Nadszedł już czas

[K007]

Teraz właśnie nadszedł mój czas
ktoś przede mną zostawił swój ślad.
Przecież jestem człowiekiem
Boga odzwierciedleniem.
Całe życie przez palce umyka
wizja śmierci stale się przewija
nie pozostawia złudzeń
coś z tym zrobić muszę.
Wstanę na dwie nogi,obudzę w sobie ogień
zostawię za sobą morze wspomnień.
Wyjdę z domu bez pożegnania
nie będę wracał do tego bagna.
Bez kasy lecz z marzeniami
na wszelkie propozycje otwarty.
Wnet złowrogi cios obrócę
nim całkiem się uduszę.
Pętla na szyji coraz częściej się zaciska
po niej już tylko głucha cisza.
Nie przyklęknę na kolano
mnie to nie przystało.
Jeden strzał i jedna okazja
wykorzystam ją to sprawa jasna.
Kiedy zwątpienie do oczu się zbiera
ja w środkach nie przebieram.
W ostatecznej chwili bez szans na zwycięstwo
pozostaje mi walczyć tylko o jedno.
Ciągła walka o lepszy byt
nie pomoże mi już nikt.
Każdy ma mnie za błąd w systemie
o którym trzeba zapomnieć jak najprędzej.
Ja się nie ugnę nigdy
choćby opuściły mnie siły.
Wszystko co osiągnąłem zawdzięczam tylko sobie
dzięki temu pierwiastek życia w sercu noszę.
Wyrwę się jak ze złego snu
będę pędził aż do utraty tchu.
Nie zatrzyma mnie nic
aż do granic sił.
Będę się trzymał wyznaczonej zasady
nic już się nie wydarzy dwa razy.

[K007]

Czemu nikt nie komentuje?

[writerPiotr]

Witaj.

Ja wiele nie powiem (ale bardzo chcesz, żeby ktoś skomentował, więc...), bo chyba nie znam się na tego typu tekstach... Do mnie nie przemówił, ale w związku z powyższym nie bierz tego za bardzo pod uwagę. Mi to się kojarzy z czymś bliżej poezji niż prozy (piosenka?), dlatego też powinien to skomentować ktoś z tej "działki".

Ode mnie jeszcze tylko tyle, że znalazłem błąd: napisałeś szyji, a powinno być szyi.

To tyle ode mnie. Biorąc pod uwagę to, co napisałem wcześniej, nie oceniam.

Pozdrawiam.

[Laj]

Brzmi jak kiepski utwór hip-hopowy. Najgorszy jest brak konsekwencji, bo raz się rymuje, raz nie. Raz są rymy dokładne, raz niedokładne. Technicznie jest to słabiutkie.
A treściowo? Przede wszystkim nie rozumie dlaczego jest w miniaturach literackich, a nie w poezji.
Nawet sama tematyka jest hip-hopowa. Zbuntowany chłopak mamrocze coś o tym, że nikt go nie kocha, nie szanuje, nie rozumie, napomyka coś o samobójstwie. Powiedziałbym, że nawet emo-hip-hop.
Generalnie, ani to odkrywcze, ani na tyle stylistycznie udane, żeby maskować brak oryginalności.
Keep trying.

[starysta]

Czemu nikt nie komentuje?

No masz rację, czemu?
Ano bo słabiutko przyjacielu, zapisany jest na śmierć ten utwór/dzieło.
Skomentowałem.