Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
MILOŚĆ
#1
Zabrakło zmysłów wyczulonych
Codziennych zrozumień prawd nadanych
Ostatnie chwile zamienione w szaleństwo
Odbijały się echem od podłogi

Siedziała w kącie z czerwonymi oczyma
W rękach mały talizman – kociak wyleniały
Nasączał się łzami i chłonął jak gąbka
On jeden rozumiał.

On na krześle z trzęsącymi dłońmi
spoconymi od kaskady potu i wyrzutów
Nie czuł nie widział
myśli błądziły
po zakamarkach obojętności

A taka miała być miłość
pierwotna wilgotna
rytmiczna z melodią aplauzu otoczenia
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości