Najpiękniej mówią wieczory

[starysta]

o zmierzchu wszystko gaśnie
to piękno leniwe
jedynie małe miłości ukryte

trwają w pocałunku

stoją po kolana w ciepłej wodzie
głusi odszukują swoje kształty
do zapamiętania na dłużej

czerwoni jak korale w morzu

spleceni tacy młodzi niby sprytni
a tak dalecy w myślach od znoju
bo jakże jest łatwo

rozniecone ugasić w ciemności

i tak w tym warkoczu gwiazd tkwią
poprószeni chmurą zmysłów
nasycając swoje serca wieczorne

modlitwą na życie bez słowa na dotyk

tak polegli w marzeniach nadziei
jakby szczęścia żałowała im młodość
pieszczą osobiste uczucia

licząc każdy pocałunek jako pierwszy

[Piramida88]

Bardzo czuły wiersz. Taki ciepły...a raczej mokry.
Długi,ładny i dobry na tyle, że na podmioty nie ma co rozdrabniać.
Podoba mi się

[miriad]

Najpiękniej mówią wieczory

zapamiętajmy to!

o zmierzchu wszystko gaśnie
to piękno leniwe

yy... co? przeczy to tytułowi.

jedynie małe miłości ukryte

trwają w pocałunku

w porządku; gdyby nie jeden mankament, którego nic nie tłumaczy. czemu po dwóch enterkach???!!

stoją po kolana w ciepłej wodzie

???! wydaje mi się totalnie pozbawione treści. wyskoczyło w dodatku tak z d...y, jak ja to mówie, że tylko podwaja to owe wrażenie;/
a dalsza czesc wiersza nijak tego nie tłumaczy.

głusi odszukują swoje kształty

głusi??? to tak, jakby napisać: niewidomi odszukują melodie. a mogą odszukiwać, jasne, ale równie dobrze mogliby byc przy tym widomi. rozumiesz, o co mi chodzi? dlaczemu zatem głusi?
no i głusi w sensie ludzie niesłyszący? 'ludzie niesłyszący po kolana w wodzie odszukują swoje ksztalty'? czy moze jest to kontynuacja wczesniejszego, tj. w ogóle ludzie, jacykolwiek, niekoniecznie wiec głusi w znaczeniu chorzy/pozbawieni zmysłu słuchu, nagle stają się głusi i odszukują?? czemu głusi, po stokroć pytam? i dlaczemu kształty? nie wydaje mi sie to wszystko zasadne; pachnie mi piernikiem i wieje wiatrakiem jakby.
żeby tego było mało, potem stoi:

do zapamiętania na dłużej

;/
zatem uzasadnione widziałbym dwa rodzaje ludzi: NIEWIDOMI + dochodzą do tego SKLEROTYCY. nie zartuje. te dwa typy człowieka mogłyby miec tu jakies istotne znaczenie, a to z racji odszukiwania i zapamiętywania. chociaz do odszukiwania to moze niekoniecznie ludzie z problemami wzrokowymi, bo ja (jakkolwiek krótkowidz;/) przykladowo jak juz czegos szukam, to masz jak w banku, że nie znajdę. jednak nie znam określenia dla taki ciamajd i zyciowych oferm;/ wiec niech juz zostaną ci ślepcy.
W KAZDYM RAZIE NIE GŁUSI!! czemu głusi??

mam neiodparte wrażenie, ze zdarza ci sie zmyslac jakies tam nibytociekawe frazy i po prostu wplatasz je na zasadzie: działa? działa. ładnie brzmi? ładnie.
zgubne to to, moim zdaniem, nic nie warte a na pstym koniu jeździ. tymczasem czuje, ze własnie w taki własnie sposób sobie czasem dobierasz słowa - przynajmniej tutaj, w tym tekscie. dwa przykłady:

warkoczu gwiazd

poprószeni chmurą zmysłów

chyba tak w ogóle mylisz, co to jest "zmysł".

modlitwą na życie bez słowa na dotyk

??? a tu?
jak bym sie nie starał, sensu w tym nie widzę żadnego.

naprawdę nieraz doceniam twoje prace, przynajmniej jakies tam ich wycinki, ale ta tutaj to jeden wielki chaos. nic do siebie nie pasuje - no.. nie dosłownie nic, oczywiscie;] znaczna część jednak wydaje mi sie kompletnie chybiona, nie że oderwana od wątku, nie nie (przynajmniej niekoniecznie) ale po prostu przekombinowana, przepoetyzowana moze, zle zapisana toteż w efekcie pusta. przykłady juz podałem, ale generalnie jest ich więcej. jak dla mnie są na każdym kroku;/

czerwoni jak korale w morzu

czerwoni? w porządku, niech bedą czerwoni. fersztejen fersztejen, dlaczego nie fersztejen;P ale podkreślam resztę - pogrubione. to MUSI miec jakies znaczenie. jakie? istotne jest, że czerwone, ale koniecznie tez dałes porównanie, ono tu nie moze stac jako, nie wiem, ozdobnik?, wypełnienie? no nie wiem.

tak polegli w marzeniach nadziei

masło maślane.

jakby szczęścia żałowała im młodość

aż tu nagle, ni z tego ni z owego!:

pieszczą osobiste uczucia

;/
a głupia kropka ileż by pomogła. przy czym tak czy owak nie podoba mi sie powyzsze wyrazenie i mysl, jakie ma rozwijac wraz z ostatnią linijką wiersza.

moze chaotycznie troche, wybacz, spieszyłem sie.

[starysta]

Jak ja kocham Twoje wywody

[miriad]

;D wiem ;D

[vysogot]

miriad, a może tak (starysta daj znać):

Najpiękniej mówią wieczory

bo w nich są małe miłości ukryte

trwają w pocałunku

to opis sytuacji, dlatego jest po dwóch enterkach

głusi

może głusi na świat, własne myśli, pamiętaj że stoją zakochani po kolana w wodzie

odszukują swoje kształty
do zapamiętania na dłużej

może jutro jadą do domu, albo zaraz umrą

poprószeni chmurą zmysłów

tu... chyba o zmysłowość chodzi

modlitwą na życie bez słowa na dotyk

modlitwą na życie, bez słowa, na dotyk. to ty czytasz, pamiętaj

czerwoni jak korale w morzu

a nie

czerwoni jak korale w morzu

, a czerwoni bo są nagrzani jak cholera i się miziają zakochani

tak polegli w marzeniach nadziei

marzenia nie muszą dotyczyć nadziei, chyba nie ma masła. poza tym jakby szczęścia żałowała im młodość wyjaśnia, że mają nadzieję na to, że odrobią zaległości

pieszczą osobiste uczucia

przynajmniej wiedzą o tym, że miłość romantyczna jest wewnątrz człowieka. mnie się to zdanie nie podoba, bo kojarzy mi się bardziej z dowodem osobistym i urzędem.

dla mnie wiersz dosyć słaby, chociaż obrazowy. przeformowany, niejasny, zbyt zatopiony w miłosnym uniesieniu bez wyrazu, do tego stopnia, że sam tego wyrazu dla mnie nie oddaje. ale jak Pirka go widzi ciepłym i mokrym, to może coś w nim jest takiego, kobiecego, a ja niewrażliwy samiec pozdrawiam serdecznie!

[starysta]

Tak tak Wysogot jestem gotowy na wszelakie zmiany, nawet w życiorysie.
Pozdrawiam

[Sylwiamotyka]

Bardzo mi się spodobał wiersz. Mówi o uczuciu czule, ale bez przesady. Jest romantycznie, ale nie słodziakowo i kiczowato. Twój przekaz jest dla mnie prawdziwy. Te obrazy pięknie naśladują młodzieńczą miłość. Natchnąłeś mnie, dzięki

[starysta]

Bardzo mi się spodobał wiersz. Mówi o uczuciu czule, ale bez przesady. Jest romantycznie, ale nie słodziakowo i kiczowato. Twój przekaz jest dla mnie prawdziwy. Te obrazy pięknie naśladują młodzieńczą miłość. Natchnąłeś mnie, dzięki

Miło

[maciekbuk]

No tak, Starysto. Z tobą taki jest mój problem, że zbyt dużo piszesz banałów i zwykłych pogadanek, więc rzadko do Ciebie zaglądam. Mierzi mnie częsty brak logiki, a szczególnie że jesteś osobą już dojrzałą i jak mniemam oczytaną w poezji, co ten grzech czyni dla ciebie cięższym. Ale tutaj pokazałeś klasę w pełni. Nic więcej nie piszę, nic nie wytykam, bo nie ma co wytknąć, momentów pięknych nie przytoczę, bo każdy czytał, nad tą głęboką puentą się nie pochylę, powiem tylko: brawo. I pozdrawiam.

EDIT: dopisuję to dla większego zrozumienia mojego stanowiska i dlatego, że mi łady zwrot do głowy przyszedł. Zasypujesz piachem diamenty, Starysto. Myślę, że powinieneś się nad tym zastanowić.