16-08-2012, 20:38
Teraz właśnie nadszedł mój czas
ktoś przede mną zostawił swój ślad.
Przecież jestem człowiekiem
Boga odzwierciedleniem.
Całe życie przez palce umyka
wizja śmierci stale się przewija
nie pozostawia złudzeń
coś z tym zrobić muszę.
Wstanę na dwie nogi,obudzę w sobie ogień
zostawię za sobą morze wspomnień.
Wyjdę z domu bez pożegnania
nie będę wracał do tego bagna.
Bez kasy lecz z marzeniami
na wszelkie propozycje otwarty.
Wnet złowrogi cios obrócę
nim całkiem się uduszę.
Pętla na szyji coraz częściej się zaciska
po niej już tylko głucha cisza.
Nie przyklęknę na kolano
mnie to nie przystało.
Jeden strzał i jedna okazja
wykorzystam ją to sprawa jasna.
Kiedy zwątpienie do oczu się zbiera
ja w środkach nie przebieram.
W ostatecznej chwili bez szans na zwycięstwo
pozostaje mi walczyć tylko o jedno.
Ciągła walka o lepszy byt
nie pomoże mi już nikt.
Każdy ma mnie za błąd w systemie
o którym trzeba zapomnieć jak najprędzej.
Ja się nie ugnę nigdy
choćby opuściły mnie siły.
Wszystko co osiągnąłem zawdzięczam tylko sobie
dzięki temu pierwiastek życia w sercu noszę.
Wyrwę się jak ze złego snu
będę pędził aż do utraty tchu.
Nie zatrzyma mnie nic
aż do granic sił.
Będę się trzymał wyznaczonej zasady
nic już się nie wydarzy dwa razy.
ktoś przede mną zostawił swój ślad.
Przecież jestem człowiekiem
Boga odzwierciedleniem.
Całe życie przez palce umyka
wizja śmierci stale się przewija
nie pozostawia złudzeń
coś z tym zrobić muszę.
Wstanę na dwie nogi,obudzę w sobie ogień
zostawię za sobą morze wspomnień.
Wyjdę z domu bez pożegnania
nie będę wracał do tego bagna.
Bez kasy lecz z marzeniami
na wszelkie propozycje otwarty.
Wnet złowrogi cios obrócę
nim całkiem się uduszę.
Pętla na szyji coraz częściej się zaciska
po niej już tylko głucha cisza.
Nie przyklęknę na kolano
mnie to nie przystało.
Jeden strzał i jedna okazja
wykorzystam ją to sprawa jasna.
Kiedy zwątpienie do oczu się zbiera
ja w środkach nie przebieram.
W ostatecznej chwili bez szans na zwycięstwo
pozostaje mi walczyć tylko o jedno.
Ciągła walka o lepszy byt
nie pomoże mi już nikt.
Każdy ma mnie za błąd w systemie
o którym trzeba zapomnieć jak najprędzej.
Ja się nie ugnę nigdy
choćby opuściły mnie siły.
Wszystko co osiągnąłem zawdzięczam tylko sobie
dzięki temu pierwiastek życia w sercu noszę.
Wyrwę się jak ze złego snu
będę pędził aż do utraty tchu.
Nie zatrzyma mnie nic
aż do granic sił.
Będę się trzymał wyznaczonej zasady
nic już się nie wydarzy dwa razy.