Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mamy czas
#1
Siedział w oknie swego mieszkania, wypatrując nie wiadomo czego. Przecież miał jeszcze czas, na razie nic nie przeszkadzało mu w beztroskim jego trwonieniu. Żył chwilą. Niestety – nie swoją. Opierając się o parapet, popijał zimną herbatę i patrzył. Taksował wzrokiem każdą osobę mijającą jego blok, a że mieszkał na pierwszym piętrze, widok miał wspaniały. Żywo interesował się zmianami w wyglądzie sąsiadów spieszących dzień w dzień do pracy, a do każdego, choćby pozornie nic nie znaczącego detalu, dorabiał swoją historię. Sprawiało mu to przyjemność, zupełnie bez powodu. Ot tak, dla rozrywki. Telewizora nie miał, bo przecież nic ciekawego w nim nie pokazywali. Pracy też nie miał, bo przecież z zasiłku żył bardzo wygodnie, na najważniejszą rzecz – herbatę – zawsze starczało. W ogóle od zawsze żył raczej beztrosko, przekonany o swojej wartości i pewny, że to co w życiu najważniejsze może jeszcze poczekać. A co było w życiu najważniejsze? Tego nie potrafił ocenić. Dał sobie czas na ustalenie priorytetów. W swoim mniemaniu był zdolny i pojętny, w czym utwierdzało go świadectwo, jeszcze z siódmej klasy podstawówki – same szóstki. Wkrótce miał zamiar pójść wreszcie do liceum, potem jakieś studia, praca, może żona i stabilizacja… Nie zdążył, umarł w wieku czterdziestu siedmiu lat, trawiony rakiem, którego jakoś nie zauważył.
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#2
Mam mieszane odczucia. Są ludzie tacy jak Twój bohater i ciężko jest mi ich, póki co oceniać, ale dobrze, że napisałeś o takim właśnie człowieku. Zakończenie - rzekłbym, że przewidywalne, choć zaskoczyłeś mnie, iż bohater zamierza dopiero iść do liceum.Wink Perełką jest w tej miniaturce, że nie zauważył raka, tak zajęty podglądactwem innych.

Cytat:Siedział w oknie swego mieszkania, wypatrując nie wiadomo czego.
Siedział w oknie swego mieszkania - skrót myślowy, mnie to akurat nie razi, ale jak myślisz o poważniejszym pisaniu to wierz mi, że znajdą się ludzie z uprzedzeniami do takich praktyk w pisaniu.

Cytat:Przecież miał jeszcze czas, na razie nic nie przeszkadzało mu w beztroskim trwonieniu czasu.
Powtórzenie.

Cytat:Opierając się o parapet, popijając zimną herbatę, patrzył.
Opierając się o parapet, popijał zimną herbatę i patrzył.

Cytat:Taksował wzrokiem każdą osobę mijającą jego blok, a że mieszkał na pierwszym piętrze/przecinek albo myślnik/ widok miał wspaniały.
Tutaj nie jestem do końca pewny, ale widziałbym to tak.

Cytat:Nie zdążył, umarł w wieku 47 lat, trawiony rakiem, którego jakoś nie zauważył.
Słownie.

Takie drobiażdżki Ci wychwyciłem, ale trzeba pamiętać, że miniaturka - z racji na krótką długość - musi być dopracowana na błysk.


Pozdrawiam!
Odpowiedz
#3
(25-12-2012, 12:28)Hanzo napisał(a): Takie drobiażdżki Ci wychwyciłem, ale trzeba pamiętać, że miniaturka - z racji na krótką długość - musi być dopracowana na błysk.

Dzięki bardzo, masz rację we wszystkich przypadkach Smile
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#4
Hanzo - o ile dobrze zrozumiałam, to bohater nie idzie do liceum dopiero, a raczej nareszcie.
Achelon - bardzo dobra miniaturka. Zabrzmi to banalnie, ale po prostu ma w sobie to coś. Być może jest bardzo krótka i dosyć zimna, gorzka, ale to jest w niej najlepsze. Świetny tekst, nawet pomimo drobnych błędów, które zaznaczył Hanzo.
Takie teksty lubię - gratuluję Smile
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#5
podoba mi się tylko ostatnie zdanie, a historia... życie paranoidalnego osiedlowca sączącego herbatkę na parapecie. W sumie fajnie, że zwracasz na ten typ uwagę, ale to opowiadanie, czy tam miniaturka, kojarzy mi się z opowiadaniem z gimnazjum. Nie wciąga mnie jakoś, fakty szkicujące portret podane dosyć sucho i niepewnie:

Cytat:Pracy też nie miał, bo przecież z zasiłku żył bardzo wygodnie, na najważniejszą rzecz – herbatę – zawsze starczało.
Cytat:"W ogóle od zawsze żył raczej beztrosko..." - w ogóle, zawsze, raczej w jednym krótkim zdaniu... uhh

dla mnie nieciekawy tekst o nieciekawym człowieku. pozdrawiam serdecznie!
Odpowiedz
#6
(25-12-2012, 16:54)vysogot napisał(a): podoba mi się tylko ostatnie zdanie, a historia... życie paranoidalnego osiedlowca sączącego herbatkę na parapecie. W sumie fajnie, że zwracasz na ten typ uwagę, ale to opowiadanie, czy tam miniaturka, kojarzy mi się z opowiadaniem z gimnazjum. Nie wciąga mnie jakoś, fakty szkicujące portret podane dosyć sucho i niepewnie

Miniaturka, ot co Smile
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#7
Dwie rzeczy stają się ważne (tak z czasem spędzonym na forum) jedna z nich to: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Powitać Smile

Odniosę się do kilku komentarzy bo przecież nie bez powodu wpierw o siedzeniu później o patrzeniu. Czy tekst jest na poziomie gimnazjalnym? Jeśli w gimnazjum porusza się tematy ludzkiej egzystencji to chyba tak. Ja jestem raczej ten "gupi" bo nie potrafiłbym napisać czegoś takiego w gimnazjum. Kolejny punkt to główny bohater. Dlaczego wydaje się wam że jest on postacią negatywną? Chodzi mi o typ człowieka jakim jest osoba żyjąca z zasiłku i popijająca herbatkę. [W tym momencie zrobiłem przerwę by ponownie przeczytać tekst i ponownie i ponownie etc]. Otóż nie potrafię w tekście dostrzec objawów: "życia paranoidalnego osiedlowca". Jak już wspomniałem jestem prostym człowiekiem może się nie znam ale bohater nie ma halucynacji nie wmawia sobie niczego. Nie wiem czy autor komentarza miał na myśli że "sączący herbatkę" choruje na schizofrenie paranoidalną ale no cóż tak nie jest.

Autor ukrył w tekście kilka smaczków (świadomie lub nie to już nieistotnie jako praca mówi sam za siebie) bohater był szczęśliwym człowiekiem i robił to co sprawiało mu przyjemność ba! on był zadowolony ze swoich życiowych osiągnięć. Spędzał całe dnie robiąc to co lubi. Pytanie ilu z ludzi na świecie może powiedzieć że lubi tyrać za marne pieniądze dzień w dzień zaniedbując rodzinę bo pracodawca życzy sobie półtora etatu lub nic. Ile osób robi w całym swym życiu rzeczy z których jest bezgranicznie zadowolona? Więc teraz ktoś daje wam bohatera i pierwsze co się pojawia to: "Dobrze że ktoś opisał ten typ". Ah ten negatywny? Człowieka gorszego poniekąd od nas? Otaczają nas stereotypy szczęśliwego człowieka...

Końcówka tekstu rak i śmierć. Czy nie jest tak że nie zauważając raka oszczędził sobie wiele bólu? A życie no cóż kończy się śmiercią tak to już ktoś sobie wymyślił. Nie silmy się na super zwroty akcji w momentach smutnych.

Nawet jeśli ten tekst ma pewne problemy natury fabularnej. Nawet jeśli jest on "nudny i nieciekawy" to dlaczego nie pomyślimy jak źle potrafimy oceniać inne osoby? Czy miniatura nie ma za zadanie spełniać swoistego przekazu? Ta wyraźnie zdaje się mówić: Spójrz na mnie ja żyję czyje się świetnie. Bawią mnie twoje nieudolne próby przetrwania w tym świecie. Harowałeś całe życie by dorobić się mercedesa? Fajnie wiesz! Pamiętaj jednak i tak umrzemy równi!


Pozdrawiam ciepło
Patryk.


Daję 4 gwiazdki z 5. Nie podoba mi się negatywne podejście komentujących bo nie starają się zmienić siedzenia.

ps. Powyższe bazgroły są tylko i wyłącznie moją opinią.
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide...


"The Edge... there is no honest way to explain it because the only people who really know where it is are the ones who have gone over."
Odpowiedz
#8
rozumiem podejście akceptacji, różnorodności świata itd. a propos komentarzy psychologicznych, są wyraźnie nakreślone:

Cytat:Żył chwilą. Niestety – nie swoją.
Cytat:a do każdego, choćby pozornie nic nie znaczącego detalu, dorabiał swoją historię.
Cytat:Wkrótce miał zamiar pójść wreszcie do liceum, potem jakieś studia, praca, może żona i stabilizacja

typ paranoidalny sam w sobie nie jest niczym negatywnym, chociaż mogłoby się wydawać, że każde określenie z psychologi już taką oceną ten typ obarcza. Taki typ, tak samo jak narcystyczny czy aspołeczny może być twórcą wielkich i pięknych twórczości oraz źródłem szczęścia i inspiracji dla innych.

oczywiście, że jeżeli urzeczywistnimy takiego bohatera, albo weźmiemy kogoś kto już żyje i jest podobny, to może być rewelacyjnie ciekawym i wrażliwym człowiekiem. Ale taki banał można powiedzieć o każdym i o tym, że każdy z nas jest ze swej najgłębszej natury dobry i jest źródłem kreatywności wszechświata, nie oceniać nic na świecie i rozpuścić się międzyplanetarnej, nietrwałej pustce natury, a każdą krytykę, choćby nie wiem jak humanitarną i nieinwazyjną widzieć jako własny, wewnętrzny problem. nie jara mnie to już. uważam, że osobista i niepersonalna krytyka, krytyka tekstu, jest budująca (oczywiście sprawy jakości, formy etc są istotne)

Cytat:Nawet jeśli jest on "nudny i nieciekawy" to dlaczego nie pomyślimy jak źle potrafimy oceniać inne osoby? Czy miniatura nie ma za zadanie spełniać swoistego przekazu?

Spełnia swój przekaz. Nie chodzi o to, żeby ocenić negatywnie człowieka przesiadującego przy parapecie - jasne, trzeba być uważnym na podpowiedzi umysłu o stereotypowej szyderze - chodzi o to, że jest ta postać dla mnie nudnie naszkicowana. Przecież ta postać jest fikcyjna, budowana jak obraz wyłącznie na podstawie tekstu.

kilka smaczków tam jest, ale jestem wybredny i mówią mi że mam kiepski gust Wink serdecznie pozdrawiam!
Odpowiedz
#9
Spodziewałam się większych emocji po Twojej miniaturce. Historia uczonego i wykształconego leniwca jest dobra i na miniaturę w sam raz.
Czyta się płynnie, a z resztą jak ma być jak to tylko parę zdań?
Ogólnie jest to kilka słów prawdy znajdujących odzwierciedlenie w codzienności. Brakuje mi tylko części kluczowej, która nie wymuszenie poruszałaby myśli i tworzyła silne odczucia, oraz spoiwa z bohaterem.
Kwestia raka mnie nie poruszyła. Śmierć w życiu jest czymś naturalnym, a "rak" jest tkz. chorobą cywilizacyjną, więc dopaść może każdego. O wiele lepszym pomysłem byłoby gdyby wszedł na ścieżkę zbrodni(i nawet nie zauważył kiedy) lub zmarł z powodu AIDS, czy innej kontrowersyjnej choroby(mówią, że na AIDS najłatwiej zapadają społeczności gejowskie)
Miniatura w takim stanie to dla mnie 4/5 ale raczej słabe. Nic mnie nie poruszyło.

A jak mówią mrożone krewetki to smaczek, ale nie taki jak świeże i w ten sposób jedynie mogę odnieść się do komentarza MagicznegoSmile
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#10
(25-12-2012, 18:17)Piramida88 napisał(a): Kwestia raka mnie nie poruszyła. Śmierć w życiu jest czymś naturalnym, a "rak" jest tkz. chorobą cywilizacyjną, więc dopaść może każdego. O wiele lepszym pomysłem byłoby gdyby wszedł na ścieżkę zbrodni(i nawet nie zauważył kiedy) lub zmarł z powodu AIDS, czy innej kontrowersyjnej choroby(mówią, że na AIDS najłatwiej zapadają społeczności gejowskie)


W moim mniemaniu rak nic nie znaczy, to tylko wynik ostatecznego zapomnienia, więc czy aids czy rak czy co innego - w moim zamyśle to wszystko jedno Smile
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#11
Aha, ja myślałam że miało to być coś głębszego. Dzięki za wyjaśnienieSmile
Tak czy inaczej lepiej bym widziałaSmile
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości