Lekki wiersz na tematy różne, pisany na dworcu kolejowym Dąbrowa Górnicza Sikorka,
pod wpływem środków odurzających o których, ze względu na ustawę nie wolno wspominać .
no i gdzie te ptaszyska skoro nazwa taka szumna a tu czerwona cegła
i jakiś obskurny bar – jeśli barem można nazwać budkę z hot-dogami
gdzie ten ruch wielkomiejski gdzie ci ludzie gdzie to życie
zakopani poniżej peronów od lat nie sprzątanych
żulują łajzy każdy niedopałek a wiatr w polu hula
jak to w mieście choć to dopiero przedmieścia
pod koszem szukam sikorek może wpadły na obiad
reszty nie trzeba i nawet ta panienka skąpo odziana
nie wyglądała na podróżniczkę z resztą chciała loda
a gdzie w takie upały lody nawet lodówki
odleciały do chłodnych krajów z przegrzania
kropla za kroplą sól za solą pociągi nie jeżdżą
jedynie towarowy jakiś zabłąkany co dwadzieścia minut
z piskiem hamuje na czerwonym od krwi semaforze
podkusiło podchmielonego poetę wysiąść w Dąbrowie Górniczej
nie patrząc że to przedwieście bo miasto
za dymną kurtyną
pod wpływem środków odurzających o których, ze względu na ustawę nie wolno wspominać .
no i gdzie te ptaszyska skoro nazwa taka szumna a tu czerwona cegła
i jakiś obskurny bar – jeśli barem można nazwać budkę z hot-dogami
gdzie ten ruch wielkomiejski gdzie ci ludzie gdzie to życie
zakopani poniżej peronów od lat nie sprzątanych
żulują łajzy każdy niedopałek a wiatr w polu hula
jak to w mieście choć to dopiero przedmieścia
pod koszem szukam sikorek może wpadły na obiad
reszty nie trzeba i nawet ta panienka skąpo odziana
nie wyglądała na podróżniczkę z resztą chciała loda
a gdzie w takie upały lody nawet lodówki
odleciały do chłodnych krajów z przegrzania
kropla za kroplą sól za solą pociągi nie jeżdżą
jedynie towarowy jakiś zabłąkany co dwadzieścia minut
z piskiem hamuje na czerwonym od krwi semaforze
podkusiło podchmielonego poetę wysiąść w Dąbrowie Górniczej
nie patrząc że to przedwieście bo miasto
za dymną kurtyną