(18-02-2018, 17:38)Marcin Sztelak napisał(a): Szczerze to brakuje mi tu zamknięcia, no chyba że będą inne wiersze z tego cyklu. W każdym razie, nie mówię, że to zły wiersz, bo bardzo dobry, jednak ten niedosyt...
Póki co powiem tyle, że cykl wciąga. I każda z części dotychczasowych jest z jednej strony osobnym wierszem, wartym traktowania "autonomicznie", ale i pozostawioa w pewnym właśnie "niedosycie", jakby w szerszym odniesieniu owa tyrułowa "bezsilność" i tu miała swój wydźwięk. czuję się bezsliny, bo ciągle czekam. na koniec, na dalszy ciąg. ciąg "wciągania mnie" w ten dialog -Autorki z Piotrem 9ale i zarazem czytelnika, który na głos wypiowiada słowa kolejnych wierszy). A może właściwie modlitwa, a może właściwie tylko mówienie do siebie samej (a ja czytając te słowa do siebie samego?), gdzie zastępstwem, pewnym złudnym rozmówcą (rzeczywistym dla wierzącego, ale czasami jednak tylko zastępuje się w ten sposób, taką lub inną postacią- w gadaniu, w mówieniu do siebie- siebie--- aby przed własnymi oczami nie wyjść na wariata, jak to się zwykło postrzegać potocznie - gadających do siebie. nota bene: taka dygresja, że dziś powszechność zestawów słuchawkowo-mikrofonowych, a nawet zwykły telefon, gdy tak naprawdę nie rozmawia się z nikim, nie telefonuje się- może być rekwizytem maskującym rzeczywiste gadanie "tylko do siebie, ze sobą samym (samą)--- znam takie przypadki....).
Pojawiła się tu wcześniej sugestia, aby cały cykl mieścić w jednym poście. w jednym wątku. nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania.
1. załóżmy, że wysyłasz już tu obecne trzy części na konkurs--- będą z reguły traktoiwane najczęsciej jako osobne trzy wiersze, choć przecież powiązanie się zauważa.
2. w każdej z dotychczasowych części jest jakieś motto, cytat. w jednym poście, pod każdą częścią osobny cytat, jako przerywnik? no, nie wyobrażam sobie takiej publikacji jako przejrzystej. ok, można i tak, można na samym dole robić przypisy, tylko po co? ok, rozumiem jednak sytuację, gdyby się w poprzednich i w obecnej publikacji znalazły na dole, pod tekstem linki do pozostałych części.
3. wiersz naprawdę nie musi, nawet gdy ma związek z innymi, jest częścią cyklu, być skończony, a nawet niedosyt może być jego siłą. atutem. na odcinki serialu też się czeka, a często urywane są wątki w momencie kluczowym...
4. jasne, że całość łykałbym w jednej publikacji, ale ... jak piszesz, Autorko, to ciągle jeszcze się gotuje. Ja też protestowałem, aby nie było więcej niż dwie części, a tiu już trzy ... i ok... niech będzie siedemnaście, niech Ci rozmowa z Piotrem się przełoży na arkusz potencjalny, tomik... poemat, który się "stomikuje"
5. Właśnie publikowanie osobnych części jako niezależne utwory uwydatnia odniesienia do Autorów, skąd brano motto i cytaty... Tak, lubię rozbudowane utwory, bo
nie mam spięcia zadka, by narzekać, że
czytam, a i się na wyświetlaczu roz---... coś tam. kiedy potrzebuję, zauważam, że chcę coś poczytać uważniej ( by potem pochwalić albo... ekhm, nie) siadam przed kompem... i wsio...
6. Póki co tyle. O samym wierszu, osobnym, będę się wypowiadał w wolnym momencie i z lżejszą głową. Dziś dostałem smutną wiadomość i ... nieważne o co chodzi, ale ... po prostu nie jestem w stanie więcej, merytoryczniej, ocenowo itp.. Ale wiem, że na tę chwilę odbieram utwór i cykl- w tym co dotąd dostałem--- pozytywnie...
7 a to: poniżej?
"prawda daje zbyt mało ciepła
pławi się w rozsądkach innych"------------- cytat, kandydat na kolejne myśli tygodnia...
8. Zwykłem wypowiadać się czasami bardzo autorytarnie (
jak się uprę, to ni ma że boli), tu chcę tego uniknąć, choć pierwsza myśl była taka, by niczym papież,
ex cathedrae,
bezdyskusyjnie nadać ton i jedyną drogę oceniania, interpretowania i odbierania utworu, by była traktowana jak
dogmat. odpuściłem sobie, bo...
byłoby to przeca nieodpuszczalne i nawet mła nie mógłbym siiiię
rozgrzeszyć ----
: ok, tym niezbyt wysokiego lotu żartem (zła wiadomość i zmęczenie,
excusez-mo!), kończę i pozdrawiam... dziękując za wiersz. i ten powyżej i cały - dotychczasowymi częsciami ujawniony= cykl...
mądrzej wypowiem się za jakiś czas...