Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Moralne czyściochy
#1
Jak wiadomo, są dwie strony medalu, a prawda leży pośrodku; czasem jest słuszna, czasem nie bardzo. Raz opoka, raz trzęsawisko. Niekiedy rzetelna, niekiedy dwuznaczna. Znana ogółowi i dostępna wybranym.

Ostatnio zaś okazuje się, że nie tylko medale mają swoje kontrastowe oblicza. Polityka również posiada dwie twarze: sprawiedliwą, opartą o logiczne podstawy i przejściowo słuszną, opartą o brak logiki.

Tak się ostatnio porobiło, że co mądre, godziwe, a nawet konieczne, jest na razie passe; nie ma dziedziny, która byłaby niezainfekowana dzisiejszym politycznym obskurantyzmem. Polityka wtrąca się w każdą szparę życia. Wszędzie wtyka zatabaczony nos. Dobiera się do historii, próbuje kiereszować lekarzami, podpowiadać artystom, co mają tworzyć, oświeca ich, na czym polega kultura, demokracja, patriotyzm; a głosi to z pasją, zaciekle, po furiacku. Ze swadą zezowatego snajpera gardłuje o prawidłowym stosunku do czegokolwiek, co dotychczas tchnęło normalnością, a tak naprawdę jest do remontu.

Za pośrednictwem swoich przedstawicieli zabiera się za gmeranie w cudzych życiorysach. Osądzając je, wycenia partyjną użyteczność ludzi. Osób podzielonych na rozmaite kategorie, zakwalifikowanych do jednostek wybitnych, gdyż posłusznych i jednostek bublowatych, bo krnąbrnych.

Fachowcy od psucia wizerunku robią, co mogą, by zohydzić dorobek swojego pokolenia. Tym samym podważają własną wiarogodność. Uczeni w demagogicznym odwracaniu kota ogonem poświęcają wiele czasu i energii, by dostosować rzeczywistość do fikcji. Dwoją się i troją by udowodnić, że białe, to czarne, uczciwe, to podejrzane, wredne, z gruntu złe; generalnie – fuj.

Orwell przewraca się w grobie ze śmiechu, bo tak się zakałapućkali w rozważaniach, która z ich twarzy jest prawdziwa, a która naciągana, że nie dziwota, iż muszą co chwilę dementować, tłumaczyć, rewidować swoje arbitralne wypowiedzi. Albowiem skoro urodzili się za ponurych lat PRL, to są nim przesiąknięci, jak cała reszta narodu. Albowiem wywodzą się z jedynego istniejącego pnia. Albowiem innego nie było.

Zachowują się tak, jakby nie żyli w tamtych warunkach, nie byli od nich zależni, uwikłani w nie, i pochodzili z niewidocznej strony Księżyca.
Odpowiedz
#2
(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): Jak wiadomo, są dwie strony medalu, a prawda leży pośrodku
Rozważania na temat polityki wygodniej prowadzić przy założeniu, że są trzy strony medalu. Nie ma takiej głupoty i takiego łajdactwa, aby nie można popełnić większego. Trzecia strona medalu okazuje się użyteczna Smile

(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): Polityka również posiada dwie twarze: sprawiedliwą, opartą o logiczne podstawy...
To się nazywa niepoprawny optymizm.

(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): Tak się ostatnio porobiło, że co mądre, godziwe, a nawet konieczne, jest na razie passe
Zawsze tak było i taka postawa od zawsze jest premiowana przez będących u władzy. Uczciwych się po prostu boją.

(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): Polityka wtrąca się w każdą szparę życia. Wszędzie wtyka zatabaczony nos. Dobiera się do historii, próbuje kiereszować lekarzami, podpowiadać artystom, co mają tworzyć, oświeca ich, na czym polega kultura, demokracja, patriotyzm; a głosi to z pasją, zaciekle, po furiacku.
Sięgam do słownika wyrazów obcych... cholera, jak nic pod totaltaryzm podchodzi Wink

(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): Osądzając je, wycenia partyjną użyteczność ludzi. Osób podzielonych na rozmaite kategorie, zakwalifikowanych do jednostek wybitnych, gdyż posłusznych i jednostek bublowatych, bo krnąbrnych.
Więcej niż deprecjonowanie osób, które sobie cenię, przeszkadza mi generowanie autorytetów moralnych na potrzeby własne. W dalszej (szerszej) perspektywie uważam ten drugi rodzaj niecnych działań za bardziej destrukcyjny. Ciekaw jestem Waszego zdania.

(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): Fachowcy od psucia wizerunku robią, co mogą, by zohydzić dorobek swojego pokolenia.
Ale większość z nas ma rodziny, a w rodzinach rośnie młode pokolenie. Można się temu przeciwstawiać. Na małą skalę, to prawda, jednak kropla drąży skałę.

(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): Orwell przewraca się w grobie ze śmiechu, bo tak się zakałapućkali w rozważaniach, która z ich twarzy jest prawdziwa, a która naciągana
Jest taki zbiór esejów Pana Orwella "I ślepy by dostrzegł". Napisane wiele dekad temu zastakuje aktualną tematyką i to nie tylko z perspektywy naszego własnego podwórka.

(26-03-2016, 11:12)OWSIANKO napisał(a): ...Albowiem innego nie było.
Był. W pierwszym momencie przyszedł mi do głowy Pan Stefan Kisielewski, ale myślę, że można wielu wskazać. Takich ludzi miałem na myśli pisząc esej o arystokracji.

Artykuł zawiera same oczywistości... moja wypowiedź zresztę też, ale temat do dyskusji niezły... szkoda, że jeszcze nikt nie podjął.
Odpowiedz
#3
Ot, Temat dobry. Pytania postawiono. Ale jak na nie odpowiedzieć.

Arystoteles bodaj wyróżniał trzy ustroje właściwe i trzy zwyrodniałe. Można je sobie przeciwstawić.

Po pierwsze - Rząd jednostki - O ile trafimy na jednostkę idealną, mającą zawsze na uwadze dobro poddanych sobie ludzi, na dodatek jeszcze nieprzeciętnie mądrą - uzyskamy monarchię. Ale jeśli postawimy na szczycie władzy zawistnego i chciwego głupca... mamy przepis na tyranię.

Po drugie - jeśli u władzy postawimy grupę jednostek o kryształowych charakterach, szlachetnych i oddanych państwu uzyskamy arystokrację - ale jeśli okażą się bandą chciwych pijawek o własne dobro tylko dbających dostaniemy oligarchię.

Po trzecie wreszcie w uproszczeniu nieco, bo wspomniany filozof mówił o politei - jeśli prawo do rządów mają wszyscy i wszyscy dbają o wspólne dobro np. ojczyznę to mamy republikę. Wystarczy jednak, aby każdy zaczął dbać tylko o własne interesy i robi się z tego demokracja.

Tak moi drodzy. Arystoteles uznał demokrację za system zwyrodniały. Patrząc na zdarzenia w naszej polityce, a szczególnie na polityków biegnących jak dawni Targowiczanie, skarżyć się na własny naród - przyznaję mu rację.

Życzę nam moi mili, żeby zapanowała u nas prawdziwa Republika, a nasi rządzący byli prawdziwymi Arystokratami ducha. Że zbyt dużo wymagam? Marzyć jednak zawsze wolno....
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości