Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 2.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Luźne zapiski starego szaleńca
#1
To coś jak noc. Karze szczęką nieudaczników i meneli spod ciemnej gwiazdy. Matki noszące płody z zespołem alkoholowym, naćpane prostytutki pałające rządzą zemsty, kołyszą się na wietrze w rytm przejeżdżających tirów. Las kroczy dumnie z odpowiednią dozą szaleństwa w myślach i czynach. Ten świat jest chory. Zaprzeczenie grozi śmiercią.

Korzenie liści brną po kolana w bagnie, tworząc mozaikę z szarych kwiatów. Ortalionowe dresy płyną korytarzem wspomnień, opisanych słowem „kurwa”. Czy ktoś to wszystko słyszy? Czy wie, co dzieje się podczas nocnych libacji okraszonych świeżą ściółką? To wszystko się łączy, cechy wspólne gonią się nawzajem jak króliki na uwięzi. Nic nie słychać, prócz klaksonów świerszczy.

Lonty gasną głucho, szept dzwoni w uszach, niczym kolejka do centrum. Ruchome schody zwiastują nadejście jesieni w białej sukni z purpurowym dekoltem. Santolinowie istnieją tylko w naszych myślach i wspomnieniach, jak ptaki, których jeszcze nigdy nie dotykaliśmy węchem. Są rozwarstwieni i wykazują przeciętną łupliwość. Czasy mieszają się znowu. Sedes nigdy nie był taki samotny.

Lumpeksy tracą na wartości, jakiej nigdy nie było im dane posiadać. Szałas w środku lasu zwiastuje kolejną burzę, w której czarny człowiek będzie tak samo biały jak hindus czy Marokańczyk. Wszyscy wiemy, że tak jest. Nikt nie wie, że tak jest. Sensu szukaj w chwili ulotnej jak słowo. Myśl zamocz w niedoskonałej pełni ogółu. Naucz się patrzeć, nie gapić.

Żyrandole kroją mięso na drobne wycinki koła. Szczytujące samice pragną kropli wina pośród wrzasków i pojękiwań rodzących się dzieci, w tej właśnie chwili roztargnienia. Dopiski na starym blacie orzą papier na połowy. Jedna spójna kreska poprzecinana ostrzami rysików, umoczonych w wodach płodowych przyszłych matek. Ludzie poszukują prawdy w zdaniach tak chorych, że aż niemożliwych do zapisania.

Tracąca kolory tęcza, widzi z góry szalejącą wodę na pastwisku cieni. Monter sprawdza wydajność silnika, z trawy i suchych gałęzi, wyrwanego z piasku kaktusa. Ropa kładzie się na boku i wydaje odgłosy jastrzębia. Czwarty dzień będzie przedostatnim, jaki będziesz w stanie pojąć. Reszta to tylko przydługie frazy szaleńca, pochylonego nad kolejną falą przypływu.

Tłum ciągle szuka sensu. Czy to nie jednakowe strofy pozwalają sięgać dna nieboskłonu? Czy szantującym lotnikom uda się dopłynąć na skraj mgły w bezwietrzny poranek? Morze wita ich falą mozołu i rozświetla las trupów, stojących na baczność w ostatniej alei, zbudowanej z piasku. Starzec wyciągnięty na koi, bez ruchu wyczekuje zachodu słońca, który ma nigdy nie nadejść.

Ktoś dotrwał do momentu implozji, a to oznacza nadzieję. Starodruki mokną w rynsztoku, ocierając się o brudną odbytnicę magistra inteligenta. Ludzie są tak mali, że patrzący przez palce Bóg, widzi ich z kosmosu. To nie fanatycy wymyślili pismo, a najlepszą częścią całości jest przyspieszenie chwilowe. Móc znaczy więcej niż wynaleźć sekstans. Pamiętaj.
Odpowiedz
#2
Cytat:Karze szczęką nieudaczników i meneli spod ciemnej gwiazdy.
Jak się kara szczęką? Huh

Cytat:Las kroczy dumnie z odpowiednią dozą szaleństwa w myślach i czynach.
Nie pojmuję tego zdania do końca, ale strasznie mi się ono podoba.

Cytat:Korzenie liści brną po kolana w bagnie,
Liście mają korzenie...?

Cytat:To wszystko się łączy, cechy wspólne gonią się nawzajem, jak króliki na uwięzi.

Cytat:Santolinowie istnieją tylko w naszych myślach
Chodzi o to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Santolina ?

Cytat:Ludzie są tak mali, że patrzący przez palce Bóg, widzi ich z kosmosu.
Ostatni przecinek zbyteczny.

No cóż, zbieranina ładnych zdań, jakichś przemyśleń, ale poza tym nic, a tak mi się podobał początek.
Choćby tekst był nie wiem jak abstrakcyjny, musi mieć coś, co go trzyma w kupie. Przynajmniej dla mnie. Tutaj tego nie ma.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#3
Hej, dzięki za komentarz!
Wiem, ten tekst na samym początku może i miał jakiś jeden temat przewodni, jakąś myśl (tirówki, las, przygodny seks itp. - w pierwszych dwóch akapitach możesz to wyłapać w miarę łatwo), ale potem popłynąłem. Teraz widzę, że to był błąd. Postaram się być po prostu bardziej monotematyczny następnym razem hah ;D

P.S. Nie, Santolinów oczywiście zmyśliłem. Nie odgrywali żadnej konkretnej roli. Tu wszystko jest w pewien sposób marginalne, mało znaczące, ale natłok tych mało znaczących słów czy zdań, tworzy po prostu pewną dziwną całość, z której da się wyłapać coś dla siebie.
Odpowiedz
#4
Cytat:Tłum ciągle szuka sensu.
To zupełnie jak ja w tym tekście.

Ogólnie - zbiór bardzo dobrze i poetycko napisanych zdań (szczególnie przypadły mi do gustu kołyszące się na wietrze prostytutki - genialne!), jakichś luźnych spostrzeżeń, ale nic poza tym. I nie jest to nic złego, ale łatwo się pogubić. Wiadomo, że dla Ciebie jako twórcy ma to sens i świetnie rozumiesz o co chodzi, ale czytelnik niekoniecznie patrzy na tekst w ten sam sposób. Zgodzę się z krukiem - Twoja miniatura nie ma żadnego konkretnego trzonu, spoiwa, które sklejałoby nam to wszystko w całość.

3/5 - za ładne zdania
Pozdrawiam!
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#5
Nihilistyczne przemyślenia ubrane w anarchistyczny literacko schemat. Jedyna rzecz, która łączy te wszystkie te zdania, to naturalizm językowy. Ogólne zniechęcenie. Na początku jest to ciekawe, w środku robi się nudne, a jeśli miało się nadzieję, że końcówka zaskoczy albo spointuje całość w ciekawy sposób, to czeka nas rozczarowanie.
Gdyby to skrócić o 80%, nadać wspólny trzon i umieścić w jakiejś punkowej powieści, to miałoby sens. W tej formie mi się to nie podoba i dłuży. Samonapędzające się ględzenie.
2/5
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#6
Trafiłaś Katniss Tongue Specjalnie dałem to już przy końcu, gdyby ktoś przypadkiem doczytał aż do tamtego momentu i nadal próbował doszukiwać się jakiegokolwiek głębszego sensu. Szczerze mówiąc sam nie wiem o czym to jest: o wszystkim i o niczym pewnie. Laj, trudno się z Tobą nie zgodzić.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości