Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Medytacje frustrata
#1
Są prawa niezmienne na niby. Żeliwne, a nie żelazne. Prawa przestrzegane pro forma.
K o d e k s y p o s t ę p o w a n i a ż y c z e n i o w e g o .

Mam zamiar ich dotrzymać. Chcę wierzyć w nie. Jestem przekonany, że gdy będę przestrzegał tych kanonów, okażę się moralnie cacy.
Ale czy zdołam? Tu napada mnie moralna czkawka tak zwanych wątpliwości. Refleksyjna zawierucha myśli. Toteż idę po rozum do głowy i zadaję sobie pytanie: czy zawsze i wszędzie kanony te są możliwe do przestrzegania? A jeżeli ktoś ich przestrzega, to jak go nazwać? Jak określić, kim jest? Rygorystą, czy ciężkim frajerem?

*

Mamy więc prawa umowne. Okolicznościowe. Sezonowo słuszne. W Dekalogu roi się od nich. Przytoczę niektóre, bo są łamane nagminnie.

Nie zabijaj. Znaczy to: nie zabijaj w ogóle. Nigdy. Lecz kiedy się zastanowić, wymóg ten jest niewykonalny.
Powiedzmy, że jako sędzia mam wydać wyrok w sprawie wielokrotnego mordercy. Zabił całą rodzinę, a zanim tego dokonał, pastwił się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Z czego był dumny. Z lubością zagłębiał się w detale swojej zbrodni, a w swoim ostatnim słowie rzekł, iż gdyby dano mu szansę, zrobiłby to jeszcze raz, bo kocha zabijać.

Nie kradnij. Znaczy to: nie kradnij wcale. Jednak jeśli nie kradniemy samochodów, rowerów i sakiewek, to możemy mówić, że jesteśmy uczciwi? A co z internetowym nielegalnym pobieraniem oprogramowania, co z piractwem płytowym lub beztroskim wynoszeniem z pracy różnych materiałów biurowych?

Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego
. Czy mam kochać mordercę mojej rodziny, pedofila gwałcącego moje dziecko, faceta, który z dzikim entuzjazmem życzy mi śmierci, bo dowiedział się, że mam raka?

*

Żyjemy w społeczeństwie. Mordercy, złodzieje, pedofile żyją poza nim. Są na marginesach dla szubrawców. Nie są ludźmi. Nie są moimi bliźnimi.
Odpowiedz
#2
Odwołam się do "nie kradnij". Ten ustęp najlepiej mi pasuje. Smile
Sprawa rozbija się o kwestię sumienia. A, jak tłumaczył mi kiedyś mądry katecheta, sumienia są różne: elastyczne, laksystyczne, albo wcale ich nie ma. Stąd bierze się to, że piractwa, jeżdżenia na gapę, nieoddania długu i tym podobnych drobiazgów za kradzież nie uważamy.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości