Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Melanholizm
#1
Pole. Wczesny wieczór. Jedna z szal niebieskiej wagi podnosi się, podczas gdy druga znikła już za horyzontem. Leży na niej złota moneta, którą zapłacę za chwilę melancholii. Im wyżej się znajduje, tym bardziej blednie (może ma lęk wysokości?), im mniej oberżnięta miesiącem, tym większy powoduje we mnie przypływ (ten, co porywa nieumiejących pływać, a umiejących - topi). Na razie na twarzy mam wilczy półuśmiech, chwytam się za niego, jeszcze nie wiem, czy roztrzaskam go o ziemię, czy cisnę w niebo i siebie pchnę za nim, i będę go szukał między gwiazdami, i szukał, i szukał, i szukał tak długo, aż go nigdy nie znajdę, rozmiłowany w eterze.
Odpowiedz
#2
Boję się, że dopadnie mnie geniusz uniwersytecki (niejaki Drott), więc niewiele, prosto rzeknę i uciekam. To bardzo piękne nie wiadomo co. Klimatyczne, refleksyjne i oddziałujące na obszary mózgu (w założeniu, że się je ma), mające uaktywnić się w ramach śledzenia tego typu portali. Po poprzedniej pracy zszedłeś parę półek niżej, w związku z czym dotarłeś do gawiedzi i szeregowych członków społeczności. Nie uwierzył bym, że te dwa teksty pisała ta sama osoba. Prac filozoficznych, z zacięciem literacko - poetyckim poszukiwam gdzie indziej (videBig Grinrott), więc będę Ci wdzięczny za pozostanie przy w/w konwencji. Czy to miniatura połączona z prozą poetycką? Dobra, spieprzam bo czas na inteligencję ponadnormatywną.
Moc tkwi w prostocie narzędzi - rzekł Alibaba, otwierając Sezam łomem.
I w geniuszu pomysłu - dopowiedziała nieskromnie, Skromność.
(moje) - Pochwalony.
Odpowiedz
#3
Dzięki za recenzję.

Że prościej - zgoda. Że nie wiadomo co - hmmm. Tak jak wspomniałeś, jest to miniatura pisana prozą poetycką... czy może raczej impresja, bo wszystkie teksty staram się opierać mniej lub bardziej na swoich doświadczeniach. Pewnie dlatego ciężko wyłuskać z nich jakiś jeden konkretny skończony sens. To trochę tak, jak z przesadnym racjonalizowaniem chaotycznej rzeczywistości - czasem po prostu trzeba przyjąć, że coś zdarzyło się przez przypadek i nie dociekać ostatecznej przyczyny. Co nie oznacza, że nie chcę za pośrednictwem tych miniatur niczego przekazać albo że mam logikę w głębokim poważaniu, po prostu nieraz daję się ponieść intuicji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości