Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Legenda
#16
Hmm... troszkę skojarzyło mi się z "Intruzem" Stephenie Meyer - może to dziwne porównywanie, ale schemat opowieści oraz nowinki naukowe jakoś tak mi przypomniały wspomnianą książkę. Podobało się. Jestem nawet zaskoczona, bo za s-f nie przepadam tak w zasadzie.

Pozdrawiam,
Zapętlona Smile
Jestem użytkownikiem Forum Literackiego. Interpretuję, jak czuję. Proszę o rzeczową i konstruktywną krytykę.
Odpowiedz
#17
Powiem szczerze że "Intruza" ani nic innego Stephenie Meyer nie czytałem.. <wstydzi się> To opko jest po prostu owocem bardzo nudnych wykładów i pewnego anime obejrzanego u kumpla na kompie Smile. Radość moja wielka że Ci się spodobało. Pozostałe opka z działu fantasy, hmm no cóż są chyba zbyt radosne jeśli znam Twój gust. Grzechem moim są bowiem nadmierne ciągotki do happy endów no i do futrzastych panienek Smile. W przygotowaniu jest wprawdzie praca na temat sztucznej inteligencji o nieco mroczniejszych klimatach, ale na razie leży dopiero we fragmentach i to na dodatek w rękopisach Smile
Jak zwykle dzięki wielkie za spędzony czas.
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#18
W sumie nie masz co się wstydzić. To dosyć 'babska' literatura Wink Dużo miłości + wątki s-f, ale czyta się przyjemnie. Czekam zatem na nowy tekst Big Grin

Pozdrawiam,
Zapętlona Smile
Jestem użytkownikiem Forum Literackiego. Interpretuję, jak czuję. Proszę o rzeczową i konstruktywną krytykę.
Odpowiedz
#19
Witaj, Gorzki,
Niestety ten tekst w ogóle nie przypadł mi do gustu. Jest ciągłym opisem, bez dialogów, niemal jak kawałek podręcznika do historii. Niezwykle dużo czasu i energii poświęcasz na szczegółowe, techniczne opisy, które nie pchają na przód akcji. Dla osoby takiego jak ja, to po prostu droga przez mękę, bo niewiele z tego wszystkiego zrozumiałam Big Grin Dlatego musisz mi wybaczyć, skomentuję pierwszą część resztę sobie odpuszczę. Ciekawy pomysł, który nasuwa od razu na myśl AVATAR, co liczy Ci się na plus, ale mnogość opisów, brak dialogów po prostu powaliły mnie na kolana

MOJE UWAGI:

tego(,) co wydarzyło się naprawdę,
Czy starożytni Majowie naprawdę coś wiedzieli, czy akurat przypadkiem zabrakło im ściany przy właściwej dacie, tego już nikt, nigdy nie ustali.(?)
skończyło się to(,) co dotąd znaliśmy. Wtedy właśnie, dowiedzieliśmy się czegoś, co sprawiło, że nigdy już nic nie było takie samo jak przedtem. - powtórzenie : się/się, <że już nigdy nic, nie miało być takie samo jak przedtem>
czy Jeży Waszyngton. - Jerzy?
wtedy procesom pokojowym w które zaangażowana była większość narodów świata, - wytnij <świata>
W rok później urzędnicy poczty dostarczyli do Białego Domu szary pakunek z adnotacją: - od nowego akapitu?
rąk własnych w rok po ustaniu wszystkich -powtórzenie : w rok/w rok
Prezydent, nieco zniesmaczony, - <Nieco zniesmaczony prezydent>?
Ciastko które trzymał, zastygło wpół drogi do ust. - <Ręka z ciastkiem, które trzymał, zastygła w połowie drogi do ust>?
Wkrótce, korzystając z notatek geniusza opracowano antygraw, urządzenie zdolne do emitowania pola grawitacyjnego o znaku ujemnym, oraz silnik nadprzestrzeny, działający w oparciu o nieciągłość grawitacyjno – czasową Einsteina, pozwalający uzyskać prędkości wielokrotnie większe od światła i zależne w zasadzie tylko od mocy zasilającego go reaktora. - mega długi tasiemiec, skomplikowane słownictwo, zdanie kilka razy złożone
ogromne(,) że nie mogły nigdzie lądować,
Na samym niemal początku kariery zawodowej zrobiłem więc uprawnienia inżyniera sprzętu pokładowego, oraz drugie, specjalisty od napędów jonowych i nadprzestrzennych, dzięki temu nie muszę kłaść się każdorazowo do zamrażarki i nie przesypiam znacznej części swego życia. - zdanie tasiemiec
Z drugiej jednak strony i tak mam wrażenie że przecieka mi ono przez palce, gdzieś na twardej koi w ciasnych kajutach, lub na stalowych, zimnych pokładach, gdzie oddech skrapla się od wszechobecnego zimna, a piękne kobiety można oglądać jedynie przez szybę hibernatora. - zdanie tasiemiec
Przeciskałem się potem każdego dnia po pracy przez ten ponad kilometrowy labirynt studni komunikacyjnych, by zawieszony w powietrzu patrzeć godzinami na moją śpiąca królewnę, lecącą gdzieś, być może do jakiegoś osiłka o byczym karku i tępym spojrzeniu. - zdanie tasiemiec
wówczas po głowie myśli(,) które
Pierwszą dziewczynę... (N)nasze drogi rozeszły się(,) niestety.
Po co mi takie coś, coby łaziło po domu, włosy gubiło i wiecznie gderało?” - nieładne zdanie - co/coś/coby
zapytał Jacek(,) a oczy połyskiwały mu tajemniczo.
więc mordowałem się nad tym ponad dwa miesiące, ale zrobiłem. - wytnij <ale zrobiłem>
Jasne że chciałem, tym bardziej(,) że byliśmy już
Prywatne samochody stały się niemal rzadkością, natomiast cała właściwie komunikacja publiczna przeniosła się w podziemia. - powtórzenie : się/się
mojej głowy. Laboratorium od czasu mojej ostatniej - powtórzenie : mojej/mojej
gołego jak świętego tureckiego - wytnij to określenie
jakiś zawór(,) bo kapsułę zaczęła wypełniać ciecz.
oddychałem nim(,) przechodząc szkolenie
Zaczęły się długie wieczorne rozmowy, wzajemne poznawanie się. - powtórzenie : się/się
niemal miesiąc. - powtórzenie : się/się
Kilka dni chodziłem w amoku, potykając się niemal o własne nogi. - powtórzenie : niemal/niemal
Nie miałem pojęcia(,) że to działa w ten sposób.
wieżyczkach były obsadzone(,) a wzdłuż palisady chodziły
budynki były zbyt niskie ,by w tym nierównym, - spacja w złym miejscu
podejście pod górę i spory obszar lasu , dodatkowo, - spacja za dużo
z wbudowanym monitorem . Urządzenie celownicze - spacja za dużo
nie za krzyżykiem(,) który znajdował się w środku pola widzenia.
zrobiło się znacznie przytulniej. Połączyłem się przez radio - powtórzenie : się/się
gapienia się w te fosforyzujące cienie tam na dole. Minuty wlokły się powoli. - powtórzenie : się/się

Dużo weny życzę. Pozdrawiam,
Lilith
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
William Shakespeare
[Obrazek: gildiaPiecz1.jpg]
Odpowiedz
#20
Witaj ponownie, Gorzki,
Nie mogłam się powstrzymać i wróciłam do tego tekstu. Mimo że to jedna historia wydaje się napisana przez dwie różne osoby. Druga część była moim skromnym zdaniem milion razy lepsza. Cudowne opisy! Aż czuło się pociski przelatujące nieopodal, aż widziało się wilki biegnące przez las i czuło rozpacz Dcha. Pięknie!

MOJE UWAGI:


Gdzieś znad wodospadu dobiegł charakterystyczny modulowany dźwięk, - <dobiegł do mnie/moich uszu>?
Na monitorze pojawiła się(,) świecąc widmowo(,) postać mojego „wilka”. - postać przypominająca wilka.? <wg mnie lepiej brzmi bez cudzysłowu>
Biegł z kocią, niemalże, gracją na swoich sześciu kończynach. - <Na sześciu wielkich kończynach biegł z niezwykłą, kocią gracją.>?
Istoty wypełzały ze swoich kryjówek, kierując się ,posłuszne zewowi, w kierunku kolonii. - przecinek w złym miejscu.
zaś jego dużo większy brat jeszcze nie wychynął zza horyzontu. - nie podoba mi się określenie w tym tekście <wychynął> mam na myśli bardzo techniczny, nowoczesny język w pierwszej części.
pas pomiędzy lasem(,) a palisadą tonął w mroku.
Pusty obszar, oglądany prze(z) celownik działka,
głuche fuknięcie(,) gdy pocisk z ogromną prędkością opuszczał lufę.
go na razie atakować, przecież jednak w końcu rozszarpią go - powtórzenie : się/się
Las już wyglądał spokojnie. Martwe drapieżniki wokół palisady stygły już, - powtórzenie : już/już
Może tak przerażonego(,) że pomylił kierunki,
Spychacz pracowicie pełzł <przed siebie> (,) ryjąc lemieszem kolejny, głęboki rów.
dołów. Wreszcie doły zasypano i wyrównano. - powtórzenie : dołów/doły
Kopalna pracowała, dudnienie maszyn docierało tu na górę jako przytłumiony pomruk, - <Kopalnia>?, wytnij <tu>
Patrzyłem na to wszystko od świtu(,) odgrzewając sobie na maszynce elektrycznej śniadanie i oporządzając działko. - <Od świtu przyglądałem się temu wszystkiemu>?
mu rękę(,) a on przeszedł na nią niezgrabnie.
Zwierzątko wypiło słodki płyn(,) łypiąc na mnie swoimi nieproporcjonalnie - wytnij <swoimi>
się gładkiej(,) aluminiowej blachy przyssawkami,
jak i zwierzęcych . Łączyła się z melaniną, - jedna pauza za dużo
Rozmawiałem z nim, spożywając obiad z termosu, chyba mnie polubił, bo wyciągnął ze swojego plecaka sporą flaszkę i blaszany kubek. - <Jadłem obiad z termosu, rozmawiając z nim o tym, co dzieje się w osadzie. Musiał mnie polubić, bo wyciągnął z plecaka sporą flaszkę i blaszany kubek.>?
Uff , musiało mieć co najmniej ze siedemdziesiąt procent czystego alkoholu, - jedna pauza za dużo, wytnij <ze>
- Ducha widziałeś – odezwał się wreszcie. - Ducha Puszczy. - - masz tu jeden myślnik za dużo
Ciekawe, gdzie tylko pojawiał się człowiek, zawsze zaczynał wyrabiać alkohol, z czego akurat się trafiło i co miało odpowiednią zawartość cukrów. - ciekawa i jakże dobra myśl Big Grin , <Kiedyś już zauważyłem, że gdziekolwiek tylko pojawi się człowiek od razu zaczyna produkować z byle czego alkohol, wystarczyło by miało odpowiednią zawartość cukrów.>?
Puki puszcza była nagrzana słońcem, celowniki cieplne pozostawały bezużyteczne. - pÓki
Czekając na noc, zająłem się jakąś zaległą „papierkową” robotą. - wytnij <jakąś>
Niektórzy twierdza(ą)(,) że jest on w stanie przerwać nawet kataleptyczne wizje świętych.
Odejdź puki jest jeszcze czas, to nie twoja walka. - <pÓki>
- Kim ty jesteś – spytałem przełknąwszy ślinę dla rozluźnienia gardła. - <Kim jesteś?>?
smutna twarz pięknej dziewczyny, o wielkich, brązowych oczach. - wytnij pierwszy przecinek
Miałem świadomość(,) że być może nie mamy racji.
z oderwaną praktycznie całą tylną połowa ciała - <z praktycznie oderwaną tylną połową ciała>?
Kiedy podnosiłem nieprzytomną, by podłączyć wewnątrz promu do automeda, miałem zamiar pozostawić ją w osadzie na dole. - <Podniosłem ją z zamiarem podłączenia wewnątrz promu do automeda i pozostawienia w osadzie na dole.>?
Należało przypuszczać(,) że to właśnie ona
Rozważałem go dłuższy czas, mocując się z sobą, wreszcie wziąłem, śpiącą, delikatnie na ręce, by ukryć wewnątrz przenośnego anabiozatora, używanego zazwyczaj do przewozu ciężko rannych. - trochę przydługie, chyba coś namieszane z przecinkami, jak na moje oko trochę ich dużo. Ona nie spała, tylko była nieprzytomna?
Była orkiestra, przemówienia(,) a na koniec mocna popijawa, uskuteczniona miejscowym, granatowym alkoholem.
w kwasach wilcza czaszka(,) którą ktoś powiesił pod zakurzoną powałą kasyna.
W tym mlecznym, zaróżowionym od góry wstającym słońcem oparze, zginęła rzeka, kolonia, wodospad i tylko samotny wierzchołek góry, na którym tak wiele ostatnio się zdarzyło, sterczał samotnie z morza bieli. - zredaguj to zdanie, bo wg mnie jest nieczytelne. Jest też trochę przydługie.
Przedsięwzięcie(,) które zrodziło się w mojej rozgrzanej walką głowie,
oczy(,) a na poły inteligentne
symulująca(,) że urządzenie pozostaje puste.
A czy przemycanie człowieka, jest z nim zgodne? - wytnij przecinek
Tak więc przewiozłem Ducha ukrytą, w wózku narzędziowym - wytnij przecinek
Jacek oczywiście przeraził się(,) gdy wtajemniczyłem go w soje plany. - <swoje>
Również ja spędzałem wolne od pracy godziny, - <Ja również spędzałem wolne od pracy godziny>?
Podobne wydarzenia miały miejsce kilkakroć już wcześniej. - nie podoba mi się określenie <kilkakroć> w odniesieniu do tego tekstu.
W interesującym mnie rejonie nie zanotowano zaginięcia nieletniego, wydarzyły się jednak co najmniej dwie katastrofy: Jeden z promów rozbił się na skutek błędów nawigacyjnych o zbocze góry, inny po awarii jednego z silników, zatonął poniżej wodospadu. - przydługie zdanie, które można podzielić na kawałki, żeby stało się bardziej czytelne.
Duch musiała ocaleć(,) z którejś z tych katastrof.
zapytał by zapewne - <zapytałby>?
Gdzieś za ściną, - ścianą
Ludzie poczęli biegać(,) szukając źródła ognia.
gdy wybiegłem z budynku(,) niosąc nieprzytomną Duch na rękach.
a i ja(,) bywając na ziemi trawiłem tu czasem całe noce(,) nadrabiając zaległości. - co znaczy trawić noce? Może lepiej będzie <spędzałem>?
Obraz pamięci można przenieść na monitor, (a) towarzyszące mu dźwięki emitować z głośników.
Była jedynym dzieckiem pary kochających ją ludzi. - <Była jedynym dzieckiem dwóch bardzo kochających się ludzi>?
wiele zabaw w pokojach dużego, gustownie urządzonego domu. Wiele było tam tez fantazji, - powtórzenie : wiele/wiele
Szum wody pomieszanej na pokładzie z rozbryzgami krwi i podnoszącej się coraz wyżej. - <Szum podnoszącej się coraz wyżej wody, pomieszany z rozbryzgami krwi.>?
budziła się jej uczuciowość. Utożsamiała się z wilkami, - powtórzenie : się/się
również(,) że potrafi(,) posługując się tylko
Mają z(a) to swój niepowtarzalny jak podpis –
Wychowała się z nimi niegdyś, polowała. - <Wychowała się z nimi, niekiedy z nimi także polowała.>?
mgnienie jej zaskoczenia. W jej myślach nie było - powtórzenie : jej/jej
Na na nocnej plaży mogłem przez chwilę poczuć potęgę jej miłości. - powtórzenie: na/na
Po skończonej operacji, Jacek również wlazł do kapsuły - zamiast wlazł <wszedł>
Ona jest moją dziewczyną, jesteśmy zaręczeni, narazie <na razie> w naszej pamięci, od jutra w realnym świecie. Znam ją, wiem co lubi a czego nie, co sprawia jej przyjemność a co ją smuci. - <Duch została moją dziewczyną. Ma na imię... Zaręczyliśmy się. Na razie jeszcze w naszej pamięci, ale już od jutra w realnym świecie. Znam ją. Wiem, co lubi i za czym nie przepada. Wiem, co sprawia jej przyjemność, a co ją smuci.>?

Dużo weny życzę, pozdrawiam,
Lilith
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
William Shakespeare
[Obrazek: gildiaPiecz1.jpg]
Odpowiedz
#21
O, znalazłem. Rezerwuję sobie ten post!

Spodziewaj się wkróce editu, Panie Gorzki, ha!
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#22
No spodziewam się spodziewam, oby długiego i treściwego Smile
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości