Litania I.

[RootsRat]

Zachodzie słońca,
wietrze jesienny,
skrzydło ptaka,
nocy chłodna,
tarczo księżyca,
Gwiazdo Północna,
zorzo polarna,

chroń nas od ciemności.

Próżnio niezmierzona,
głębio oceanu,
źrenico oka,
tuszu czerni,
niebieski ptaku,
wolności cudzie,
godzino przed świtem,

chroń od samotności.

Wschodu fiolecie,
falo łagodna,
chleba bochnie ciepły,
Drogo szeroka,
Siekierezado,
czysta tablico,
zapachu kadzidła,

chroń nas od ciemności

Serca rytmie dziki,
góro niezdobyta,
wilcza jagodo,
szumie drzew po burzy,
chatko z piernika,
szyszko wyschnięta,
splocie korzenny,

chroń od samotności.

Wielka obniżko cen.
Komedio romantyczna.
Dniu Zakochanych.
Nowa reklamo L’oreala.
Wojno w Iraku.
W Afganistanie.
Somalii, Czeczeni,
Tybecie i Sudanie.

Módlcie się za nami,
gdy los rzuca kości
za ludzi zbłąkanych
i samych w ciemności.

Leeds, 31.o3.2o1o
Za splot korzenny serdecznie dziękuję wiedźmie Kasieńce.

[Sundance Kid]

Twój pierwszy kawałek, który w ogóle mnie nie ruszył, Root ( mimo ironii ). W zasadzie nie jest źle, bo forma modlitewna cechuje się często podniosłością i "wyliczanką", ale właśnie dlatego mnie to nie rusza. No i rym gramatyczny w ostatnie strofie w ogóle mi nie leży.

Ale to tylko moja opinia.

Mam nadzieję, że nie weźmiesz tego do siebie.

Pozdro.

[Szach-Mat]

wiersz z czerwca? Ale czad! Podoba mi się, uwielbiam ironię, o ile jest dobrze spożytkowana. I ta Siekierezada... Dla mnie OK.




Pozdrawiam.

[RootsRat]

Dzięki, Panowie. Sun, ja nie biorę krytyki mojej twórczości do siebie. Ja w ogóle rzadko biorę coś do siebie. Ja mam do siebie taki dystans, że jak staję przed lustrem to ledwo się widzę Nadmienię, że ten kawałek powstał na konkurs zorganizowany przez ś.p. Gildię Poetów Inka, o ten.