czemu się w moim sercu
wydzierasz tak do cholery
nie dasz zasnąć
a potem obudzić się
też nie pozwolisz
za oknem mróz
a Ty tańczyć chcesz
wzdłuż Piastowskiej nago
kręcisz się
między udami
szeptasz
że zapach moich dłoni upaja
lecz w sny swoje
nie pozwalasz się wkraść
bez butelki wina
i czterech pór roku
po wszystkim oszołomiona
próbuję dojść do siebie
ale tam jak na Giewont
droga niepokorna
zawiła męcząca
rankiem rozgrzany
muśniesz policzek
uśmiechem
wydzierasz tak do cholery
nie dasz zasnąć
a potem obudzić się
też nie pozwolisz
za oknem mróz
a Ty tańczyć chcesz
wzdłuż Piastowskiej nago
kręcisz się
między udami
szeptasz
że zapach moich dłoni upaja
lecz w sny swoje
nie pozwalasz się wkraść
bez butelki wina
i czterech pór roku
po wszystkim oszołomiona
próbuję dojść do siebie
ale tam jak na Giewont
droga niepokorna
zawiła męcząca
rankiem rozgrzany
muśniesz policzek
uśmiechem
"Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości."