Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mesjasz
#1
– Wiesz – powiedziała mi rano matka. – Przyszedł Mesjasz. Jest już w Samborze.
Przetarłem oczy i rozejrzałem się nieprzytomnie po pokoju. Wszystko w nim było takie, jak zawsze. Słońce wpadało przez płócienne story i rozlewało się na podłodze podejrzanie zwyczajnie. Meble stały na swoich miejscach, a na ścianach wisiały obrazy świętych cadyków w niezmienionej kolejności.
– Nie tak to sobie wyobrażałem! – odpowiedziałem zaniepokojony zwyczajnością tego poranka i zamiast wyskoczyć z łóżka, żeby gnać ile sił w nogach aż na rogatki, siedziałem i czekałem na jakiś znak. Ale nie było nic więcej, oprócz słów matki i nieznośnego zapachu przypalonego mleka, który dolatywał z kuchni.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową i sięgnąłem po odświętne ubranie, które matka powiesiła na oparciu krzesła. Wiążąc marynarski kołnierz, zapytałem:
– A może nas ominie i pójdzie do Lwowa?
Odpowiedz
#2
Witamy po przerwieSmile
Całkiem udana miniatura.
Niekiedy wielkie oczekiwanie rozbudza nadmierne nadzieję, a upragniony dzień nie emanuje niezwykłością jak powinien w naszych wyobrażeniach.
Odpowiedz
#3
Jak miło po dłuższej nieobecności. Tylko może lepiej byłoby gdyby pierwszoosobowego bohatera zastapić znanym już nam "Kudłatym"?

...i zamiast wyskoczyć z łóżka, żeby gnać ile sił w nogach aż na rogatki siedziałem. Czekałem na jakiś znak. Nie było jednak nic więcej, oprócz słów matki i nieznośnego zapachu przypalonego mleka, który dolatywał z kuchni.

Może taki podział zdań wypadłby lepiej?
Odpowiedz
#4
(09-06-2019, 07:37)Gunnar napisał(a): Witamy po przerwieSmile
Całkiem udana miniatura.
Niekiedy wielkie oczekiwanie rozbudza nadmierne nadzieję, a upragniony dzień nie emanuje niezwykłością jak powinien w naszych wyobrażeniach.
Dzięki

(09-06-2019, 20:28)Kotkovsky napisał(a): Jak miło po dłuższej nieobecności. Tylko może lepiej byłoby gdyby pierwszoosobowego bohatera zastapić znanym już nam "Kudłatym"?

...i zamiast wyskoczyć z łóżka, żeby gnać ile sił w nogach aż na rogatki siedziałem. Czekałem na jakiś znak. Nie było jednak nic więcej, oprócz słów matki i nieznośnego zapachu przypalonego mleka, który dolatywał z kuchni.

Może taki podział zdań wypadłby lepiej?

Dziękuję, pomyślę nad tym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości