19-02-2018, 10:28
Sprzęgany po amplitudzie pampersa
rozchodzę się wilczakiem w kościach,
z dużym tłumieniem fal na grubości ziarna,
załamywanych granicą ośrodków.
Na rymowanych jarmarkach chuć i przemoc twórcza.
Przychodzą kumoszki.
wpięte stare broszki.
Wczytane w siebie,
niewypisane matrioszki.
Nadetanole,
hantle przed ostatnim namaszczeniem.
Niedający podstaw do delirykaryzacji
Paragonowy Wypis Z Wietrzności.
Ewa surfuje na odleżynach pierwszych łez,
odgryzają się mocowania obu moich końców.
z dużym tłumieniem fal na grubości ziarna,
załamywanych granicą ośrodków.
Na rymowanych jarmarkach chuć i przemoc twórcza.
Przychodzą kumoszki.
wpięte stare broszki.
Wczytane w siebie,
niewypisane matrioszki.
Nadetanole,
hantle przed ostatnim namaszczeniem.
Niedający podstaw do delirykaryzacji
Paragonowy Wypis Z Wietrzności.
Ewa surfuje na odleżynach pierwszych łez,
odgryzają się mocowania obu moich końców.