Skrzaty plecami zaparły drzwi.
Chwila ze skrajnych zakresów,
najmłodsza jeszcze pod gałką.
Ich matka, spełniając życzenie
dorzuciła – ale fajne,
gościńca z drogi.
Mohorycz
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|