"Moje koty są zafascynowane zlewozmywakiem. Misio pije wodę z kranu, inne tylko śledzą krople..."
(Wiersz inspirowany prywatnymi rozmowami z Wandą Szczypiorską )
Mimo to zasypiam
leżę w łóżku ze smartfonem
słucham Woronina
i jakoś mi dzisiaj śmieszno
można o bożym świecie zapomnieć
straszna prowincja straszni ludzie
kiedyś chciałam zostać reżyserem
wiedziałam o kinie wszystko
a teraz nie mam nawet telewizora
widać słuchanie daje więcej radości
a może jakiś scenariusz napisać
koty są zafascynowane zlewozmywakiem
moja troska kupić im korpusy kurczaka
oby nie były strasznie grube jak psy męża
pomyślałam głośno że rok po roku umierały na zawał
teraz jestem bardzo ostrożna
nie mówię takich głupstw przy kotach
może mówić do nich po rosyjsku
czasami się boję tej ściany pogardliwego milczenia
jest cos takiego jak kultura ludzi i świadomość
że czegoś tam robić nie wolno albo wszystko wolno
ale to na krótka metę i nie będzie się z czego śmiać
pomyślałam właśnie że gdzieś na pustkowiu
powstają dziwne budowle otoczone drutem kolczastym
desperackie posunięcia to zwykle oznaka zawiedzionych
ambicji na szczęście poezja nie służy ich zaspokajaniu
to beznadziejne ale niech sobie tu ze mną będzie
mogę tak spokojna siedzieć przez cały dzień
niczym się nie przejmować patrzeć za okno jest dobrze
dostałam pierogi i miód z syna pasieki łyżeczka do kubka
ciepłej wody dobrze to jednak pojęcie względne
wciągam powietrze przez nos odrobina tabaczki uleczyła
pierwsza jaskółka wiosny nie czyni na takim dalekim przedmieściu
żal że to wszystko tak mija bez echa
może zbyt szybko dałam za wygraną
to właśnie taki moment kiedy wszystko
staje się jakby obce czasem okrutne
ale na szczęście mnie tam już nie będzie
oj pardon trochę mi umysł przymuliło
nie znoszę wszelkich zmian to ostatni dzień
zadowalam się wyobraźnią i …
niestety zasnęłam
nie wspominajcie rzeczy smutnych
ciągle żyję w was
(Wiersz inspirowany prywatnymi rozmowami z Wandą Szczypiorską )
Mimo to zasypiam
leżę w łóżku ze smartfonem
słucham Woronina
i jakoś mi dzisiaj śmieszno
można o bożym świecie zapomnieć
straszna prowincja straszni ludzie
kiedyś chciałam zostać reżyserem
wiedziałam o kinie wszystko
a teraz nie mam nawet telewizora
widać słuchanie daje więcej radości
a może jakiś scenariusz napisać
koty są zafascynowane zlewozmywakiem
moja troska kupić im korpusy kurczaka
oby nie były strasznie grube jak psy męża
pomyślałam głośno że rok po roku umierały na zawał
teraz jestem bardzo ostrożna
nie mówię takich głupstw przy kotach
może mówić do nich po rosyjsku
czasami się boję tej ściany pogardliwego milczenia
jest cos takiego jak kultura ludzi i świadomość
że czegoś tam robić nie wolno albo wszystko wolno
ale to na krótka metę i nie będzie się z czego śmiać
pomyślałam właśnie że gdzieś na pustkowiu
powstają dziwne budowle otoczone drutem kolczastym
desperackie posunięcia to zwykle oznaka zawiedzionych
ambicji na szczęście poezja nie służy ich zaspokajaniu
to beznadziejne ale niech sobie tu ze mną będzie
mogę tak spokojna siedzieć przez cały dzień
niczym się nie przejmować patrzeć za okno jest dobrze
dostałam pierogi i miód z syna pasieki łyżeczka do kubka
ciepłej wody dobrze to jednak pojęcie względne
wciągam powietrze przez nos odrobina tabaczki uleczyła
pierwsza jaskółka wiosny nie czyni na takim dalekim przedmieściu
żal że to wszystko tak mija bez echa
może zbyt szybko dałam za wygraną
to właśnie taki moment kiedy wszystko
staje się jakby obce czasem okrutne
ale na szczęście mnie tam już nie będzie
oj pardon trochę mi umysł przymuliło
nie znoszę wszelkich zmian to ostatni dzień
zadowalam się wyobraźnią i …
niestety zasnęłam
nie wspominajcie rzeczy smutnych
ciągle żyję w was