Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Los musztardos
#1
ze specjalną dedykacją dla Sundance Kida <wink>

Dzielny ogórek konserwowy był najlepszym rewolwerowcem w okolicy. Celował pesteczkami z niesamowitą precyzją. Przemierzał pustynny stół w poszukiwaniu kolejnego noża, któremu mógłby stawić czoła. Miał na główce kapelusz koloru mlecznej czekolady, przechylony szarmancko lekko na lewo. Poruszał się pewnie, wchodził do każdego miasteczka talerzowego ze spuszczonym wzrokiem. Gdy wstępował do kanapkowego baru i siadał przy blacie z żółtego sera, cała sala milkła. Reputacja zdecydowanie wyprzedzała jego obecność. Zestrzelił już największego pomidora w okolicy. Wiele marchewek ugotowało się na jego widok, a co najmniej kilkanaście rzodkiewek poległo od pestek. Tym razem szeryf szynka ostrzegał ogórka konserwowego przed grasującym w okolicy nożem tytanowym. On nic sobie z tego nie robił. Był gotowy na wszystko. Nie bał się pokrojenia. Widział jak jego bracia lądowali na ołtarzach z gotowanych jajek na twardo. Czuł ich kwaskowatą krew na swoich ustach, kiedy rozbryzgiwali się pod ostrzami. Tym razem również nie dał się nożowi zaskoczyć. Wyrósł przed nim jak wielki dźwig. Błysnął na niego swoimi srebrnymi oczami. Ogórek wystrzelił pierwszą serię pestek, ale odbiły się tylko od twarzy przeciwnika. Zrobił unik, gubiąc kapelusz, gdy nóż zaatakował. Powstał, wycelował w rękojeść z całej siły. Pękła lekko. Uradowany chwycił znów nakrycie główki. Nóż ciachnął ponownie, naruszając skórkę dzielnego strzelca. Ogórek warknął gniewnie, wystrzeliwując kolejną serię pestek. Rękojeść pękła całkowicie. Przeciwnik opadł w bezruchu na pustynny stół. Kilka pomidorów wybiegło z kanapkowego baru, unosząc bohatera i wykrzykując radośnie. Burmistrz sałata i szeryf szynka pogratulowali mu kolejnego zwycięstwa. Gdy zasiadł przy blacie z żółtego sera, zamówił kolejkę solanki z pieprzem dla wszystkich. Pietruszki dla niego zatańczyły kankana, a podstarzały korniszon przysiadł do pianina. I wtedy w miasteczku talerzowym zapanowała ciemność, bo światło żarówkowego słońca przysłoniła postać olbrzymiego sierściucha. Rozległo się straszliwe miauczenie. Wszyscy uciekali w panice. Tylko dzielny kowboj konserwowy siedział spokojnie, myśląc sobie: a miało być tak pięknie…
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#2
Na myśl od razu rzuciła mi się wizja niczym z reklam biedronki. Smile
Czytało się przyjemnie, tylko jakoś te pestki niszczące rękojeść tytanowego noża do mnie nie przemawiają. Ogólnie dobre, tylko chyba nie wychwyciłem pointy.

Pozdrawiam.
"Umierając we własnych łożach, za wiele lat, będziecie chcieli zamienić te wszystkie dni, na jedną szansę, jedyną szansę, aby tu wrócić i powiedzieć naszym wrogom, że mogą odebrać nam życie, ale nigdy nie odbiorą nam naszej wolności!" William Wallace
Odpowiedz
#3
ciekawy i zabawny tekst. Dużo się dzieje. Czy jest jakaś historia do tej dedykacji?




Pozdrawiam.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz
#4
Historia jest taka, że Sundance się mnie kiedyś spytał czy lubię westerny xD
Dziękuję wszystkim za komentarze.
Pozdrawiam.
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#5
Fajne i kolorowe, ale właściwie to czemu brać warzywna rozpierzchła się w ucieczce przed kotem? - wszak zwierz to mięsożerny. Gospodyni planująca masakrę Alamo celem przygotowania sałatki do obiadu, to rozumiem ;)
I’m giving you a night call to tell you how I feel
I want to drive you through the night, down the hills
I’m gonna tell you something you don’t want to hear
I’m gonna show you where it’s dark, but have no fear
Odpowiedz
#6
Obiecałam wczoraj komentarz - oto on.

To chyba pierwszy twój tekst, który podoba mi się od początku do końca. Najbardziej zadziwia mnie skupienie się na opisach, co jak zauważyłam jest u ciebie rzadkie. Pewnie mógłbyś napisać miniaturę w swoim stałym stylu dialogowym z minimalnymi opisami, wplatając do wypowiedzi bohaterów kąśliwe uwagi zaczerpnięte z reala, ale wydaje mi się, że w tej formie tekst jest bardziej przyjazny i wywołuje więcej uśmiechu na twarzy.
Już wcześniej zauważyłam, że miewasz bardzo ciekawe pomysły na przedstawianie nawet tych banalnych historyjek. Szkoda tylko, że skąpisz opisów, bo ten tekst pokazał, iż bardzo dobrze ci one wychodzą. Tekst naprawdę czytało się przyjemnie. Nie zauważyłam błędów, więc możliwe, że żadnych poważnych nie popełniłeś Wink Skupiłam się na przesłaniu.
Zakończenie również mi się podobało. Mam nadzieję, że dobrze jest zinterpretowałam. Mam tylko jedno pytanie: dlaczego Sun jest ogórkiem, a nie na przykład marchewką, czy porem? Tongue

To tyle. Czekam na utwór w którym połączysz dobre opisy i dobre dialogi, bo jakoś nie umiesz tego odpowiednio wyważyć, gdy są razem.
Trzymam kciuki.
Odpowiedz
#7
Człowieku... Im więcej czytam Twoich tekstów, tym bardziej pewny jestem, że połowę z nich pisałeś pod wpływem.

Nie wiem czemu, ale jest to odrobinę psychodeliczne, nie uważasz?

Abstrahując od układu nerwowego i poczynionych mu tym tekstem szkód, stwierdzam, że jest to nawet zgrabnie napisana miniaturka z jednym mankamentem - kompletnie nie trafia do mnie pointa.

A tak btw - widziałeś kiedyś kota jedzącego kiszone ogórki?

Pozdrawiam
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#8
Cytat:Zestrzelił już największego pomidora w okolicy
Chyba zastrzelił
Odpowiedz
#9
(22-07-2011, 23:52)Sheaim napisał(a): A tak btw - widziałeś kiedyś kota jedzącego kiszone ogórki?

Pozdrawiam

Mój kot namiętnie wyjada kiszoną kapustę. Kotka teściów ma fioła na punkcie pieczarek. Więc jestem w stanie w to uwierzyć, zwłaszcza, że mój pies był amatorem marchewek, jabłek i surowych ziemniaków.

Bardzo dobrze czytało się Twoją miniaturkę. Trochę w niej powtórzeń, ale jest tak plastyczna i sugestywna w obrazach, że to nie przeszkadza. Ot, przyjemna odskocznia Big Grin
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości