Literatura postapokaliptyczna
#46
Postapo, hmm? - o dziwo mimo iż jest to jeden z moich ulubionych klimatów, nigdy nie udało mi się przeczytać żadnej książki. Gry to swoją drogą, jest ich wiele, ale.. jakoś tak się złożyło że książki żadnej.
Odpowiedz
#47
Szczerze powiedziawszy ja miałem wprost przeciwnie. W gry grałem niewiele (kilka stalkerów i falloutów) bo i też niewiele tego jest na rynku. Jednak jeśli chodzi o książki to chcę utworzyć spis książek, które warto przeczytać na bazie własnego doświadczenia.

Parę pozycji jest naprawdę wartych polecenia, można je zobaczyć na pierwszej stronie, gdzie zrobiłem rozpiskę. Spora jednak część zahacza o grafomaństwo i literackie dno, co może mocno zniechęcić do lektury innych - wartościowych książek.
Oczywiście nie uważam się za jakiegoś eksperta, jestem zwykłym czytelnikiem, który ma swoją opinię na dany temat, stąd można sie ze mną zgodzić, bądź nie.
Odpowiedz
#48
Mirosław Piotr Jabłoński "Schron"

Jakkolwiek zawsze byłem nad wyraz zadowolony z postapokaliptycznej twórczości naszych rodzimych autorów, tak tym razem jestem zawiedziony. Książka jest napisana topornym dla minie językiem, niezbyt mnie zainteresowała. Do połowy mniej wiecej napięcie jeszcze rosło, ale później było już całkiem płasko i bez emocji.
Nawet zakończenie, które miało być przewrotne i zaskakujące, mnie zupełnie nie obeszło.

Osobiście nie polecam, choć tematyka może być dla co po niektórych ciekawa. Indianie, wyprawy do zniszczonych miast, ukryty bunkier i tego typu wątki.
6/10
Odpowiedz
#49
J.G. Ballard "Zatopiony świat"

No tak, znowu trafiło na Ballarda i jego świat. Jak tylko zobaczyłem jego nazwisko na książce to czułem od początku, że będzie to ciężka przeprawa, no i niewiele się pomyliłem.
Początek był ciężki z wielu powodów. Przytłaczające opisy, brak jakiejkolwiek akcji czy rozdymane przemyślenia głównego bohatera mnie zanudziły na śmierć niemalże. Później było niewiele lepiej, ale przynajmniej ruszył się jeden aspekt - rozwinęła się nieco akcja i była bardziej dynamiczna. Ogólnie rzecz biorąc jednak było według mnie kiepsko. Ballard wywołuje u mnie niestety niezbyt dobre odczucia, toteż ocena nie jest również wysoka. Sam wątek fabularny skupiony był głównie na przemyśleniach głównego bohatera, akcja zaś i okoliczności były tylko dodatkiem, tak to odczułem.

Nie polecam tej pozycji. Może ktoś lubi Pana Ballarda, ja nie, dlatego ocena 6/10
Odpowiedz
#50
Kurt Vonnegut "Galapagos"

Książka prezentuje wątki postapokaliptyczne w pośredni sposób. Autor bardziej skupia się na historii poszczególnych bohaterów, odkładając sam wątek postapokalipsy na dalszy jakby plan. Tematykę mógłbym określić jako socjologiczne postapo albo obyczajowe postapo. Historia bohaterów splata się i jest doprawdy bardzo szczegółowo przedstawiona. Osobiście jednak chyba nie tego oczekiwałem po takiej książce. Sama akcja była miejscami przynudnawa, albo w ogóle jej nie było, gdy autor rozwodził się nad życiorysem jakiegoś bohatera. Fabułą natomiast była poprowadzona wzorowo, tutaj należą sie autorowi gratulacje.

Mimo to, ocena 7/10.
Odpowiedz
#51
Cormac McCarthy "Droga".

1. Nie czytać przed snem.
2. Zakończenie nie każdemu musi się spodobać.
3. Jakiś czas temu nakręcono film z Viggo Mortensenem w roli głównej, ale książka, jak to zwykle bywa, jest niezastąpiona.
Odpowiedz
#52
Ooo. Nie sądziłem, że ten film był nakręcony na podstawie książki!
Będę musiał dodać zatem jedną pozycję do mojej listy i sprawdzić to Wink

Czyli mówisz, że w porównaniu do filmu, książka jest o wiele lepsza?
Odpowiedz
#53
Książka jest najsmutniejszą powieścią jaką i mi udało się przeczytać. Zobaczysz - zrozumiesz. Po prostu miazga Smile
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.

Odpowiedz
#54
Najważniejsze jest dla mnie zapewnienie, że warto po nią sięgnąć. Miałem wiele podejść do ksiażek, które oceniłem bardzo nisko. Mimo to chciałbym sięgnąć po jakąś dobrą literaturę, nie tylko coś co ją udaje.

Gdy skończę rozwalać wszystkie pozycje z listy, zrobię ładne zestawienie, aby ładnie było wszystko widać i każdy mógł z tego korzystać.
Odpowiedz
#55
Czyżby się szeroko zakrojony artykuł postapokaliptyczny do VA szykowął, czy zestawienie raczej forumowe? Smile
Odpowiedz
#56
Się zobaczy Smile
Ja widzisz, wątek nie jest od wczoraj. Uzupełniam go w miarę możliwości, gdy przeczytam jakąś pozycję. Chciałbym, abym nie tylko ja się wypowiadał na tematy związane z tymi ksiażkami, bo później chciałbym zrobił ładne zestawienie na forum, a może i do VA coś skapie Tongue




Aktualnie przeczytałem książkę "Apokalipsa według Pana Jana" Roberta Szmidta.

W końcu mogę powiedzieć, że natrafiłem na dzieło (przez duże D) literatury postapokaliptycznej - jeżeli nie arcydziełem. Ta książka jest kwintesencją tego, co w gatunku jest najlepsze i mówię to bez ogródek, może trochę subiektywnie, lecz nie da się pozostać do końca obiektywnym przy wyrażaniu swojej opinii.

Wracając do książki. Od ostatniej pozycji przeze mnie przeczytanej nie minęło sporo czasu, a już udało mi się przeczytać kolejną z listy. To się nazywa moc przyciągania do lektury. Nie czułem tego już od dawna, ale dopiero teraz mogę śmiało powiedzieć, że moje oczekiwania związane z tego typu książkami zostały zaspokojone.

Wartka akcja rozpoczynająca się praktycznie od pierwszej strony - choć dopiero później się mocno wkręciłem w fabułę, nie zaś od razu. Zaskakujące zwroty akcji i fabuła trzymająca w napięciu, nie skłamię, jeżeli napiszę, że do samego końca. Czytając czułem się jak uczestnik wydarzeń, który dowiaduje się o nich z pierwszej ręki. Czułem również klimat postapokalipsy, który jest wyczuwalny na każdym kroku. Dodatkowo wszystko osadzone na naszym rodzimym gruncie.

Denerwować może natomiast fabuła skupiona wyłącznie na aspektach wojskowych i braku z początku bohaterów pierwszoplanowych, z którymi można by się utożsamić i im kibicować - pierwszy bohater, któremu dobrze życzyłem umarł od razu na samym początku zabawy.

Na koniec, nie chcąc zdradzać szczegółów, chciałbym powiedzieć, że książka Pana Szmidta co najmniej dorównuje opowiadaniu "Głowa Kassandry" Pana Baranieckiego, jeżeli nie jest od niej lepsza. To już kwestia gustu.

Według mnie mnie "Apokalispie..." należy się komplet punktów 10/10
Odpowiedz
#57
"Poczwarki" John Wyndham

Druga pozycja w ciągu jednego miesiąca i drugi raz jestem niesamowicie zadowolony z lektury. Książka, choć krótka, zajęła mnie na długie godziny spędzane w autobusie. Po pierwsze klimat rozgrywający sie całe stulecia po apokalipsie, a wiec mamy tu do czynienia z jednym z typów występujacych w tym gatunku literatury - akcja toczy się grubo po apokalispie i zazwyczaj niewiele osób już o niej pamięta.
Motywy postapokaliptyczne występują jakby pośrednio. Cała akcja skupiona jest na małej społeczności ludzkiej, w której za pomocą surowych reguł próbuje się zachować czystość rasy ludzkiej, która narażona jest na wszelkiego typu "dewiacje" czyli odchylenia od normy - choćby np dłuższe niż normalnie ramiona. Na pozór wydawałoby się to nudne i nieinteresujące. Jednak autor tak poprowadził akcję, że czytamy z zapartym tchem od początku do końca. Co wiecej, zawiera równiez w fabule elementy, które odciskają na czytelniku swoje piętno i zmuszaja do przemysleń. Myślę, że śmiało mogę rzecz, że ksiazka ma morał, który być może dobrze potrafimy odgadnać, lecz do którego sukcesywnie jesteśmy prowadzeni w miarę rozwoju akcji.

Zdecydowanie polecam tę pozycję, gdyż warto.
Ocena 9.5/10
Odpowiedz
#58
"Krucjata Destrukcja" Jerry'ego Aherna

Ksiażeczka malutka, mały format i dość krótka, jednak całkiem fajna. Co prawda lansowała ona model nieustraszonego i niezwyciężonego bohatera amerykańskiego, który ratuje niewinnych, daje karę bandziorom, a żadne kule sie go nie imają. Ksiazka bezpośrednio nawiązuje do postapokalipsy, gdyż opowiada o pierwszych tygodniach po "Nocy Wojny". Całkiem fajne i zgrabne opisy, nie za długie i wystarczające, by wyobrazić sobie cała akcję. Co prawda autor nieco przesadził z tym etosem bohatera amerykańskiego, ale zakończenie, które bądź co bądź było w miarę dobre, pozytywnie mnie nastroiło do życia. Chyba jednak nie lubię jak zło zwycięża Wink

Ocena 7/10
Odpowiedz
#59
"Fermi i mróz" Frederic Pohl

Krótkie opowiadanie osadzone w klimatach postnuklearnych poruszających kwestie atomowej zimy. Zwięzły przekaz i lekkie pióro to najważniejsze atuty tego dzieła. Z drugiej strony jakos tak dziwnie sie człowiek czuje po przeczytaniu tych kilku stron, jakoś tak zastanawia sie skąd to całe zło na świecie i czy ono rzeczywiście doprowadzić do takiej tragedii jak opisana w tym tekście.

Miejmy nadzieję, że nie. Autor stawia przed nami pewien problem zwany "Paradoksem Fermiego", który stara się rozwiązać pod koniec opowiadania. Choć zaczyna od pesymistycznej wizji, końcowe zdania starają się nastroić czytelnika pozytywnie do życia. Inna sprawa, że kończąc lekturę wracamy do swojego i niejednokrotnie nie jest już tak różowo.

Niemniej opowiadanie godne polecenia 8/10
Odpowiedz
#60
"Późne lato" John Crowley

Kolejna książka z serii WTF. Zupełnie niezrozumiała, czasem nielogiczna. Początek w ogóle nie zachęca do czytania, bohater, który opowiada nam swoją historię, robi to dobrze, ale ta historia jest dziwna i prawie zupełnie nieciekawa. Czasem po prostu czytelnik zastanawia sie co on tak naprawdę czyta, bo ksiązka ta jest naprawde dziwna. Trzeba mieć sporo samozaparcia, aby to przeczytać i co więcej, dobrnąć do końca.

Ogólna ocena 4/10
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości