Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Miasto
#1
W domu na obrzeżu życia
Zawsze znaleźć można łóżko
Z ciepłym kocem do przykrycia
I do snu miękką poduszką,
Zaś na zewnątrz - na trawniku
W cichym akcie uniesienia
Złotą zgłoskę na pomniku
Trudnym wszak do zbezczeszczenia.

W zakamarkach tego domu
Lub na strychu wśród rupieci
Może dać się byle komu
Wiarę w cud w każdym rozniecić,
A z iskierek mroku nocy
Zapisanych kodem w duszy
Da się smak wycisnąć mocy,
Co omami i ogłuszy.

Można nie mieć dosyć siły,
Aby odejść. Czy to błąd?!
Zwłaszcza chcąc, by się ziściły
Te marzenia i sny stąd,
Można nie wejść też do miasta,
Żyjąc ciągle na obrzeżu,
Bowiem czas patyną szasta,
Więc jak "amen" jest w pacieżu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości