Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
Śmierć?
Nie wierzę,
to blef.
Wybranki nawiedzonych noszą
szkarłatną bieliznę, albo chodzą
nago.
W międzyczasie, między słowami.
w międzyprzestrzeni wybranki nawiedzonych
rozdają miłość.
A gdy nadejdzie ten czas,
tylko wybranki nawiedzonych
położą ci ostatnie monety
na powiekach.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Nebbio, czy kochanki obłąkanych mają z tym coś wspólnego?
Przeczytałam "ostatnie momenty" zamiast "ostatnie monety". Wyraźnie się starzeję.
A przecież miłość nie ma wieku. Nie starzeje się. Najwyżej jak wino: im starsza, tym lepsza. Bo starzeje się razem z nami. Nie na przekór. Choć czasem przez nią glupiejemy "na starość". A czym właściwie jest ta mityczna "starość"?
Liczba postów: 849
Liczba wątków: 171
Dołączył: Dec 2017
Dziwny to wiersz. Tyle w nim miłości i śmierci...
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -
Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
Mirando, mile zaskoczyłaś mnie przywołaniem wiersza "Przyjaźniłam się z kochankami obłąkanych", bardzo dziękuję. Czy ten ma z nim związek? Ależ, oczywiście, tak. Ma. I to dosyć ścisły. Jest jakby przymiarką, uwerturą do tamtego. Przyznam, że zapomniałam o nim, przeglądając "głębię" laptopa w poszukiwaniu czegoś innego, przypadkowo na niego trafiłam. Pomyślałam, nooo, całkiem, całkiem, ma taki swoisty, ciemny, nawet mroczny klimat, to może niech się "bidula" nie nurza w nicości - a co tam - wyciągnęłam go na światło dzienne. To nie znaczy, że uważam go za szczyt moich możliwości, jest przecież tylko czymś w rodzaju szkicu, szybkich pociągnięć pióra. Ale czytając, coś we mnie drgnęło, i chyba dlatego dałam mu życie.
A wiesz, że odczytanie przez Ciebie "momenty" są zdecydowanie lepsze o oczywistych "monet"? Nadają inny wymiar: głębszy, bardziej osobisty oraz jeszcze bardziej tajemniczy. Ty, Mirando, komentując (wiersz, prozę) umiesz wniknąć w sedno, zajrzeć pod użyte środki stylistyczne, przebić się przez pierwsze (bywa, że tylko prowizoryczne) dno, a nawet pokazać autorowi nowe możliwości.
To cenna umiejętność.
Julio, Tobie także bardzo dziękuję. Wydaje mi się, że każdy z nas ma w sobie takie cieniste, mroczne zakątki, do których tylko czasami, z pewną nieśmiałością, a nawet obawą, zagląda,
Serdecznie dziękuję i pozdrawiam
n
Liczba postów: 79
Liczba wątków: 11
Dołączył: Aug 2019
07-09-2019, 19:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-09-2019, 20:55 przez elka.)
Ja tu widzę strasznie dużo samotności, bo skoro to wybranki ''nawiedzonych'', to jakby trochę nierealne.
Dla wierzących śmierć nie istnieje, to jedynie przejście do wieczności.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
(07-09-2019, 19:54)elka napisał(a): Ja tu widzę strasznie dużo samotności, bo skoro to wybranki ''nawiedzonych'', to jakby trochę nierealne.
Dla wierzących śmierć nie istnieje, to jedynie przejście do wieczności.
Witaj, Elka,
a ja z przyjemnością konstatuję, że posiadasz zdolność wnikania "pod podszewkę", bardziej, lub mniej utajonych znaczeń.
Pozdrawiam, życząc miłego, spokojnego niedzielnego popołudnia.
n
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
(07-09-2019, 19:44)nebbia napisał(a): Mirando, mile zaskoczyłaś mnie przywołaniem wiersza "Przyjaźniłam się z kochankami obłąkanych", bardzo dziękuję. Czy ten ma z nim związek? Ależ, oczywiście, tak. Ma. I to dosyć ścisły. Jest jakby przymiarką, uwerturą do tamtego. Przyznam, że zapomniałam o nim, przeglądając "głębię" laptopa w poszukiwaniu czegoś innego, przypadkowo na niego trafiłam. Pomyślałam, nooo, całkiem, całkiem, ma taki swoisty, ciemny, nawet mroczny klimat, to może niech się "bidula" nie nurza w nicości - a co tam - wyciągnęłam go na światło dzienne. To nie znaczy, że uważam go za szczyt moich możliwości, jest przecież tylko czymś w rodzaju szkicu, szybkich pociągnięć pióra. Ale czytając, coś we mnie drgnęło, i chyba dlatego dałam mu życie.
A wiesz, że odczytanie przez Ciebie "momenty" są zdecydowanie lepsze o oczywistych "monet"? Nadają inny wymiar: głębszy, bardziej osobisty oraz jeszcze bardziej tajemniczy. Ty, Mirando, komentując (wiersz, prozę) umiesz wniknąć w sedno, zajrzeć pod użyte środki stylistyczne, przebić się przez pierwsze (bywa, że tylko prowizoryczne) dno, a nawet pokazać autorowi nowe możliwości.
To cenna umiejętność.
Bywam empatyczna literacko wobec osób, które w pewnym sensie troszkę znam. Poprzez twórczość komunikujemy się ze światem. Trudno ukryć emocje w naszych twórczych płodach. Owszem, pamiętam i kojarzę utwory naszych domowników, członków rodziny VA. Trochę to dziwne, zboczone nawet, ale... Dosyć sympatyczne poniekąd
W sedno staram się zawsze wniknąć, bo to prawdziwa frajda. Trochę jak łamanie szyfru.
Ciepło pozdrawiam
Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
Piszesz:
Bywam empatyczna literacko wobec osób, które w pewnym sensie troszkę znam. Poprzez twórczość komunikujemy się ze światem. Trudno ukryć emocje w naszych twórczych płodach. Owszem, pamiętam i kojarzę utwory naszych domowników, członków rodziny VA. Trochę to dziwne, zboczone nawet, ale... Dosyć sympatyczne poniekąd
Mirando, to bardzo sympatyczne i podnoszące na duchu, dziękuję serdecznie
n
Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
Fakt mroczny poniekąd wiersz, który zakończyłbym na monetach, dość już wyrazistych bez powiek.
Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
(09-09-2019, 15:30)Marcin Sztelak napisał(a): Fakt mroczny poniekąd wiersz, który zakończyłbym na monetach, dość już wyrazistych bez powiek.
Wielkie dzięki, Marcinie, nie mówię nie, pomyślę.
Pozdrawiam
n
Liczba postów: 803
Liczba wątków: 229
Dołączył: Feb 2016
10-09-2019, 15:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-09-2019, 15:27 przez Alchemik.)
Może dziwny, a może nie.
Wcale nie uważam, że mroczny.
Prawdziwie poetycki w rozliczeniowej wersji zaglądania poza granicę świata.
Być wybranką nawiedzonych, to jak być modelem dla Mony Lisy Leonarda.
Nieśmiertelnym duchem opiekuńczym nawiedzonego.
Bowiem, czym, kim tak naprawdę są muzy.
Czy zasiadają na Parnasie?
Myślimy zwykle o Artyście, przez co żyje nawet po śmierci.
Ale przecież wybranki nawiedzonych też są nieśmiertelne.
Kto Im położy monety na powieki?
Może taka poetka jak Ty, która rozumie tę zależność.
Poetka i nie tylko.
Bowiem uważam ten wiersz za świetny w dochodzeniu prawdy nadnaturalnej.
Zastanawiam się jedynie jakie siły uosobione w wielu muzach, które poznałaś, wyszukałaś, dostąpi zaszczytu wręczenia Tobie obola.
Spoko, to odległa teraźniejszość, którą nazywamy niedokonaną i mam nadzieję bardzo odległą przyszłością.
Nawiedzeni czy obłąkani. Pozytywnie obłąkani.
Za taką Ciebie uważam, Wiedźmo.
I zawsze będziesz Przyjaciółką, która wielokrotnie wspierała, opatrywała moje obłąkanie.
Jurek
Dobrze, że poszłaś za radą Marcina.
W ten sposób wiersz jest bardziej klarowny, bez zbędnych dopowiedzeń.
Jerzy Edmund Alchemik
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
Jerzy,
bardzo dziękuję za tak rozbudowany i gruntowny komentarz pod tym moim minimalistycznym
(w formie, oczywiście) tekście.
Szczególnie zaś, za:
Prawdziwie poetycki w rozliczeniowej wersji zaglądania poza granicę świata.
Być wybranką nawiedzonych, to jak być modelem dla Mony Lisy Leonarda.
Czy aby to mini zasłużyło na te pięć błyszczących gwiazdek?
Tak, czy siak, dziękuję - to miłe.
Pozdrawiam
n
|