20-08-2020, 14:25
Siedzieli na dziurawym pomoście, zapatrzeni w migocące refleksy na niespokojnej tafli stawu.
- Współcześni nie mają już pomysłów na fikcję. Piszą felietony i reportaże, łapiąc się czasem na tym, że nie umieją odróżnić pasikonika od świerszcza albo kabaczka od cukinii – powiedział niedzisiejszy pisarz, który w blasku zachodzącego słońca wyglądał jak żywy.
- Ja też mam czasem problem z odróżnianiem – odpowiedziała niespełniona miłość jego życia.
- Ale już mniszka od mlecza odróżnisz? – spojrzał na nią wyczekująco.
- Odróżnię.
- A trzmiela od bąka?
- Trzmiel to taki włochaty tłuścioch, cały ubrudzony pyłkiem – zachichotała miłość i po chwili dodała. – Ale mam na to sposób!
- Jaki?
- Znalazłszy się w centrum tego przedziwnego misterium staram się nie poruszyć, żeby przypadkiem nie zepsuć, żeby nie sprofanować tej maleńkiej namiastki wiekuistej szczęśliwości, która została mi dana. Oczyszczam myśli i tylko patrzę.
- Współcześni nie mają już pomysłów na fikcję. Piszą felietony i reportaże, łapiąc się czasem na tym, że nie umieją odróżnić pasikonika od świerszcza albo kabaczka od cukinii – powiedział niedzisiejszy pisarz, który w blasku zachodzącego słońca wyglądał jak żywy.
- Ja też mam czasem problem z odróżnianiem – odpowiedziała niespełniona miłość jego życia.
- Ale już mniszka od mlecza odróżnisz? – spojrzał na nią wyczekująco.
- Odróżnię.
- A trzmiela od bąka?
- Trzmiel to taki włochaty tłuścioch, cały ubrudzony pyłkiem – zachichotała miłość i po chwili dodała. – Ale mam na to sposób!
- Jaki?
- Znalazłszy się w centrum tego przedziwnego misterium staram się nie poruszyć, żeby przypadkiem nie zepsuć, żeby nie sprofanować tej maleńkiej namiastki wiekuistej szczęśliwości, która została mi dana. Oczyszczam myśli i tylko patrzę.