Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Na pamiątkowej fotografii
#1
Ołów stał się miarą istnienia, ziemia
pachnąca łętami i kartoflanką, testamentem,
nawet nie mogli kopać, tak pięknie lśniły
buty na wysoki połysk.

Był z nimi Bóg, na klamrach pasów osobiście
rozdawał dyspensy, dlatego tacy uśmiechnięci,
z otuchą wbijali wzrok w nadchodzące tysiąclecie,
i prawe ręce.

Za ich plecami zamarł dzień i już gdzieś pisali
nowe podręczniki do historii, mane i tak dalej
wisiało w powietrzu, praca jeszcze nie czyniła
wolnym.

Kolorową fotografię wymyślono później, więc
może nie było odcieni szarości, sprawiedliwość,
jak zwykle, była ślepa i głucha, i dla pewności
przebita bagnetem.
Odpowiedz
#2
W rekosnstrukcji cyfrowej tym bardziej nie ma niczego - poza statystyką.

Bagnet skojarzył mi się ze scenami gwałtów w filmach; Róża, i co jak sądzę jest kontynuacją ludzkich zachowań, w filmie Demony wojny weglug Goi.

Ale ten bagnet jest pojedynczym - zbiorowe zło w nikczemności każdego z nas.

Pozdrawiam.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości