bić, bijcie, admini. albo ty, lysso)
Odpowiedz
#7
Panowie, obaj jesteście bardzo dowcipni Smile oklaski !!!
http://www.youtube.com/watch?v=SX3oLyD7NRo
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz
#8
Żesz w mordę! Facet! Zobacz Lisso, ile dobrego uczyniłaś tym utworem swoim. Dwa samce porzuciły kość i merdają ogonami. Z tym całusem, sprawa jest poważna. Zapachniało dżenderowo. Ogonki z przodu, a wrażliwość babska. Topór zakopany. Howgh. Swoją drogą dręczy mnie ten utwór Lissy. W jednej z piosenek "Perfektu" jest:
Gdy zakopię me sny
Aby z tobą mógł być
Czy nie będę sam z siebie się śmiał?

Cholera! ściska mnie w dołku.
Odpowiedz
#9
Rachunek szaleństwa, treść przykra, chociaż czytałem z uśmiechem. Prezentacja jednego z popularnych modeli, tak zwanego, szczęścia. Od kuchni i ze smakiem. Wypowiedź miriada do tego Smile jakże szloch silnej kobiety gryzie męskie sumienia! Pozdrawiam
Odpowiedz
#10
Pięknie,

"Nie ufam zegarom ... dlatego piszę testament"

Panowie doszukują się sensu życia, a dla mnie to treść niejednego bytu. I praktyczne rady dla młodzieży, której jeszcze nie strzyka w krzyżu.
To nie jest smutne, ale prawdziwe. Całe szczęście wiersz nie jest też oskarżeniem. I właśnie dobrze, nawet bardzo.
Brakuje mi tylko jednego, droga poetko. Nie powiedziałaś co z twoimi wierszami, nie zawieszaj głosu.

Uznanie i utwierdzenie się jest nam wszystkim bardzo jak chleb.

pozdrawiam ciepło
Odpowiedz
#11
(08-10-2014, 19:10)Magga napisał(a): Pięknie,

"Nie ufam zegarom ... dlatego piszę testament"

Panowie doszukują się sensu życia, a dla mnie to treść niejednego bytu. I praktyczne rady dla młodzieży, której jeszcze nie strzyka w krzyżu.
To nie jest smutne, ale prawdziwe. Całe szczęście wiersz nie jest też oskarżeniem. I właśnie dobrze, nawet bardzo.
Brakuje mi tylko jednego, droga poetko. Nie powiedziałaś co z twoimi wierszami, nie zawieszaj głosu.

Uznanie i utwierdzenie się jest nam wszystkim bardzo jak chleb.

pozdrawiam ciepło

A moje wiersze...cóż taka tam pisanina....dla znajomych, myśli z z pięciu lat czy są tylko fantazją czy prawdą już sama nie wiem...

Paradoks kolorów prawdy

tam gdzie nie będzie już ciała
w innym stanie skupienia
będę milczała

przeniknę poza moc słowa
czytaj to co zostało
ale mnie nie oceniaj

poczekaj

aż inny mój obraz sam się nakreśli
w nowym świetle nieistnienia
taką mnie zachowaj
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz
#12
Dobrze, że nareszcie zaczęło się pojawiać więcej wypowiedzi pod ciekawymi niż nieciekawymi tekstami. Dziękuję za wiersz, Lysso.
Odpowiedz
#13
(08-10-2014, 19:58)księżniczka napisał(a): Dobrze, że nareszcie zaczęło się pojawiać więcej wypowiedzi pod ciekawymi niż nieciekawymi tekstami. Dziękuję za wiersz, Lysso.

Tu jest moja biblioteka, to ja dziękuję moim czytelnikom za wytrwałość, za cenne rady z których zawsze korzystałam. Nie wszystkie teksty są wierszami, czasem nieudolne, brakuje mi wiedzy ale pisanie to moja może ostatnia przyjemność.
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz
#14
Zastanawiałam się, czy jesteś jeszcze w stanie mnie zaskoczyć, a tym wierszem przyparłaś mnie do muru, aż mi tchu zabrakło, znokautowałaś bezlitośnie.

"Dobrowolnie cała się rozdałam"
- genialne

nieodwracalnie straconych nie żałuję
- wczytywałam się, ale nie znalazłam, czego straconych nie żałujesz.

jeszcze raz bym dała - i nie wiem, co byś dała

czasem bezpłciowego trwania - nawet nie wiesz, jak bardzo cię rozumiem i wiem, co to bezpłciowe trwanie.

ukryję się w ich strofach może ktoś przeczyta
rozpozna
- ukrycie się z strofach - zazdroszczę, że ja nie wpadłam na taki pomysł.
na pewno rozpozna? może odczyta moje imię?
tak mi przyszło do głowy.

niech wasze imiona nie mają pustego dźwięku - he, he. nie doczytałam, że tutaj nawiązałaś już do imion. jeżeli spodobała ci się moja propozycja wyżej, to w tej strofie trzeba coś poprawić.

pozdrawiam
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#15
Troszkę, na szybko poprawiłam. Dziękuję.
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości