Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lizol
#1
Wskrzeszający się Jasiu mawiał – nieboszczka,
powołując eksżonę na pierwszą linię obrony.
Być może najtrwalsze wiązania zapewnia chlorowana woda,
z podlicznikiem ogrodowym.

Ja nie miałem takiej okazji jak jej ojciec,
który poszedł za kobietą w tajgę. Na nary.
Przechodząc ze mną fascynację ciałem,
zabezpieczała się, mówiąc, że nieślubne dzieci są najładniejsze.
Jakby na marginesie godzącej się z życiem i wywoływanych duchów.

Podłapałem coś z jej włosów. Od lakieru albo zawłóczony z pracy zapach chemii.
Wciąż mnie łapią na wykroku stukania obcasów o podobnym metrum,
kiedy podchodziła, poproszona do telefonu,
Odpowiedz
#2
A tu sporo takich metaforycznych perełek, jak dla mnie.
Odpowiedz
#3
Metaforycznie - lirycznie, z nutką nostalgii.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości