Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
Co można powiedzieć o mieście,
które osiada w fundamentach
pleśni.
Jedynie pamiętać wybrzuszenia bruku,
te od potknięć zaliczanych
od wczesnego dzieciństwa.
I kilka zaprzepaszczonych nocy,
w drżeniu rąk i miękkim
słowie. Wyszeptywanym w bezmiar.
Wciąż gotowym na wchłonięcie ofiar
i dymów z już nieistniejących ołtarzy,
zagrzebanych pod prochami przodków.
Co można powiedzieć o mieście,
które mimo dokładnego starcia z mapy
wciąż czai się za zakrętem.
Liczba postów: 1 870
Liczba wątków: 620
Dołączył: Jan 2018
22-05-2018, 13:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-05-2018, 13:55 przez Grain.)
Ten pół-gorzki wiersz może i zaistnieć dla niektórych jako Sen o Warszawie, bo pisany przystępnym utylitarnym językiem bez odpustowych i dopustowych słownych ozdobników.
Ale jako posiadający więcej znaczeń nie wymaga obrony tylko doczytywania.
Ja tam wyczytałem również echa Bitwy Wroclawskiej z czasów stanu wojennego i co się z tego ostało.
Końcówka trochę optymistyczna.
Nie bylbym sobą gdybym nie napisał o scence pod tytulem
Kup pan cegłowkę z astówkę.
Albo o piosence Strzeż się tych miejsc lubo Gintrowskiego z filmu Zmiennicy,
Ale jak wiadomo myśli autora chodzą innymi ścieżkami.
Howgh.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Twoje wiersze powinny być na receptę. To silne leki, nie jakieś tam wyroby paramedyczne.
Bardzo dobra klamra, dwie historie o jednym mieście splecione w miłosnym uścisku spopielałych świtów.
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje...
5/5.
Liczba postów: 109
Liczba wątków: 9
Dołączył: May 2018
Twój wiersz przywołuje zapach piwnic, wilgoci. Zapach, który osiada na człowieku, gdy ze słonecznej alejki skręca w zacienione kuluary miasta. Uwielbiam ten temat, uwielbiam miasto jako temat, scenerię i głównego bohatera utworu. Udana propozycja.
Ps. Miasta śnią.