10-10-2012, 11:30
Jak powstało zło (bo pierwotne zło nie powstaje ze zła)
Minecraft opanował internet. Zresztą nie tylko on, ale i np. Facebook. Daj piaskownicę dzieciom, a one dokonają reszty. Takie hasło mogłoby widnieć pod logiem napisanej przeze mnie gry wraz z rysunkiem łopaty i mózgu. Wpiszesz w google w dział graficzny hasło "krzesło" i bądź pewien, że gdzieś tam u dołu wyskoczy ci Minecraft. Patrzysz za okno - Minecraft. Idziesz do kumpla - Minecraft. Czyżby perpetuum mobile? No może bez przesady, ale kiedyś jeszcze, gdy wyszedł Gothic, który umożliwiał w miarę prosty sposób kręcić filmy w świecie wykreowanym przez Piranha Bytes, zaczęła się apokalipsa. Wiele osób (tzw. gimbusów) parodiowała wszystko na swój wulgarny i przegłupi sposób, wykorzystując do tego celu syntezator mowy Ivona.
Najgorszy twór internetowej społeczności (i nie mam na myśli pornografii)
Pewnego słonecznego dnia, Pan Notch stukał palcami w swój kwadratowy łeb, zastanawiając się, jak podekscytować i wkurzyć ludzi grą komputerową. Myślał długo. Przeleciał (bez skojarzeń) całą historię ziemii od czasów wykonywania najstarszego zawodu świata, czyli pracowaniu w kamieniołomie (patrz: góra), przez wielkie podboje Napoleona, władzę Hitlera aż po dyktatorskie rządy Stalina. I lampka zaświeciła - kult jednostki! - pomyślał Notch. Postanowił więc zrobić zdjęcie swojej głowy i umieścić ją w grze wideo, propagując jednocześnie własny wizerunek. W zasadzie trochę przesadził.
Swoją grę nazwał Minecraft (z ang. moje cwaniactwo) i pozwolił milionom osób z całego świata wpływać na pedosferę (z łac. strefa dziecięca) krainy za pomocą głów Pana Notcha.
Nic złego się jeszcze nie dzieje, ale napięcie rośnie
Przychodzi czas na graczy. A oni, barbarzyńcy w ogrodzie, wkładają do głowy Notcha TNT, nazywają go bogiem i dzielą się zdeformowanymi światami w internecie. Niektórzy robią swoje historyjki (vide JJayJoker) a to nie jest nic złego. Ale ludzie, powstaje takie coś jak... jak... let's play GTA, let's play Mafia 5, let's play GTA15 i w końcu dochodzimy do tego, że na stronie głównej serwisu YouTube (z ang. twoja rura) widnieją nam filmy zrobione przez młodych uczniów z niezmutowanym jeszcze głosem, którzy tak, za przeproszeniem, pier***ą że nie wiem czy śmiać się czy może płakać. I gdy wydaje się już, że nic nie pomoże - internauci umieszczają inne, własne wersje "zagrajmy w..." - tej samej gry!
Gdyby to była video-solucja, nierozwijająca naszej wyobraźni i czyniąca z nas leniuchów - w porządku. Ale po jaką dżumę (cholera to słowo powszechnie uważane za ordynarne, toteż je zeufemizuję) robić pięć różnych wersji lecplejów do GTA4?!
No i mody: Minecraft Multiplayer, Sadomacho's Minecraft (sadzimy warzywa olbrzymią głową Pana Notcha spakowaną w WinRarze), Minecraft: Hot Cafe (nie wiem o czym to jest, nie grałem) oraz Minecraft: LSD Simulator 2,5v..
Na koniec warto przypomnieć, że kiedyś moda na Minecrafta minie (choćby nie wiem, ile to trwało), ale i tak filmy z cyklu "zagrajmy w..." będą robione nadal. Fuj!
Minecraft opanował internet. Zresztą nie tylko on, ale i np. Facebook. Daj piaskownicę dzieciom, a one dokonają reszty. Takie hasło mogłoby widnieć pod logiem napisanej przeze mnie gry wraz z rysunkiem łopaty i mózgu. Wpiszesz w google w dział graficzny hasło "krzesło" i bądź pewien, że gdzieś tam u dołu wyskoczy ci Minecraft. Patrzysz za okno - Minecraft. Idziesz do kumpla - Minecraft. Czyżby perpetuum mobile? No może bez przesady, ale kiedyś jeszcze, gdy wyszedł Gothic, który umożliwiał w miarę prosty sposób kręcić filmy w świecie wykreowanym przez Piranha Bytes, zaczęła się apokalipsa. Wiele osób (tzw. gimbusów) parodiowała wszystko na swój wulgarny i przegłupi sposób, wykorzystując do tego celu syntezator mowy Ivona.
Cytat:Wesoły Diablik: dziendobry kropka jest to wersja demonstracyjna programo IvoonaMasz rację, Diabliku - na dodatek źle wykorzystując. Były jeszcze filmiki z The Sims i inne pierdoły, ale przyszedł czas na coś znacznie większego, a nawet, zaryzykowałbym stwierdzenie, WIĘKSZEGO...
Najgorszy twór internetowej społeczności (i nie mam na myśli pornografii)
Pewnego słonecznego dnia, Pan Notch stukał palcami w swój kwadratowy łeb, zastanawiając się, jak podekscytować i wkurzyć ludzi grą komputerową. Myślał długo. Przeleciał (bez skojarzeń) całą historię ziemii od czasów wykonywania najstarszego zawodu świata, czyli pracowaniu w kamieniołomie (patrz: góra), przez wielkie podboje Napoleona, władzę Hitlera aż po dyktatorskie rządy Stalina. I lampka zaświeciła - kult jednostki! - pomyślał Notch. Postanowił więc zrobić zdjęcie swojej głowy i umieścić ją w grze wideo, propagując jednocześnie własny wizerunek. W zasadzie trochę przesadził.
Swoją grę nazwał Minecraft (z ang. moje cwaniactwo) i pozwolił milionom osób z całego świata wpływać na pedosferę (z łac. strefa dziecięca) krainy za pomocą głów Pana Notcha.
Cytat:Wesoły Diablik: To tak samo jak z Johnem Carmackiem, co to dumał, dumał i w końcu wydoomał.
Nic złego się jeszcze nie dzieje, ale napięcie rośnie
Przychodzi czas na graczy. A oni, barbarzyńcy w ogrodzie, wkładają do głowy Notcha TNT, nazywają go bogiem i dzielą się zdeformowanymi światami w internecie. Niektórzy robią swoje historyjki (vide JJayJoker) a to nie jest nic złego. Ale ludzie, powstaje takie coś jak... jak... let's play GTA, let's play Mafia 5, let's play GTA15 i w końcu dochodzimy do tego, że na stronie głównej serwisu YouTube (z ang. twoja rura) widnieją nam filmy zrobione przez młodych uczniów z niezmutowanym jeszcze głosem, którzy tak, za przeproszeniem, pier***ą że nie wiem czy śmiać się czy może płakać. I gdy wydaje się już, że nic nie pomoże - internauci umieszczają inne, własne wersje "zagrajmy w..." - tej samej gry!
Gdyby to była video-solucja, nierozwijająca naszej wyobraźni i czyniąca z nas leniuchów - w porządku. Ale po jaką dżumę (cholera to słowo powszechnie uważane za ordynarne, toteż je zeufemizuję) robić pięć różnych wersji lecplejów do GTA4?!
Cytat:Wesoły Diablik: Nie denerwuj się tak.Jasne, przepraszam. Diablik jak zwykle ma rację, nie wolno popadać w skrajności, aczkolwiek żałosne jest to rozprzestrzenienie się swoistego pierdolamento w postaci pani po trzydziestce, która przez "zaledwie" dwadzieścia minut (a to dopiero pierwsza część!) opowiada o swoim ogródku w Minecrafcie. Notch ja pierdzielę!
No i mody: Minecraft Multiplayer, Sadomacho's Minecraft (sadzimy warzywa olbrzymią głową Pana Notcha spakowaną w WinRarze), Minecraft: Hot Cafe (nie wiem o czym to jest, nie grałem) oraz Minecraft: LSD Simulator 2,5v..
Na koniec warto przypomnieć, że kiedyś moda na Minecrafta minie (choćby nie wiem, ile to trwało), ale i tak filmy z cyklu "zagrajmy w..." będą robione nadal. Fuj!
Cytat:Wesoły Diablik: Bleee!
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.