(Nie)Wiara
#1
Człowiek wierzy. Temu zaprzeczyć się nie da - pierwsze przejawy kultury (nazwijmy tak posążki grubych Wenus) były związane z kultem płodności. Trzy tysiące lat temu Izrael zajął Kanaan, dwa tysiące jedenaście (plus minus pięć) lat temu powstał Kościół Katolicki, tysiąc trzysta osiemdziesiąt dziewięć lat temu zaczęła się era muzułmańska. Od religii się nie ucieknie.
Ale czy Xorrez wierzy w Boga? Czy Lilith wierzy w istnienie Adama? Czy Atheist da się nawrócić? Czy rzucę teologię i przyłączę się do Palikota (to akurat niezwykle pokręcona wizja)?
Kościół czy wiara osobista jak szczoteczka do zębów? Antyklerykalizm czy zwykły ateizm? Co my, wierzący wiemy o bezbożnikach i co ateiści wiedzą o katolach? Caritas czy WOŚP? "Nie" czy "Gość Niedzielny"? "Racjonalista.pl czy adonai.pl?
Pomyślałem, że wrzucę tu trochę o katolickim wyznaniu wiary (wersja Pawła VI:
http://th-www.if.uj.edu.pl/~gierula/Parafia/credop6.htm


"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#2
Co wierzący wiedzą o ateistach i na odwrót?
O wierzących wiem wiele. Jeszcze rok temu [ trochę ponad ] sama nim byłam. I co? I nic. Niewiara nic w moim życiu nie zmieniła. No prawie. Teraz nic mnie nie ogranicza, oprócz WŁASNYCH zasad.
Jezus chodzący po wodzie, Mojżesz, przed którym rozstąpiło się może - coś na wzór baśni Braci Grimm. Takie jest moje zdanie. Jest wiele nieścisłości w Biblii.
Takie jest MOJE zdanie. Nie naskakiwać na mnie, tak samo ja nie będę naskakiwać na Was.

Człowiek wierzy. Ano wierzy. Ja na przykład wierzę w siebie. W to, co potrafię. W to, co mogę osiągnąć. TO jest MOJA WIARA. I jestem z niej dumna.

Poza tym... Dlaczego wymieniłeś tylko antyklerykalizm i ateizm? A agnostycyzm? No właśnie. Ha! Co więcej, dla niektórych [ np. mojej babci ] niewierzącym jest też człowiek innej wiary, heretyk, bezbożnik, metal, anarchista.


http://www.scritube.com/limba/poloneza/N...141894.php
Kali bardzo prosi, o przeczytanie fragmentów dotyczących "wyjścia" Żydów z niewoli egipskiej. Najbardziej prosi o zwrócenie uwagi na fragment mówiący o Morzu Trzciny bądź Traw, które Biblia Chrześcijańska mylnie nazywa Morzem Czerwonym. W tym wypadku jak wyglądało przejście Mojżesza przez morze? Morze Traw należało do wód bardzo bagnistych i płytkich. I co się dzieje w momencie jeżeli Żydzi przechodzą przez morze w trakcie odpływu, a Egipcjanie trafiają akurat na przypływ i rydwany grzęzną w mule? Mówi, że w tekście nie ma całości historii przedstawionej przez historyków. Jeżeli ktoś chce poznać dzieje od strony historycznej może przedstawić bądź znaleźć film. Odnosząc się do tematu stwierdza, że dlaczego ma wierzyć Biblii Chrześcijańskiej, jeżeli pojawiające się w niej słowa "wyjście z niewoli egipskiej" w Biblii Hebrajskiej brzmią całkiem inaczej. Z historycznego punktu widzenia Żydzi są najemnym "ludem" budowniczym. Biblia Hebrajska jest dużo starsza i niech jej ktoś udowodni, że kłamie.



Chciałabym zaznaczyć, że ja nie bardzo wiem, o czym ona kazała mi napisać i mało mnie to obchodzi, o xD

Odpowiedz
#3
Panie Rafale.

Użył pan mojego nicka,zapewne chcąc skłonić mnie do odpowiedzi. Dlatego odpowiadam.

Cytat:Ale czy Xorrez wierzy w Boga?
.

Nie,nie wierzę. Jeśli faktycznie jakiś Bóg istnieje to musi mnie bardzo nienawidzić,chociaż staram się żyć jak najlepiej mimo bardzo trudnych warunków (bieda,głód,upokorzenia i nienawiść to chyba jedyne co pamiętam z dzieciństwa). Czemu mam w niego wierzyć? Na hasło Bóg przed oczami mam kilka obrazów. Wymienię w kolejności:

1.Jakieś 2 lata temu. Babcia ma to bardzo religijna osoba (Radio Maryja rulez),dlatego często chodzi do Kościoła. Generalnie bardzo wiele jej zawdzięczam i czasami jej towarzyszyłem w jakiś różańcach,mszach itp.
Przed Kościołem młody gość narodowości romskiej z małym dzieckiem na rękach i karteczką "straciłem pracę,nie mam na jedzenie,proszę o pomoc".
Dziecko trzęsie się z zimna. Co robią wchodzący do Kościoła? "Pi***** cygan","Jak tak można" itp. Pieniędzy nie licząc mnie i 2 osób ten gość nie dostał. Co widzę 40 minut później? Na tacy ponad 1000 złotych na pewno było. Rozumiem,że Twój Bóg woli by proboszcz miał na "rozbudowę Kościoła" (tak ksiądz podał prosząc o datki),niż żeby to dziecko dostało chociaż trochę jedzenia? Za przeproszeniem,ale taki Bóg mnie nie interesuje.

2.Poznałem kiedyś pewnego qmpla grając na necie w jakąś tam grę. Bardzo fajny człowiek,taki jakiś wiecznie wesoły. Do czasu. Jego młodszy brat,który tak jak on kiedyś był ministrantem nagle zamknął się w sobie. Nie zgadniesz co się stało? Tak,zgadłeś. Pewien ksiądz chciał sobie podotykać pewne miejsca. Księdza podobno nie ukarano,tylko przesunięto gdzieś do jakiejś innej parafii.Jeśli księdza reprezentują Boga,to ja takiego Boga nie chcę znać. Brat kolegi stał się kimś na kształt autystyka. Nie odzywa się,nie uśmiecha,nie zwraca uwagi na resztę.


3.Radio Maryja. Mogę wiedzieć czemu Bóg miesza się w politykę? Czemu pan Rydzyk jeździ sobie srebrnym BMW czy Maybachem,mimo,iż oficjalnie nie zarabia? Co się dzieje z datkami na biednych? Jakim cudem ksiądz może obrażać innych ile wlezie,stojąc ponad prawem? Jestem za opodatkowaniem kościoła,bo uważam,że to głęboko nie fair,by ludzie tracili przez różne zachcianki Kościoła. Ot,choćby afera gruntowa.


4.Czemu tak wiele katolików myśli w ten sposób: Murzyn-brudas,co się nie myje. Gej-pedał,która gwałci dzieci. Ateista-satanista,który chce zniszczyć świat. PO-złodzieje i świnie,których powinno się spalić? Czemu tak wielu jest antysemitami mimo iż oficjalnie nienawidzi Hitlera? Nie znam nikogo kto jest ateistą,a jednocześnie rasistą,antysemitą,homofobem itp. Za to takich katolików jest trochę. Katolicy mają jakiś dziwny system postrzegania się jakby byli lepsi od innych. Przyznaję,jestem ateistą i zgadzam się z tym,że jestem jakby nie było głupi. Nie wiem za bardzo nic o świecie,nie jestem profesorem. Istnieją ludzie,którzy się lepiej ode mnie na czymś znają. Przyznaję,że jako młody człowiek mało wiem o tym świecie,ale mimo w dyskusji nie tworzę argumentów typu "gw jak zawsze wspiera żydów" (cytat z forum GW).

Odpowiedziałem.
Czekam na Twoją odpowiedź,panie Rafale.

Pozdrawiam
X
Jeśli masz jakieś pytanie,problem,zachciankę,marzenie lub potrzebujesz pomocy to wal śmiało. Postaram się odpowiedzieć/pomóc/spełnić o co prosisz. W końcu od tego też jestem.

X
Odpowiedz
#4
Jeśli bóg istnieje(w co nie wierzę)to szczerze go nienawidzę.
Jak okrutnym trzeba być by zezwolić na głód, ubóstwo, cierpienia, wojny, gdy może się je zatrzymać "jednym pstryknięciem palca"?
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#5
Aj tam. Jeżeli Bóg istnieje, to człowiek autentycznie ma wolną wolę. Kto rządzi światem? Bóg czy człowiek? Człowiek. Więc to nie do końca wina Boga, jbc, że jest ubóstwo czy są wojny. Moim zdaniem.
Odpowiedz
#6
Katolicyzm nie jest religią deistyczną, wiec według tego wierzenia wszystko, co dzieje się na świecie dzieje się za przyzwoleniem boga.
Wyobraź sobie taką sytuację:
Idziesz sobie spokojnie ulicą. Nagle widzisz, że ktoś bezczelnie maltretuje małego psa\kota\tchórzofretkę czy inną żyrafę. Przechodzisz obojętnie, mimo że możesz bez problemu go powstrzymać.
W takim razie skoro bóg może powstrzymać wojny, głód i cierpienie to dla czego jest tak okrutny i tego po prostu nie zrobi?
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#7
Em... Ja go powstrzymuję. Daję w mordę. A przykład głupi. Bo to człowiek jest okrutny.

Przed "mimo że" stawiamy. Po prostu nie rozdziela się przecinkiem "mimo" i "że"
Odpowiedz
#8
Ja obojętność na okrucieństwo uważam za okrutne.
Wiedziałem, że z tym "mimo że" moja polonistka gadała głupoty.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#9
Heh. Masz wąskie pojęcie. Okrucieństwa nie wymyślił Bóg, a człowiek. To nie Bóg rozpoczął wojnę, a człowiek. I wierząc Biblii, nie Bóg sprowadził na człowieka cierpienie, a Ewa.

Tak więc wszystko zależy od ludzi, imho. Gdyby nie chcieli władzy - nie byłoby wojen, gdyby umieli się dzielić - ubóstwa, gdyby nie chcieli - okrucieństwa.
Odpowiedz
#10
Nie zwalam winy z ludzi na boga(w końcu nie uznaje jego istnienia), jednak przyjmując za fakt jego wszechwładzę, to okrucieństwo istnieje za jego przyzwoleniem, a to samo w sobie mi się nie podoba.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#11
Nie za jego przyzwoleniem. Ugh. Wg wiary rzymsko-katolickiej, człek ma wolną wolę. I jak wielkiej kupy by Bóg nie postawił, nic nie może z tym zrobić.
Odpowiedz
#12
A ja się zawsze zastanawiam: ilu z tych wszystkich, co to deklarują swój ateizm, agnostycyzm (chyba jeszcze modniejszy, niż ateizm Tongue ), czy inne tego typu rzeczy, faktycznie zdecydowało się na apostazję? Jakby nie patrzeć, wedle statystyk społeczeństwo jest bardzo katolickie, tymczasem znam raptem dwójkę osób, które deklarują się jako katolicy, a reszta to jakieś takie ni przypiął, ni przyłatał. A nie, przepraszam - znam jednego autentycznego ateistę. Jednego.

Moim zdaniem, to świadczy o jednym: większość ludzi to nie są żadni tam katolicy, ateiści czy coś. To najzwyklejsi w świecie lenie. Z jednej strony - zarejestrowani katolicy, bo skoro się ochrzciło, a i pewnie do komunii poszło, no to tak jakoś wyszło i się tego nie chce zmieniać, za dużo zachodu.
Z drugiej strony - niewierzący, bo do kościoła nie chodzą, a na lekcjach religii grali w państwa-miasta. Więc wierzyć i praktykować religii się nie chce, za dużo zachodu.

I oto spłynęło olśnienie - ludzie odkryli słowa "ateizm" i "agnostycyzm".

Pfyf. W nosie mam takie deklaracje. Tongue
Odpowiedz
#13
Fraa, rok temu miałam zostać "wymazana" ze spisów jako katolik. Nie zrobiłam tego. Nie wierzę, bo tak mam. Teraz jednak, od 8 miesięcy mam chrześniaka. Dlatego "wypisać z Kościoła" się nie mogłam. Znaczy mogłam, ale poproszono mnie, żebym tego nie zrobiła. Poza tym, jeśli za chodzenie do kościoła jest mi dawana kasa, dlaczego mam tego nie robić?
Odpowiedz
#14
(19-01-2011, 18:21)Duśka napisał(a): Poza tym, jeśli za chodzenie do kościoła jest mi dawana kasa, dlaczego mam tego nie robić?
Bo to duchowa prostytucja. ;]
Odpowiedz
#15
Cytat:Idziesz sobie spokojnie ulicą. Nagle widzisz, że ktoś bezczelnie maltretuje małego psa\kota\tchórzofretkę czy inną żyrafę. Przechodzisz obojętnie, mimo że możesz bez problemu go powstrzymać
Niedobry przykład. Tu osoba przechodzi obok, a więc jest z wydarzeniem w jednej płaszczyźnie, na tym samym poziomie rzeczywistości. Gdyby istniał Bóg, byłby wyżej bądź niżej. Widziałby to z daleka, z wysoka, przez lunetę z innej galaktyki.
Jego interwencja byłaby raczej jak spoliczkowanie ekranu, na którym zbrodnię popełnia bohater filmu (starego, niemego i w dodatku B-klasy). Mógłby Ów Bóg tym sposobem wyrazić sprzeciw, ale zbyt dużo byłoby narażenie się na śmieszność!
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."

— Jim Morrison
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości