Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Luśka, Luśka ileż cytatów mielimy w paluszkach - dyptyk
#1
Kamikaze i Krwawa Mary - Beacie Kunie, akuszerce moich pierwszych wierszy

Byle nie prosić o chwilę czasu. Byle nie prosić o miłość

Miniaturki markowych alkoholi są nietykalne,
nie na męską przyjaźń,

na głodzie po musztardówkach.

Nie każda uderzała do głowy,

chociaż przelana w niej kobieta,
mogła sponiewierać
zatrzymaniem huśtawki
już w niższym punkcie.

Albo miłością aż za kamuflaż.


Marysia

[i]Cicho … wiem[...] ja nie mówię, że jest mi źle, tylko nie wiem, czy jest mi dobrze...[/i]

Różyczki.

Kilkadziesiąt hektarów kalafiora.
Kiedyś w lipcu pachniało rzepaczyskiem.
A za wsią droga jak dziewczyna u boku
nierówna, już pod wędrującą rękę.


Nie było czego rozdrapywać
przerzuconymi za moją głową dłońmi. 
Odprowadzaliśmy księżyc i asteroidę.
Odpowiedz
#2
Liryk, erotyk w Grainowym stylu.
Odpowiedz
#3
A teraz tak 
Absynt i chichaBeacie Kunie, akuszerce moich pierwszych wierszy

Miniaturki markowych alkoholi były nietykalne,
aż przypadły sobie do serca z kobietą,
w trakcie wewnętrznych migracji.
Bez dzielenia się ich warkoczami i wystawiania na próbę
męskiej przyjaźni po musztardówkach.

Przelane w nie kobiety uderzały do głowy.
Niejedna mogła sponiewierać,
zatrzymaniem huśtawki.
Już w niższym punkcie.

Podsuwaną, nadrealną miłością,
Aż po kamuflaż albo do wyleżakowania.

Ania i głupiec na wzgórku

Różyczki kalafiora.
Kilkadziesiąt hektarów asteroidy.
Kiedyś w lipcu pachniało rzepaczyskiem.

Za wsią nadal nierówna droga,
jak wakacyjna dziewczyna na boku,
pod wędrującą rękę.

Spinając mnie brała na raz trzy płoty.
W tych stronach, w co drugą noc
księżyc nie był narowisty.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości